Jak sobie radzić z nieprzychylnymi opiniami na forum?

napisał/a: tajla 2008-07-23 08:23
Może za ten temat zostane uduszona
Pomyslałam ze moze jak jest jakis wiekszy lub mniejszy problem to mozna tu pisac???
Bo w JWMD czasem poprostu cos sie pomnie nie zauważy ze ktoś cos takiego napisał

A ze potrzebuje waszej porady...(wiadamo ze tematy zwiazane z praca, depresja, sexem itp sa odpowednie działy)


Chdzi mi raczej o problem z nasza osoba.
Ja np. nie moge sobie poradzic z nieprzejmowaniem sie tym co ktos powie, napisze, pomysli.
To głupie, nie madre- wiem. Ale silniejsze ode mnie.
Tyle ,że chce to zwalczyć.
Tylko - nie wiem jak.
Przyjaciele mowia abym sie zdystansowala.
Moze jakies porady??
Bede wdzieczna.
Mam tez nadzieje że sami bedziecie pisać o sobie.
Bo zawsze jest cos co w Nas siedzi i meczy. choc czesto o tym nie mowimy.
napisał/a: sorrow 2008-07-23 10:35
Nie wiem czy chodzi ci o to, co ktoś napisze na forum, czy tak ogólnie przejmujesz się opiniami w swoim życiu realnym. Co do forum to napiszę trzy grosze, bo to dość ważne, żeby sobie pewne sprawy uświadomić. Inaczej emocyjki, igiełka w sercu i od razu bluzgi w odpowiedzi na posta :).

1. Ty pisząc posta odczuwasz pewne emocje, jesteś w pewnym nastroju i starsza się przelać własne myśli na "papier". Niestety emocje i nastrój znikają i zostają tylko wyrazy. No... może z kontekstu częściowo można się tych emocji domyśleć, ale potencjalny czytelnik ma różną zdolnośc do ich odczytywania. Bardzo łatwo więc o niezrozumienie intencji tego co właściwie miałaś na myśli.
2. Ten kto przeczytał taki tekst nie czując do końca twoich intencji zaczyna sam odczuwa pewne emocje... często związane z niezrozumieniem. Odpowiada ci znowu tak samo jak ty pisałaś... czasem wzburzony, czasem szczęśliwy, ale po tym tylko wyrazy w odpowiedzi zostają. Znowu nie możesz być pewna, że dokładnie zrozumiałaś intencje tego, kto ci odpowiedział.
3. Część ludzi czyta co drugie zdanie z tego co piszesz (albo wcale) i w głowie składa jakąś tam całość, więc znowu cię nie rozumie i odpowiada nie na temat.
4. Część ludzi nie jest wogóle zainteresowana tym, żeby wyciągnąć z dyskusji jakieś konstruktywne wnioski, tylko tym żeby dokopać autorowi za drobne błędy, albo tak ogólnie za chęć do pisania.
5. Część ludzi nawet jeśli wywiąże się jakaś "pyskówka" nie jest w stanie przestać. Ujawnia się wtedy cała niedojrzałośc z lat dziecięcych i dyskudja się toczy w stylu "a bo tak, a wcale że nie".
6. Forum wywiera też pewną presję na odpowiadającego i często pisze po prostu nieprawdę czując się w obowiązku pisać jak grupa. Jeśli się wychyli, to zostaje opieprzony, co uczy go na przyszłość co i jak pisać. Na naszym forum są działy szczególnie na to narażone... szczególnie te ze zdjęciami i pytaniem "co myślicie". Zauważyłaś, że wszystko jest tam zazwyczaj "cudowne", a opinii negatywnych jak kot napłakał :)? Wniosek z tego, że nie zawsze usłyszana o sobie opinia jest prawdziwa i zgodna z tym co autor myśli.
7. Zaprzeczając trochę powyższemu punktowi, czasem autor ma konkretną reakcję na myśli publikując posta. Jeśli odpowiedź się z tym oczekiwaniem nie zgodzi, to robi się problem. Jeśli opublikujesz swoje zdjęcia, to nie po to, żeby usłyszeć konstruktywną krytykę, ale po to, żeby uzyskać jak największą liczbę odpowiedzi "pięknie, super". Może więc warto zrozumiec intencje autora i nie koniecznie pisać od razu co na prawdę o tych zdjęciach myślisz, tylko przemilczeć :).

