Egzamin na prawo jazdy

napisał/a: ~gość 2007-03-09 15:15
Może spróbuję Twojej metody ! No i gratuluję oczywiście.
napisał/a: Anula22.12 2007-03-09 18:22
dzieki. metoda dziala bo moje 2 kumpele zdawaly i zdaly jak im powiedzialam jak to maja zrobic.
napisał/a: ~gość 2007-03-11 20:35
stres zwiazany ze zdawaniem prawo jazdy jest przezyciem szokujacym dla naszego oragizmu i psychiki!!ja nie moglam sie otrzasnac od pierwszego ob;ania az 1,5miesiaca!panicznie balam sie kolejny raz przezywac ten strach inerwy.. dpiero niedawno sie zapisalam na kolejny termin akle wybaczcie nie zdradze go.. teraz wiem ze nie moge sie stresowc i podejsc do egzaminu powaznie ale z luzem ...lawo sie mowi ale zamierzam tego dokonac!!!bo stres to najwiekszy wrog przy zdawaniu!! tylko doradzcie czy moge wypic jakies ziolka i zazyc jakies leki na nerwy zeby mnie zdopingowaly do spokoju i niestersowania sie..????poradzcie mi toi dla mnie wzne strasznie!! pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2007-03-11 22:43
tak naprawde to jest tak, ze egzamin na prawko trzeba po prostu zdac. ja na kazdej jezdzie (tak od 10-tej godziny) jezdzilam lepiej i plynniej niz na egzaminie, ale jakos w koncu za drugim razem w miare poprawnie pojechalam i zdalam ten egzamin, mimo ze sie cala trzeslam i przezywalam, i tak stresowalam, jak nigdy. a teraz mi sie smiac chce, jak wsiadam do samochodu i jade, ze tak sie tym przejmowalam.i nie mam zadnych problemow z samodzielna, i samotna jazda :)
napisał/a: marteczka3 2007-03-11 23:47
zdawalam egzamin calkiem niedawno, w cieszącym sie niezbyt dorbymi opiniami krakowskim MORDzie - i zarowno ja jak i moja Przyaciolka, ktora zdawala jakis tydzien przede mna, bez kopert jak na filmie i "nadmiernej autoprezentacji", zdalysmy laczony egzamin za pierwszym razem. grunt, to sie za bardzo nie przejmowac, powiedziec sobie, ze to jeden z nielicznych egzaminow, ktorych jesli sie nie zda za drugim czy trzecim razem to sie nic nie stanie, darzyc samochod choc odrobina sympatii(z tym nie mam problemow:)), usmiechnac sie i... po luku! ;)
napisał/a: ~gość 2007-03-12 20:16
no pewnie ze tak ja codziennie nastawiam sie psychicznie.. pozdraiwam
napisał/a: ybka 2007-03-18 00:32
A ja w 97 roku zdawałam egzamin 4 razy i w końcu poddałam się i więcej tam nie poszłam. Za każdym razem ginęłam na przeklętej zatoczce. Noga na sprzęgle wydawała się, jak gdyby zupełnie wymknęła się spod mojej kontroli. Miałam wtedy 17 lat.

W ubiegłym roku zrobiłam nowy kurs i egzamin zdałam za pierwszym razem.
Myślę, że teraz po prostu byłam gotowa psychicznie. Oczywiście i tym razem nie obyło się bez nerwów. Na szczęście zatoczka nie jest już obowiązkowa.

A żeby było jeszcze śmieszniej, to dzisiaj zatoczkę wykonuję bez żadnych problemów.
napisał/a: noemi4 2007-03-20 22:06
tak naprawdę człowiek uczy się jeździć dopiero jak już zda Wtedy można się na tym skupić bez stresu i presji jaką wywołuje myśl o egzaminie. Poza tym parkując w praktyce nie ma się żadnych wytycznych, można próbować do skutku, albo otworzyć okno i wystawić głowę żeby lepiej widzieć (często tak robię). Ja mam prawko prawie 3 lata i ani razu nie patrzylam przy parkowaniu do lusterek tak jak na egzaminie, bo mi jest łatwiej po prostu się odwrócić, a jak mam za mało miejsca to jadę zaparkować gdzie indziej i jeszcze w nikogo nie wjechałam, co podejrzewam mogłoby się zdarzyć jakbym sie skupiała cofając na tych nieszczęsnych lusterkach
napisał/a: iwa2 2007-03-26 09:21
http://www.hoomor.pl/pps/(www.hoomor.pl)magiczne_rondo.pps
i Wy narzekacie, że nie możecie zdać, cieszcie się, że takich rond nie ma w Polsce
napisał/a: Parcinka 2007-03-26 12:30
noemi napisal(a):tak naprawdę człowiek uczy się jeździć dopiero jak już zda

Zgadzam się. Czego tak naprawdę można się nauczyć w czasie 20 godzin jazdy?? (jak ja robiłam było 20,teraz też jest tyle )Niewiele. Mam prawo jazdy od 4 lat, i dopiero po roku regularnej jazdy mogłam powiedzieć że umiem jeździć w miarę poprawnie. Pewniej też poczułam się za kierownicą.
napisał/a: Anielica 2007-03-28 12:25
Prawko mam prawie 2 lata ( w niedzielę będę świętować 2 rocznice :D ) Ale aż wstyd się przyznać, bo zdałam za 5 razem... Z początku to faktycznie z mojej winy, a później to trafiałam nie na tych, co trzeba... :)
Testy to pikuś :)
napisał/a: ~gość 2007-03-28 12:46
Musiałam przesunąć termin o dwa tygodnie i zdawać będę na początku maja. Do trzech razy sztuka. Może tym razem się uda .