Nasze dziwactwa/przyzwyczajenia

napisał/a: ~gość 2007-06-10 12:12
Moje dziwactwa,przyzwyczajenia to :
-jak przychodzę do domu,obojętnie gdzie byłam,czy tylko wyrzucic śmieci czy w szkole itd to tak z 3 razy myję mydłem ręce,inaczej nie potrafię normalnie funkcjonowac,strasznie mnie brzydzą te klamki w bloku itd..fuj!!
-czasem już zasypiam i nagle zrywam się z łóżka zobaczyc czy drzwi wejściowe są zamknięte
-raczej nie zasnę gdy przy łóżku nie mam kremu do rąk i chusteczki higienicznej,musze miec i koniec!!
- ... jak mi się coś przypomni to napiszę
napisał/a: slonko4 2007-06-12 15:28
Moje przyzwyczajenia:
-zawsze przy sobie albo w pobliżu muszę mieć chusteczki
-maczam biszkopty w herbatce (co strasznie denerwuje mojego męża)
-piję wodę i soki z butelek/kartonów a nie ze szklanek
-mam manię zamkniętych pomieszczeń, nie lubię kiedy jakiekolwiek drzwi są otwarte, za to okna niemal zawsze na ościerz
napisał/a: AlexAnder 2007-06-13 13:44
Ja ostatnio mam jakiś problem... z wydawaniem pieniędzy hehe:> tzn chcę sobie coś kupić.. no dajmy na to grę:P idę do sklepu... po czym w sklepie godzinę się zastanwiam... aż w końcu rezygnuję... bo nie chcę wydawać pieniędzy... hmmm generalnie większą radość sprawia mi świadomość że mam kasę i mogę sobie kupić grę niż jej kupno LOL no od kilku tygodni jakoś tak mam...:>
Hmmm....
napisał/a: Anula22.12 2007-06-23 14:15
slonko napisal(a):-mam manię zamkniętych pomieszczeń, nie lubię kiedy jakiekolwiek drzwi są otwarte, za to okna niemal zawsze na ościerz

ja mam tak samo ale jak spie z moim misiem to on musial miec otwarte drzwi ale ja tak nie moglam zasnac wiec bylo tak on otwieral a ja zamykalalm jak juz zasnal hehehe
napisał/a: Ancja 2007-06-24 01:33
1. Nie umiem zyc bez telefonu. Zawsze go mam przy sobie i sprawdzam co 5minut. Jesli mi sie rozladuje a nie mam jak go nalodowac to prawie placze.

2. Po przebudzeniu najpierw patrze na telefon ( tysiąc eskow zazwyczaj i połączeń ), pozniej musze wyjzec przez okno i posluchac muzyki. Bez tego nie funkcjonuje.

3. Przed snem, zawsze musze wypic herbate albo mięte inaczej nie zasne.

4. Bez makijazu chodzby delikatnego nie wyjde z domu.

5. Musze miec otwarte okno bo inaczej dusze sie w nocy.

6. Do snu klade sie zawsze w bieliźnie albo koszulce. inaczej nie zasne.

7. pije tylko z kubka

8. Nie wykapie sie jesli nie wezme ze soba ksiazki, fajek, telefonu i sluchawek.

9. Najlepiej rozmawia mi sie przez telefon uczac sie, kąpiac i prawie spiac.
napisał/a: iwa2 2007-06-25 06:35
jak widzę folię z bąbelkami to nie mogę się powstrzymać, muszę sobie popstrykać nawet w sklepie, gdzie ludzie na mnie dziwnie patrzą
napisał/a: Cubanita 2007-06-25 08:43
A ja mam nowe przyzwyczajenie codziennie rano, zanim wyjdę do pracy, tj. ok.7.00 budze męża żeby mi zrobił kanapki do pracy
...i robi (dziś miał na noc do pracy, skończył o 6, o 6.30 był w domku i poszedł od razu spać padnięty..a tu 7 - pobódka). Jest kochany i taki dzielny w tym wstawaniu
napisał/a: ~gość 2007-06-27 15:15
Gdy ide spac to sprawdzam czy napewno drzwi sa zamkniete to jest dziwactwo . . . jak bylam mniejsza to sie pytalam mamy dreziw zamkniete a ona mow zamkniete a ja jeszcze bieglam zeby sprawdzic czy zamkniete
napisał/a: ~gość 2007-06-27 19:14
-uwielbiam jeść surowe pieczarki
-kiedy zasypiam muszę mieć zapalone światło na korytarzu :)))))
napisał/a: kasia_b 2009-01-13 08:37
z moich poprzednich nadal trwają
Kasia_a napisal(a):jak idę z kimś po prawej stronie to lecę na lewo dlatego zawsze chodzę jako facet - po lewej stronie osoby towarzyszącej (zgodnie ze sowimi poglądami )
po za tym:
-nie zasnę bez mojej małej podusi jaśka lub innej wersji poduszki - Stefan mój misiek

