ekonomiczna jazda samochodem

napisał/a: Itzal 2008-02-13 14:19
No wiec, jako ze jestem swiezo upieczoną kierowniczką oraz właścicielką super bryki i jazda samochodem jest dla mnie nowym hobby, mam takie pytanko. Zna ktos jakies sposoby na oszczedną jazde? Wiadomo, duzo zalezy od paliwa, ciezaru samochodu, silnika i te pe, ale jakies sztuczki, ktore pozwolą jeszcze zaoszczedzic? Mnie na przyklad instruktor nauczyl "hamowania silnikiem", ponoc to pomaga w jakims tam procenciku obnizyc zuzycie paliwa. Wiadomo tez, jazda z w miare stalą predkoscia, nie hamowac gwaltownie (moj mąz - jedzie na łeb na szyję, a w ostatniej chwili hamuje tak, ze sie przyklejam do szyby z żołądkiem w gardle - i nie przetlumaczysz mu, ze robi zle...).
Jako ze uwielbiam oszczedzac, i chem siem nauczyc dobrze i ekonomicznie jezdzic, wdzieczna bedem za kazdą poradę
napisał/a: Anetka1 2008-02-13 14:41
Pelliroja, ja ostatnio jeździłam KIjAnką z komputerem, który właśnie pokazywał m.in. chwilowe zużycie paliwa. Wiadomo największe jest przy jeździe na wysokich obrotach - przy ruszaniu.
Zerowe spalanie było przy jeździ na biegu, np z góry, bez dodawania gazu.
Jazda na przysłowiowym luzie 1,5l/100km... i tu własnie byłam w szoku bo wydawał mi się ze na luzie spalanie jest 0.
Kiedyś słyszałam że najbardziej ekonomiczna jest jazda w przypadku silnika benzynowego między 2a3 tys obrotów.
napisał/a: sorrow 2008-02-13 17:47
Anetka napisal(a):i tu własnie byłam w szoku bo wydawał mi się ze na luzie spalanie jest 0

0 jest, ale tylko w samochodach z silnikiem hybrydowym. Przy zjeżdżaniu z góry, jeździe bez wciśniętego pedału gazu i podczas najkrótszego nawet zatrzymania silnik spalinowy po prostu się wyłącza.
napisał/a: Itzal 2008-02-14 08:38
Hm....no dobrze, a pytanie jeszcze jedno - kiedys wyczytałam, ze nalezy od razu ruszać, bo silnik i tak szybciej zyska optymalną temperature w czasie jazdy, niz stojąc i pracując. no i nie tracisz paliwa na stanie A jak to jest w przypadku nowych diesli (moj jest z 2007 roku), tez trzeba go grzac na postoju przed ruszeniem, czy mogę od razu? Bo sie nie znam...
napisał/a: Anetka1 2008-02-14 08:55
Pelliroja, heh akurat wczoraj na TVN Turbo był program o ekonomicznej jeździe. Ale w sumie to powiedzieli jeszcze tylko że jak stoimy dłużzą chwilę w korku to najlepiej zgasić silnik.
sorrow, ja tam się nie znam na silnikach i nie wiem który to hybrydowy a który jakiś inny. Ale tak mi komputer pokazywał w aucie...jeździłam KIĄ z silniekiem TDi.
Pelliroja, bo to o coś tam chodzi...ja miałam turbinę i podobno trzeba jakoś wcześniej powietrze podgrzać...Mi się w Kijce wyświetlała taka ikonka kiedy auto zapalić "do końca"
napisał/a: c16nz 2008-02-14 12:04
Anetka napisal(a):Kiedyś słyszałam że najbardziej ekonomiczna jest jazda w przypadku silnika benzynowego między 2a3 tys obrotów.

to źle słyszałaś optymalne obroty są w granicach 2 -2,5 tyś obr.

co do hamowania silnikiem to prawda, w momencie takiego hamowania paliwo jest odcinane i mozna powiedzieć że jedzie się "na oparach " dlatego spalanie jest niższe.
Co do jazdy na nierozgrzanym silniku to bym powiedział tak: koszty oszczędności są niewspółmierne do ceny części.
Jazda na niedogrzanym silniku powoduje, że tłoki, pierścienie, panewki itp sie szybciej zużywają. Koszt nowych częsci + robota jest ogromna więc niewydaje mi się by taka jazda była zdrowa dla silnika, tym bardziej w dieslu tam to hoho koszty sa astronomiczne.
napisał/a: sorrow 2008-02-14 12:30
A tutaj całkiem świeży artykuł na ten temat.
napisał/a: Itzal 2008-02-14 14:25
Anetka napisal(a): jak stoimy dłużzą chwilę w korku to najlepiej zgasić silnik.

