drobny problem (?)

napisał/a: Silje 2008-09-24 18:03
No więc, spotykam sie z nim od kilku miesięcy. Praktycznie cały wrzesien spedzilismy ze sobą, to taka nowosc, bo normalnie mamy dla siebie co drugi weekend. Ostatnie dni jakie bylismy ze soba byly dosyc ciezkie, mnie brakowalo czulosci, przytulenia, glupiego buzi na dzien dobry, on mowil ze marudze. Poklucilismy sie, wczoraj powiedzial do mnie, a raczej przytaknal na moje "masz mnie chyba zbyt duzo". Ale za chwile, kiedy powiedzialam mu o mojej planowanej wizycie na targach motocyklowych (oczywiscie zakupy chcer drobne zrobic), to od razu zaczal byc zainteresowany po co tam jechac chce, z kim, a z obserwacji i tego ze juz sie dobrze znamy wiem ze jest zazdrosny, dlatego sie pyta, boi sie, bo na pewno spotkam znajomych z forum motocyklowego, a w wiekszosci sa to faceci. Co prawda bac nie ma sie o co, bo mnie nie interesuja inni mezczyzni. Ale problem lezy w srodku, z jednej strony zmeczyl sie mna, a drugiej jest zazdrosny, i dlatego ja nie wiem juz sama co mam myslec. Spac spokojnie czy nie?
napisał/a: Nymphe 2008-09-24 18:47
Zastanów się najpierw czy jest w stanie zaakceptować Twoje hobby. Między innymi związek polega na zaakceptowaniu zainteresowań tej drugiej połowy, a nie na zazdrości. Może spróbuj go zabrać ze sobą skoro nie jest poztywynie nastawiony do ludzi, którzy też tam będą. Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego przytaknął Tobie na takie słowa. To nie na miejscu, zwłaszcza jeśli chce być z Tobą i traktuje to poważnie.
A noc prześpij spokojnie. Napewno znajdziesz czas żeby to wszystko przemyśleć.
napisał/a: Silje 2008-09-24 19:13
Moje hobby ze mna dzieli. Tylko on ma naprawde trudny charakter, to rodzinne. A niestety w ten weekend sie z nim nie zobacze, to ze miał mnie na codzien przez 3 tygodnie chyba to spowodowało. To cos troszke innego do czego sie przyzwyczaił, ja rozumiem, ze moglo to troszke zachwiac jego codziennosc, ale chyba powinien w jakis inny sposob rozne rzeczy okazywac i przekzywac, a przede wszystkim powienien mnie lepiej sluchac. Bo czy jedno jedyne zdanie "skarbie chodz, przytul mnie" to juz jest marudzenie?? CZy moze problemem jest to, ze ma 30 lat, i dosyc długo był sam, i moze trudno mu sie nagle przestawic, ze jest z kim, i jeszcze te 3 tygodnie zycia prawie jak małzenstwo.