Nie chce mojej przyjazni... :(

napisał/a: mattylda 2007-11-08 11:27
Witam! Od jakiegos miesiaca mieszkam w mieszkaniu studenckim. Wszystko jest w porzadku oprocz jednego z moich nowych kolegow. Nie mam pojecia za co ale mnie najwyrazniej nie cierpi. Ze wszytskimi innymi rozmawia normalnie, smieje sie... ze mna nie moze. Kompletnie i totalnie mnie olewa, tzn. raz jest dobrze a raz nie. Zalezy chyba jak ma dzien... Denerwuje mnie to, bo nie wiem o co mu chodzi. Jest mi przykro, kiedy wychodzac nie powie mi nawet czesc. Boli mnie to, bo wiem, ze jest naprawde sympatyczny, widze to! Ja przez ten miesiac nawet nie zdazylam mu sie narazic. Naprawde nic mu nie zrobilam i dlatego go nie rozumiem. Moze ma mnie za jakas idiotke (?). Probuje go czasem sama zaczepic, zapytam o cis, a on mi tylko cos tam rzuci nad odczepne i tyle. Co to znaczy? Moze jakis facet mi odpowie??? Z gory dziekuje za odpowiedzi... Pozdrawiam
napisał/a: traumata 2007-11-08 11:44
skoro Cię lubi to mu się nie narzucaj ,............potrzebujesz nowych przyjaciół ? ........to poszukaj gdzie indziej ,jedne osoby się przyciągają inne nie ,tak to już jest ale nic na siłę ........ po co Ci nowy kolega skoro Cię ignoruje ? Chyba że co innego Chodzi Ci po głowie i tak Ci zależy na nowej znajomości
........a może po prostu chłopak nie lubi dziewczyn ,może nie odpowiada mu Twoja uroda ,wygląd itd ? Można gdybać i się domyślać ale ....... po co ?
napisał/a: Asior 2007-11-08 12:15
Traktuj go tak jak on traktuje Ciebie:) zobaczysz jak szybko sie zmieni.
napisał/a: ~gość 2007-11-08 14:19
mattylda, przeciez on Ci do szczescia potrzebny chyba nie jest?!prawda?NIe zadreczaj sie tym kazdemu sie nie dogodzi.
napisał/a: ~gość 2007-11-08 14:44
Nie mazgaj się ;) i nie łaź tak za tym facetem. Jak Cię leje, to też go lej i tyle. Po co za tym chłopiskiem na siłę latać. Im bardziej mu się będziesz "naprzykrzać" tym bardziej będzie cię olewał. No chyba, że to jest historia typu: kto się czubi ten się lubi ;).
napisał/a: mattylda 2007-11-08 14:53
Dzieki za odpwiedzi:) Kwestia jest tylko taka, ze nie chce jakichs kwasow pod jednem dachem... Chcialam z nim o tym pogadac, ale chyba nie ma to wiekszego sensu, bo podejrzewam, ze i tak sie wszystkiego wyprze... Skorzystam z rady i tez sprobuje go "olewac" (chociaz za bardzo tego nie umiem). Po prostu bede robic swoje:) Pozdrawiam:)))
napisał/a: marrrta1905 2007-12-03 22:02
nie narzucaj sie facetowi poczekaj. sama zacznj go olewac i poczekaj na efekt... albo zagadaj do niego wuyjasnij co Ci lezy na sercy...
napisał/a: Gza 2008-01-05 00:06
hyhy a wzielas pod uwage ze on poprostu nie umie z toba rozmawiac bo sie gubi :P ?? tzn moze mu sie podobasz i to dlatego :P moze on wlasnie obral taktyke "olewania" no i chyba mu dobrze idzie skoro juz nawet na forum sie pytasz co na to poradzic :) pozdrawiam :P daruj go sobie a w tedy on sie zmieni .
napisał/a: F430 2008-01-06 18:07
dokładnie, zauwazyłam,że istnieje pewien procent mężczyzn którzy tak reagują przedewszystkim w ogóle na oblicze kobiety..
a jeśli mu się podoba to juz w ogóle często go to tak zapesza,ze nie potrafi, poprostu nie umie złapać kontaktu...jesli Cię uspokoi jakieś zbliżenie się do niego, to ułatw mu relację- pokaż mu,że "nie taki diabeł straszny...", udowodnij,że mozna z Tobą rozmawiać jak z człowiekiem, że jest o czym i że jest sens, mężczyźni czasem uważają,że kobiety to tak odległy gatunek (a w szczególności te, które im się podobają) , że nie potrafią zainicjowac kontaktu, rozmowy, interakcji...boją się czasem kompromitacji, albo,że oba odległe światy poprostu nie są w stanie się ze soba produktywnie zderzyć...
napisał/a: seru 2008-03-24 10:48
To bardzo trudne pytanie. Trudne z tego względu że Cię nie znamy i dlatego chcę zastrzec na samym początku że moja odpowiedź może być bardzo nietrafiona. No ale do rzeczy. Ja bym sie zachowywał tak jak ten facet gdybyś była typem... hmmm... Jolki z Big Brothera? Długie tipsy, różowe ciuszki, białe kozaczki i przekonanie że równik leży nad Morzem Bałtyckim... może po prostu ma Cię za... mało inteligentną osobę która sobą wiele nie reprezentuje i dlatego Cię ignoruje. Oczywiście jeszcze raz chcę zaznaczyć że wcale tak nie musi być i że wcale nie chciałem przez to powiedzieć że jestes taka jak opis powyżej. Po prostu sam w swoim męskim rozumku szukałem z jakich powodów można udawać że ktoś nie istnieje. Pozdrawiam!