Ogólnie rzecz biorąc forum jest miejscem wyjątkowo nieciekawym jeśli chodzi o duskusję i dogłębne zrozumienie drugiego człowieka. Wymaga z jednej strony od osoby piszącej umiejętności dokładnego wyrażania własnych mysli, a z drugiej czytelnika, który umie domyśleć się pewnych rzeczy między wierszami. O to bardzo trudno i stąd opinie, które cię dołują, albo wkurzają, albo denerwują... albo ktoś ciebie nie rozumie, albo ty tego kogoś.

Twoi przyjaciele mają rację... powinnaś się w takich przypadkach dystansować. Jeśli wywiązuje się dyskusja - pyskówka trzeba umieć przestać... im szybciej, tym lepiej. To nie takie trudne, chociaż człowieka ręce świeżbią, żeby odpisać. Z dzieciństwa pamiętam takie powiedzenie, którym mnie rodzice karmili "głupszemu trzeba ustąpić" i coś w tym jest. Lepiej nie wdawać się w kłótnię i pozostać z tym uczuciem "niespełnienia" niż nawijac w kółko macieju bez żadnego sensu i celu, i przezywać to nie wiadomo jak długo. Natomiast to co usłyszysz o sobie jak widzisz z pierwszej części mojej odpowiedzi ma małą szansę na bycie opinią prawdziwą... prędzej niezrozumiałą, albo zwyczajnie złośliwą. Czy warto się przejmować? To już chyba sama umiesz ocenić.

A ten post też pewnie nie będzie do końca zrozumiany, bo to co w głowie na prawdę trudno wyjaśnić nie patrząc człowiekowi twarzą w twarz :).
napisał/a: kasia_b 2008-07-23 12:18
tajla, słuszne jest wszystko co napisał sorrow,
- niestety forum nie jest najlepszym miejscem do pełnego uzewnętrzniania siebie - na każdym forum są osoby, które najpierw piszą później się zastanawiają czy nikogo nie uraziły a czasem nawet i tego nie ma bo każdy ma inny charakter - jedni walą prostu z mostu, inni nabierają dystansu do tego co pisze a sa i jeszcze tacy jak Ty, którzy przejmują sie wszystkim - i z tego co wiem nawet najmniejsza drobnostką
tak na prawdę żeby tak szczerze z bliskim i pogadać najlepsze jest spotkanie na żywo a jeśli to nie wykonalne pewne sprawy lepiej pozostawić w kwestii maili pw bo może być tak, że ktoś nie zrozumie Twojej intencji co miałaś na myśli i albo tego nie zauważy albo skomentuje w sposób dla Ciebie przykry
do życia trzeba dystansu - do forum tez szczególnie bo tu jest jak w szkole - mnóstwo ludzi jedni mili bardziej inni mniej - ale z pośród tak dużej liczby osób można tu znaleźć przyjaciół jeśli się tylko chce - oczywiście jeśli obie strony chcą

