nietakt.zwracanie uwagi

napisał/a: ~blondynka:-) 2011-08-27 19:58
Mąż ma dorosłe dzieci z pierwszego małżeństwa. Żyjemy w zgodzie, odwiedzamy się. Problem w tym, że na każdym rodzinnym spotkaniu, córka- zamężna, 26l., zachowuje się tak, żeby zwrócić na siebie uwagę. Bez znaczenia czy to imieniny dziadka, czy święta, zawsze dąży by grać "pierwsze skrzypce". Zachowuje się infantylnie, głośno, niby w żartach, wielokrotnie prezentuje swój roszczeniowy styl życia. Takie zachowanie jest męczące.
Trudno od naszej młodszej córki wymagać dobrego zachowania, jeśli widzi, że nie wszyscy stosują się do zasad. I ta starsza jest ulubienicą młodszej..
Kiedy córka nas odwiedza, jest miłą fajną dziewczyną.
Jej zachowanie w większym gronie jest dla mnie na tyle męczące, że rozważam unikania bywania w jej towarzystwie.
A z drugiej strony, dlaczego ja mam ograniczać kontakty z rodzicami i rodziną? Proszę o radę jak dać do zrozumienia starszej, że nie jest pępkiem świata?
Pozostałe dzieci zachowują się nienagannie, i lubimy być razem.
cleanka
napisał/a: cleanka 2011-09-04 11:37
A pytałaś męża,czy ona była taka od zawsze?A może ona jest zazdrosna?Moż,nie ma się przed kim popisywać i robi to przed Wami?Może coś się nie układa w jej rodzinie?Ale przecież zawsze możesz poprosić męża,aby z nia porozmawiał,że daje zły przykład młodszej córce.Bo z tego co piszesz,raczej sama nie zrozumie,że źle się zachowuje,dziwne,tylko,że do tej pory nikt inny nie zwrócił na to uwagi.
napisał/a: ~blondynka 2011-09-05 12:04
Tak, rozmawiałam. W dzieciństwie (!!) była faworyzowana przez dziadków, ojciec interweniował, ale nic nie dało. Pozostałe dzieci wyprowadziły się bardzo daleko. TA była zawsze blisko, rodzina przyzwyczaiła się do takiego zachowania- próby utemperowania kończyły się obrażaniem, i nie odwiedzaniem dziadków (więc chyba też dlatego nie przywoływali do porządku). Teraz TA ma męża, ale dalej stara się za wszelką cenę być pępkiem świata. Na męża nie zwraca uwagi...
Wierzę, że problem wkrótce zostanie rozwiązany. Rozmawiałam z mężem. Mówi, że zawsze starał się temperować jej zachowanie wcześniej, ale nie pomyślał, że to zachowanie może być aż tak niekomfortowe dla mnie. Ma zareagować na bieżąco. Ta sytuacja tak mnie sfrustrowała, że jadę z nastawieniem 'załatwienia sprawy".
To tak, jakby córka negowała, że ma męża a ojciec żonę, i na chciała zająć miejsce u boku tatusia.
cleanka
napisał/a: cleanka 2011-09-19 14:21
Witaj,wiesz co,skoro jej ojciec z nią nie mógł sobie wcześniej dać rady,to jest duże prawdopodobieństwo,że teraz nic nie zdziała,jest tak jak piszesz,rozpieszczona,na wszystko jej wcześniej pozwalano,to teraz będzie bardzo ciężko ją odzwyczaić,od wcześniej nabytych przyzwyczajeń.Do dobrego jest się łatwiej przyzwyczaić,ale odzwyczaić jest już znacznie trudniej.ale musisz naciskać na męża,że już najwyższy czas,żeby się wziął za nią,chociaż to trochę za późno,ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale.Przypomnij swojemu mężowi,że ma jeszcze jedno dziecko,które chciałabyś,aby było lepiej wychowane od starszej.Bo jak narazie to mała dostaje w tej chwili zły przykład,a do złego również można się szybko przyzwyczaić jak i do dobrego.