masochista

napisał/a: warszawamaja 2009-03-25 18:19
witam, tkwie od dłuższego czasu w toksycznym związku. jestem z mężczyzną którego niestety ciągle obrażam... uważam że jest nie inteligentny, nie przedsiębiorczy nie asertywny i wyjątkowo naiwny. niestety jest przy tym dobry i nie widzi tego że to nie jest miłość. mówię mu o swoich uczuciach, że to nie ma sensu, ale on nie pozwala mi odejść. wielokrotnie się rozstawaliśmy i schodziliśmy, nie wiem już co mam zrobić. dlaczego on mnie zostawi? mógłby znaleźć kogoś innego, podobnego do siebie, jest przystojny, sympatyczny... ale nie rozumiem się zupełnie. nie rozumiem co do niego mówie, nie widzi żadnych problemów. ostatnio powiedziałam mu nawet ze jest ograniczony bo nie widzi nic poza swoją pasją i że chce kogoś z fantazją i otwartym umysłem a on na to że miłość pokona wszystko...
dlaczego to ja mam ostatecznie mowić do widzenia?!
dllaczego on nie pokaże chociaż raz że ma jaja i raz na zawsze to wreszcie skończy?!
jak można sobie pozwalać na to żeby ktoś tak źle mówił o drugiej osobie?!
napisał/a: yyolkaaa 2009-03-25 19:39
czemu zaraz masochista ?! on serio musi coś do Ciebie mieć skoro słyszy, a nie słucha i nic z tym nie robi(choć pewnie go to boli) lub druga opcja: stał się Panem wygodnym przez duze Wu;p tzn dobrze mu w tej sytuacji i wcale nie chce nic zmieniać być moze ze wwzględu na to co powiedzą inni, czemu już z Tobą nie jest..
napisał/a: no name 2009-03-26 01:26
moze to Frankie Wilde? (it's all gone pete tong). Moze nie słyszy?

Dlaczego akurat masochista, i bez jaj...moze widocznie nie przeszadza mu to? Nie musisz zachowywać się jak debilka i rzucac w niego mięchem tylko dlatego aby go zmienić i aby się rzstał..zrób to jak normalny człowiek, powiedz, że odchodzisz, bo nie chcesz go krzywdzić/okłamywac/zranić/ - delete appr.

i po sprawie, może ty miej jaja i ty to zrób?! no co? tobie tez jaj zabrakło? Menopauza dopadła? Masz statystycznie więcej jak niż średnia wieś zamieszkana tylko przez chłopów...to do roboty.

powodzenia.
napisał/a: ~gość 2009-03-26 08:01
warszawamaja, to z Tobą jest coś nie tak skoro takie rzeczy chłopakowi mówisz, zrób mu przysługę i zniknij z jego życia raz na zawsze

warszawamaja napisal(a):jak można sobie pozwalać na to żeby ktoś tak źle mówił o drugiej osobie?!

A jak można mówić źle o drugiej, z pozoru najbliższej osobie, o swoim partnerze??? Kobieto idź się lecz... Skoro nie chcesz z nim być to go zostaw w spokoju!
napisał/a: mnpszmer 2009-03-26 08:36
warszawamaja, Dziwne podejście.To kto chce odejść ty czy on???Chyba ty więc czemu czekasz aż on to zrobi?To ty go nie kochasz i to ty nie chcesz być z nim.Dla mnie zachowujesz się jak struś który chowa głowę w piasek jak się czegoś boi!!!!!I to ty kobieto nie masz jaj, a nie on.Starasz się go obwinić o wszystko i jeszcze zmusić żeby to on od ciebie odszedł.Najlepiej się oczyścić ze wszystkiego i czekać tchórzliwie na to aż on będzie miał cię dosyć i w koncu odejdzie.A nie pomyslałaś, że jemu jest tak dobrze i że nie odejdzie?I co będziesz wtedy się z nim męczyła kilka lat?Dziwna jesteś!!!!!!!! Otrząśnij się i pokaż, że to ty jesteś kobietą z jajami, a nie sama jesteś bez jaj, a oczekujesz, że on je będzie miał
napisał/a: ~gość 2009-03-26 08:48
Zgadzam się z Agusiek, gdybyś chciała odejsć to byś odeszła. Wiec zrób to raz i porządnie i przestań sie bawić uczuciami innych.
napisał/a: W groszki 2009-03-26 09:19
Może on nie odchodzi i znosi to wszystko, ponieważ Cię kocha. Nie pomyślałas o tym? Z resztą nawet jesli pomyslałaś to i tak nie ma to znaczenia dla Ciebie
Stawiasz mu wymagania, narzekasz , obrażasz, a mimo to z nim jesteś - Ty się po prostu znęcasz nad nim. Nie wiem sprawia Ci to przyjemność? Czujesz się przez to lepsza od niego, dowartościowana?
napisał/a: ~gość 2009-03-26 16:54
Dziewczyno, Ty po prostu bawisz się Jego uczuciami!! Zostaw Go- dla Jego dobra....
napisał/a: warszawamaja 2009-03-26 20:10
słoneczko:) napisal(a):Zostaw Go- dla Jego dobra....


tak... i jak zwykle to on jest ofiarą. widać nie opisałam wszystkiego zbyt dokłądnie.

wiele razy zostawiałam, zawsze błagałam żeby wrócił... często nawet po pół roku. dziś znowu przeprowadziłam z nim rozmowę, spokojną, ale nie daje mi odejść.
napisał/a: Gaius_Publius 2009-04-06 01:49
Może to jest tak zwana „prawdziwa miłość”. Wiesz – w szczęściu i nieszczęściu, zdrowiu i chorobie…