wiem
Anetka napisal(a):który to hybrydowy

hybrydowy to taki, ktory jedzi np. na benzyne i ma tez baterie, jak Prius na przyklad
sorrow, dzieki za artykul
napisał/a: c16nz 2008-02-14 16:25
jak już pisałem niektóre rzeczy (wytyczne) z artykułu sie niesprawdzają czyli:
"jedz na zimnym silniku" i rozwal panewki, poździeraj pierścienie i wydaj conajmniej 2 tyś zł na remont silnika.
napisał/a: Itzal 2008-02-14 21:25
sorrow, poczytałam, spoko, przyda sie, ale teraz mam pytanie: czy ktos moze to wyjasnic po ludzku?:W związku z pierwszą z zasad nasuwa się pytanie związane z powszechnym (ale niesłusznym) przekonaniem, że jazda na 5. lub 6. biegu z prędkością 50-60 km/h może prowadzić do uszkodzenia silnika. W przypadku współczesnych konstrukcji z elektronicznie sterowanym wtryskiem paliwa sytuacja jest jasna – oprogramowanie zapobiegnie ewentualnemu uszkodzeniu odcinając zapłon przy zbyt niskich obrotach.
Bo nie bardzo jarze?
napisał/a: sorrow 2008-02-14 22:13
Z tego co rozumiem chodzi o to, żeby jechać na jak najniższych obrotach. To nie znaczy, że ekstremalnie niskich. Sama już pewnie wiesz, że jak zwolnisz za bardzo na 4 biegu to samochód zacznie takie dźwięki z silnika wydawać, a nawet trząść z lekka samochodem co potocznie nazywa się "dławieniem" silnika. Tak więc powinno się jeździć na niskich obrotach, ale takich które zapewniają gładką i przyjemną jazdę.

Pelliroja, tak ogólnie to nie przesadzaj z tą ekonomicznością. Nikt z kierowców nie śledzi z przejęciem obrotościomierza podczas jazdy (to może być nawet niebezpieczne) :). Z czasem "na ucho" wiesz, że masz odpowiednie obroty. Poza tym, żeby oszczędzać to trzeba mieć z czego. Widzisz... jak będziesz się starać, to powiedzmy, że zamiast 6 litrów na 100 spalisz ich 5. Policz teraz ile kilometrów robisz w miesiącu i skalkuluj ile zaoszczędzisz. Moim zdaniem po prostu nie warte zachodu. Lubisz oszczędzać? Już to zrobiłaś kupując (prawie) nowego diesla .

Wracając na chwilę do twojego pytania o jazdę nierozgrzanym samochodem to najlepiej będzie jeśli jednak spojrzysz w instrukcję. Jestem pewien, że w każdej znajduje się zapis na ten temat pochodzący prosto od producenta. Każdy z moich poprzednich samochodów miał zapis, że można ruszać od razu (ale żaden nie był dieslem). Żaden równiez nigdy nie miał kłopotów z silnikiem z tego powodu.
napisał/a: Itzal 2008-02-14 22:22
sorrow napisal(a):jak zwolnisz za bardzo na 4 biegu to samochód zacznie takie dźwięki z silnika wydawać, a nawet trząść z lekka samochodem co potocznie nazywa się "dławieniem" silnika

wiem, juz zauwazylam
sorrow napisal(a):Pelliroja, tak ogólnie to nie przesadzaj z tą ekonomicznością.

ech, wiesz, bo ja podstepnie ten temat zalozylam. Poczekam , co napiszecie, a potem dam do przeczytania mężowi, bo z tych zasad ekonomicznych duzo jest łagodnych dla pasazerow, i stosowane czynią jazdę milą dla żołądka, a moj mąż zadnej nie zna

lasciwie poki co, to mam oszczedne auto, ale kto wie, czym bede kiedys jezdzic, a jak wiadomo, czym skorupka za mlodu nasiąknie....