ode mnei tyle - 3mam kciuki żebyś potrafiła znaleźć ten dystans
napisał/a: tajla 2008-07-23 21:00
napisal(a):
Nie wiem czy chodzi ci o to, co ktoś napisze na forum, czy tak ogólnie przejmujesz się opiniami w swoim życiu realnym.
i tu i tu. Ale przyznam ze na forum brdziej. Moze dlatego ze tak naprawde nikt mnie nie zan a czasem surowa ocenia.
W zyciu prywatnym to jedynie osoby ktore mnie nie zanja i oceniaja - to tak , tym sie przejmuje. Przyjaciele tego nie robia. Daja rady, pomaqgaja, wspieraja.
czasem mam wrazenie ze ktos chce sie na mnie wyzyc. Zwłaszcza jesli zauwaza iz jestem osoba wrazliwa i przejmujaca sie zdaniem innych osob wowczas Dokopie jeszcze bardziej. Racja? owszem. znajoma powidziała mi to wprost. Chciałam sie wyzyc. Juz znajoma nie jest.
Poza tym czesto sie czyms obwinia. Tj. ktos mnie skrzywdził??? czyli ? moja wina. Nawet jesli tej winy nie ma ani troszke.
sorrow napisal(a):Forum wywiera też pewną presję na odpowiadającego i często pisze po prostu nieprawdę czując się w obowiązku pisać jak grupa. Jeśli się wychyli, to zostaje opieprzony, co uczy go na przyszłość co i jak pisać. Na naszym forum są działy szczególnie na to narażone... szczególnie te ze zdjęciami i pytaniem "co myślicie". Zauważyłaś, że wszystko jest tam zazwyczaj "cudowne", a opinii negatywnych jak kot napłakał ? Wniosek z tego, że nie zawsze usłyszana o sobie opinia jest prawdziwa i zgodna z tym co autor myśli.
ato fakt.
sorrow napisal(a): Jeśli wywiązuje się dyskusja - pyskówka trzeba umieć przestać... im szybciej, tym lepiej. To nie takie trudne, chociaż człowieka ręce świeżbią, żeby odpisać.
a zgadzam sie. Ostanio udało mi sie uniknac odpisania na zaczepke od jedej osoby.
sorrow napisal(a):prędzej niezrozumiałą, albo zwyczajnie złośliwą.
no własnie....
sorrow napisal(a):A ten post też pewnie nie będzie do końca zrozumiany, bo to co w głowie na prawdę trudno wyjaśnić nie patrząc człowiekowi twarzą w twarz
ale ja zrozumiałam słowo w słowo. I zgadzam sie w 100 %.
kasia_a napisal(a):do życia trzeba dystansu - do forum tez szczególnie bo tu jest jak w szkole - mnóstwo ludzi jedni mili bardziej inni mniej
i sa tez tzw. czrne owce. jak w szkole
kasia_a napisal(a):pośród tak dużej liczby osób można tu znaleźć przyjaciół jeśli się tylko chce - oczywiście jeśli obie strony chcą
hym. Tu sie nie zgodze. Super znajomych. Aby kogos nazwac przyjacielem musi upłynac duzoooooo czasu. Nie umiem kogos ot tak nazwac przyjacielem po dwoch latach .
Tych ktorych mam znam lata.
A co do forum- faktcznie trzeba Ogromnie duzo dystansu.
Moze mi sie uda. własciwe to musi, jesli chce tu byc i nie przejmowac sie tym co ktos mysli o mnie. Bo tak naprawde nikt mnie tu nie zna. Nie wie jaka jestem na co dzien.
I mało kogo interesuje co sie u mnie dzieje. I to normalne. wiec po co sie przejmowac?? chyba sama sobie odpowiedziałam.
napisał/a: ~gość 2008-07-24 00:50
napisal(a):I mało kogo interesuje co sie u mnie dzieje. I to normalne. wiec po co sie przejmowac?? chyba sama sobie odpowiedziałam.
dokladnire Znasz moje zdanie
napisał/a: tajla 2008-07-25 14:02
Cczarnula19 napisal(a):dokladnire Znasz moje zdanie
anio znam. szkoda z etemat nie przypasil
napisał/a: tajla 2008-07-28 18:50
Necia, ale ja napisałam ze MAło kogo interesuej a nie ze nikgo nie interesuje.
Necia napisal(a):moze niektórym wydaje się że zyczenia miłego dnia czy powodzenia powrotu do zdrowia to mało
dla mnie duzo.
Reszte pomine.....
napisał/a: tajla 2008-07-29 21:34
Necia napisal(a):ale dlaczego? jeszcze niedawno sama pisałaś ze nikt sie nie zinteresował tematem, to sie zainteresowałam i wyraziłam swoje zdanie

i dobrze. Ale reszte pomine. czemu??? sorrow, napisał o tym .

Jakby nie było Necia, dziekuje.
napisał/a: ~gość 2008-07-30 00:20
tajla, a ja tam nie widze problemu Ci,ktorych lubisz i oni Cie lubia ot Ci powinni wystarczyc..tak jak mi wystarczaja
napisał/a: jarzynka 2008-07-30 06:51
a ja zrobie tylko OT'a, ktorego mozna wywalic: tajlus czy mozna by zmienic tytul tego watku??? Myslalam, ze to bedzie poradnik dla uzytkownikow portalu, taki FAQ mniej wiecej, ten tytul malo intuicyjny
napisał/a: sorrow 2008-07-30 10:48
jarzynka, bardzo trafna uwaga... tytuł poprawiony na mniej mylący.
napisał/a: tajla 2008-08-01 06:13
Troche nie rozumiem zmiany tematu na własnie taki, bo moj problem
był zwiazany NIE tlyko z forum. Z nim wiecej ale nie tylko....
I to nie miał byc tylko temat dla mnie...
Wiem ze mnie nie było.... Necia pisała abym zapronowała inna nazwe....
niezdazyłam.