Miłosierdzie Boże w moim życiu

napisał/a: światełko 2019-04-12 16:16
Zamieszczam tu to świadectwo mojego nawrócenia. Można powiedzieć, że wiara jest moim "hobby", tak odmieniła moje życie.

Doświadczyłam prawdziwego cudu. Jest nim właśnie Miłosierdzie Boże, które ogarnia każdego, nikogo nie opuści. Jest codziennie, nieustannie darem dla nas.
Ponad rok temu przyszłam do kościoła, za wstawiennictwem św. Faustyny. Nie było mnie tam 8 lat
( mam 20), nie licząc sporadycznych sytuacji. Zanim to się stało byłam w strasznej rozpaczy z powodu popełnionego zła, którego nie dało się już naprawić, i czułam, że nie ma nadziei. Było ze mną bardzo źle. Właśnie wtedy zwróciłam uwagę na Obraz Jezusa Miłosiernego w domu kogoś z mojej rodziny. Ogarniała mnie jakby...ufność. Potem przyszłam do kościoła przez przypadek i ufność była coraz mocniejsza. (kilka miesięcy później, już przyjmując Komunię, przeczytałam w "Dzienniczku" dialog Boga z duszą pogrążoną w rozpaczy i to było to, co wtedy działo się ze mną. Podczas czytania nie musiałam analizować- płakałam z wdzięczności.) Jeszcze przed spowiedzią kupiłam modlitewnik św. Faustyny wraz z medalikiem, chciałam coś o tematyce religijnej i akurat się znalazło.... nie wiedziałam nawet kto to św. Faustyna. Później dostałam obrazek Jezusa Miłosiernego wraz ze słowami koronki do Miłosierdzia Bożego.. Zaczęłam odmawiać, bo jak dostałam, to wypada... Podczas koronki czułam radość nie do opisania, teraz wiem, że potrzebowałam Bożego Miłosierdzia rozpaczliwie- dla mnie to był naprawdę ostatni ratunek. Dla mnie to nie była po prostu modlitwa, od tego zależało moje szczęście w przyszłości. Pewnego dnia pomyślałam- "Jutro jadę do księdza którego wybrałam jako spowiednika. Nie muszę się spowiadać. Muszę tam być". Oczywiście spowiadałam się i zdanie, jakie usłyszałam zostanie w moim sercu:"Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił". Dowiedziałam się też, że ten dzień, dzień mojej spowiedzi to
5 października- liturgiczne wspomnienie św. Faustyny...

Dlatego to piszę, właśnie po to, żeby Ci powiedzieć, że nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił, jeśli zaufasz Jego Miłosierdziu, jeśli przyjdziesz do sakramentu spowiedzi.

Niesamowita jest też modlitwa do św. Rity (" w sprawach trudnych i beznadziejnych") Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej, podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda. To było częściowe uzdrowienie.
Sakrament namaszczenia chorych można przyjmować od kapłana na każdym etapie przewlekłej, czy zagrażającej życiu choroby, pomaga też żyć z chorobą. To nie jest sakrament, który zawsze uzdrawia, ale gładzi grzechy i duchowo umacnia chorego. Można przyjmować nawet wiele razy w ciągu życia.
Niech Miłosierny Jezus zawsze będzie z Tobą.
napisał/a: światełko 2019-06-15 15:07
Cytaty z "Dzienniczka" św. Faustyny:
"Bóg nikomu Miłosierdzia Swego nie odmów. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się Miłosierdzie Boże"
"O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie. Szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary"

"Zdrój miłosierdzia Mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz- nikogo nie wyłączyłem."

"Niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jak szkarłat."

napisał/a: światełko 2019-07-07 11:50
Polecam też nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Działa cuda. Tekst jest dostępny w internecie. Jest ona też w wielu kościołach, chyba w środy, ale warto sobie sprawdzić.
napisał/a: światełko 2019-07-18 21:48
Fragment artykułu "Miłosierdzie Boże- ratunek dla człowieka" ks. Jan Koclęga
"Bóg w swoim niezgłębionym miłosierdziu nie zostawia nas samych. Pragnie zjednoczyć wszystkich ludzi ze sobą i obdarzyć szczęściem przebywania w swojej obecności. Nie nosi urazy, nie pamięta złego — przebacza. Upodobał sobie w przebaczaniu. Miłosierdzie odnosi tryumf nad grzechem i słabością człowieka. Człowiek dostaje więc siłę, by powstawać i nawracać się. Przez Boże Miłosierdzie może on zaczynać od nowa, codziennie, nieustannie.

Bóg bogaty w miłosierdzie pragnie, by człowiek nie tylko został zbawiony, ale by za sprawą najwyższej miłości osiągnął najpełniejsze podobieństwo do Boga i cieszył się tym przez całą wieczność. Dlatego też miłosierny Pan bez przerwy pomaga nam czynić dobrze, nie odstępuje od człowieka, umacnia go swoją łaską i pobudza do czynienia dzieł miłosierdzia. Przejawem Jego miłosierdzia jest to, że ciągle udziela nam siebie i nie zniechęca się naszym egoizmem, słabością i miernotą. Człowiek staje się istotną częścią dzieła Bożego Miłosierdzia, uczestniczy w nim i ma w nim swój udział. Rozpoczyna się swoista współpraca w miłości między wielkim i niepojętym Bogiem a słabym człowiekiem. Rękami człowieka Bóg kontynuuje objawienie światu swojego miłosierdzia. Skuteczność i owocność tego działania zależą od postawy zaufania. Im człowiek mocniej zaufa, bardziej zjednoczy się z Bogiem, ukocha Go do końca, tym skuteczniej będzie przelewał Jego miłosierdzie na innych ludzi. Stanie się narzędziem miłosierdzia w ręku Boga. Ale potrzeba do tego wielkiej pokory, uniżenia i ufnego otwarcia."