tylko, że Stefan został w rodzinnym domu a teraz inny Misiek ze mną śpi
Kasia_a napisal(a):- muszę mieć pomalowane paznokcie - chociaż małe coś - inaczej czuje się naga

wraz z zostaniem Żoną przeszło samo - brak czasu
Kasia_a napisal(a):- nienawidzę "owłosionego" mydła lub gąbki
- wszyscy w domu równo dostają za to opiep....
- bez telefonu się z domu nie ruszę

o tak - i jeszcze M. dostaje za mokry ręcznik - albo nie-powieszony na kaloryferze
Kasia_a napisal(a): czasem za dużo gadam a później żałuję

z wiekiem troszkę przechodzi i pracuję nad tym
ale doszło:
- olewam sprawę nie-posprzątanych ubrań M. - tzn poprasowane czekają aby zaniósł do szafki i nieraz czekają nawet 2 tygodnie wprawdzie szlak mnie trafia ale nie daję się - musi się nauczyć
- ostatnio wielka mania - podobno to od małego miałam jak Mama chciała mnie czymś zająć to sadzała mnie przed pralką a ja godzinami mogłabym tak siedzieć - uwielbiam patrzeć się na kręcące się pranie w pralce - wróciło to do mnie jak tylko kupiliśmy pralkę z drzwiczkami z boku - bo u rodziców była wkładana od góry i drzwiczek nie było - potrafię siąść przed pralką i się 5 - 10 minut patrzeć jak pranie się robi - Boże jestem nienormalna
- moje lekko smarknięte chusteczki można znaleźć wszędzie w domu - M. to straszenie wnerwia a ja ich nigdy nie zauważam - ale staram się nad ty panować
- jak przychodzę do pracy to najpierw kawa z mlekiem dopiero 9:30 śniadanie - nie zjem śniadania wcześniej niż 8 jest mi niedobrze cały dzień
napisał/a: basia1125 2009-01-13 11:10
kasia_a napisal(a):potrafię siąść przed pralką i się 5 - 10 minut patrzeć jak pranie się robi - Boże jestem nienormalna

Ehehe, niezle to

kasia_a napisal(a):moje lekko smarknięte chusteczki można znaleźć wszędzie w domu

Ja zawsze takie upycham pod poduszką bo biorę nową jak idę spać a później szu pod podusie. Też to wkurza mojego mąża
napisał/a: pirania2 2009-01-13 12:32
milk napisal(a):Gdy ide spac to sprawdzam czy napewno drzwi sa zamkniete
w takim razie witam w klubie - ja też tak mam

hmm...nie lubię jak łóżko po wstaniu rano jest niepościelone - najlepiej od razu po wstaniu bym je pościeliła i naciągnęła na nie koc takie moje przekonanie - że ktoś znienacka przyjdzie do nas -a my łóżko rozwalone i bałagan

- co do bałąganu - nie cierpie sterty naczyń w zlewie - najlepiej wszystko umyć, powycierać i poodkładać na swoje miejsce

- po skończeniu prania bardzo często proszę męża o pomoc w składaniu i odkłądaniu rzeczy na miejsce - tylko że on zawsze ma na to czas - czasami pranie leży godzinami a on tego nie robi - i wtedy oczywiście szlag mnie trafia i składam sama - moje postanowienie to nie dawać się i poczekać aż on to zrobi

hm...co więcej - mam manie wyciągania spod mikrofali okruszków - szczególnie mnie to denerwuje jak słońce świeci i wszystko widać. Bo mąż to zrobi kanapki, niby sprzątnie ze stołu - a oczywiście pod mikrofalówką sie wszystko gromadzi i czasami jest tam taka sterta okruchów że spokojnie ptaki by się tym najadły


wymieniać bym moga bez końca takie rzeczy...