Męskie kompleksy

napisał/a: agachod 2006-12-28 10:22
Witam i proszę o porade
Jestem z cudownym chłopakiem (a chyba byłam) ale niestety ma kąpleks "małego członka" mi w niczym to nie przeszkadza a wrecz przeciwnie jest mi z nim dobrze. Jednak jego poprzednia dziewczyna zdradziła go i on doszedł do wniosku ze to własnie z tego powodu i teraz doszedł do wniosku że mnie zostawi bo i tak nie da mi szcześcia wydaje mi sie ze boi sie ze tez go zdradze nie wiem jak go przekonac ze tak sie nie stanie, ze pomino niewielkich rozmiarów jest dobry w "te klocki". Boje sie ze go strace a bardzo zalezy mi na nim. Co robic???
napisał/a: jente8 2006-12-28 10:54
Niestety, na wszelkiego typu kompleksy trudno jest cokolwiek poradzić, bo zwykle są irracjonalne. Kolega skarżył mi się kiedyś, że jego dziewczyna jest chorobliwie zazdrosna o niego, bo ma kompleksy i niskie poczucie własnej wartości i uważa, że on ją zostawi dla bardziej atrakcyjnej dziewczyny. Nie pomagały żadne zapewnienia o dozgonnej miłości i o tym, że jest dla niego najpiękniejsza na świecie. W końcu swoją chorobliwą zazdrością doprowadziła do tego, że on ją zostawił - miał dość tego, że przez 2 czy 3 lata ich związku żadne jego argumenty do niej nie trafiały i cały czas robiła mu sceny zazdrości...
Mogłabyś użyć wszelkich rozsądnych argumentów: że nie liczy się rozmiar, tylko technika, że przecież jest Ci z nim dobrze, że gdyby Ci to przeszkadzało, nie byłabyś z nim... Spróbuj w ten sposób. Spróbować zawsze warto, ale obawiam się, że to nic nie da. Bo na irracjonalne przekonanie, że "to jest problem", nie pomogą racjonalne argumenty. Skoro jest Ci z nim dobrze w łóżku to on raczej zdaje sobie sprawę, że sprawia Ci przyjemność. A mimo to nadal ma kompleksy.
Jakaś nadzieja jak dla mnie tkwi w zapewnianiu go z uporem, że wbrew temu co sam powiedział, jesteś z nim szczęśliwa, jest Ci z nim dobrze pod każdym względem, bardzo go kochasz i nigdy go nie zdradzisz. A w łóżku okaż mu, że jest fantastycznym kochankiem, skoro - jak piszesz - jest "dobry w te klocki"
napisał/a: samsam 2006-12-28 11:10
Może dobrym sposobem byłoby też, abyś na każdym kroku przypominała mu, że go bardzo kochasz.

ula_jente napisal(a):A w łóżku okaż mu, że jest fantastycznym kochankiem, skoro - jak piszesz - jest "dobry w te klocki"

Ula ma racje. Ja jeszcze zaproponowałabym, żebyś to Ty jak najczęściej inicjowała Wasze zbliżenie. Namów go na coś szalonego np. seks w windzie, czy coś podobnego. Pokaż mu, że rozpala w Tobie dziką namiętność. Może to pomoże.
napisał/a: agachod 2006-12-28 12:40
Dzieki za pomoc tylko nie wiem czy jeszcze bede miala okazje to zrobic, powiedzial ze podjal decyzje i jej nie zmieni. Czeka mnie jeszcze dzis ostatnia rozmowa probowalam to wytlumaczyc, jednak do niego to nie dociera uparl sie ze nie umie dac mi szczescia chociaz mowilam ze jestem szczesliwa. Dziwi mnie tylko jego zachowanie skoro chce to skonczyc to po co dzwoni i pisze po co daje nadzieje skoro mowi ze zdania nie zmieni. Jednak nie umiem zrozumiec meskiego zachowania. Rozmowy o przyszlosci wspolne plany a pozniej w ciagu godziny zmiana decyzji i koniec. Dalczego oni tak robia??
napisał/a: ami1 2006-12-28 13:03
Nie wiem., Ale tak robią nie tylko mężczyźni. Powiedz mu, że jest ci z nim dobrze, wypróbuj sposoby zaproponowane przez dziewczyny. Powiedz, że jest dla ciebie seksowny i podniecający. Powiedz, ze cie zaspokaja. Ale jesli chce zniszczyć coś wspaniałego, to niestety nic na to nie poradzisz. Powiedz, że jego problem dla ciebie problemu nie stanowi. Spróbuj mu to wytłumaczyć. Ty nie jesteś tamtą dziewczyną.

A moze jakąś książkę warto mu podrzucić. Jak czytałam Rene Gutowskiego to kilka fragmentów być może by go podbudowało. Tam był miedzy innymi wujek czy dziadek Rene'go, który kobiet miał na pęczki, bo świetnie je zaspokajał, mimo, ze sam seksualnie sprawny nie był (wiem, że to co innego). Za to był mistrzem seksu oralnego. Nie wiem może warto, żeby udał się do seksuologa ze swoim problemem. Bo z kompleksem (dla faceta to naprawdę duży kompleks) sam nie umie sobie poradzić. Może fachowiec byłby tu lepszym autorytetem. Przecież nie wielkość jest najważniejsza.

Życzę ci powodzenia, oby twój mężczyzna zmienił zdanie. Przecież nie wielkość członka determinuje udany związek. Oby i on to zrozumiał.
napisał/a: samsam 2006-12-28 13:33
agachod, czyli masz okazję na to, żeby jeszcze go przekonać. Wykorzystaj tę szansę.
Trzymam mocno kciuki.
napisał/a: agachod 2006-12-28 14:34
Dziekuje bardzo ja sie bede starac oby sie udalo.
napisał/a: Kinia 2006-12-28 18:37
Ktos go zranil i teraz sie boi, musisz go dowartosciowywac na kazdym kroku, powiedz mu np ze nie uznajesz zdrad i ze On daje Ci wszystko czego potrzebujesz.
Trzymam za Ciebie kciuki
napisał/a: dark_salve 2006-12-29 03:40
A ja tam nie mam kompleksu (ale to zależy chyba tylko od samonastawienia się). Gdy na łaźni jestem pod prysznicem i kąpię się 20-30 chłopa... ja wtedy myślę: i co z tego że macie takie giganty skoro pewnie i tak wam nie stają i są do kitu. W końcu mój mały gdy staje, to wtedy robi się jednak duży. Poza tym... niektórzy faceci z natury są dziwni i takich nawet ja (rasowy facet) nierozumię. Trzymam kciuki za to że zrozumi fakt, że ten jego "kompleks" nie ma aż tak wielkiego znaczenia w tym związku żeby go zmarnować.
napisał/a: agachod 2006-12-29 09:43
DZIEKUJE WSZYSTKIM
Jednak Wasze porady pomogły po szczerej rozmowie udało mi się zmienić jego decyzje. Moze uda mi sie go wyleczyc. DZIEKI
napisał/a: samsam 2006-12-29 10:27
Super wiadomość
Bardzo się cieszę i trzymam mocno kciukasy.
napisał/a: ami1 2007-01-09 23:13
Dark_salve tak trzymaj. Szczera prawda o mało się nie popłakałam ze śmiechu.

agachod - tak się cieszę.