Dlaczemy my, facei, nie lubimy feministek?
napisał/a:
100krootka
2008-09-01 18:03
Feministka to czesto nadużywane słowo, ktoś (kobieta)nazywa tak samą siebie i tak na prawdę nic z tego nie wynika. Ja feministką nie jestem. Nie walczę o równouprawnienie kobiet, bo uważam, ze w obecnych czasach jest postawiony znak równości pomiędzy płcią męską i damską. I ja sama jako kobieta mogę wszystko ;) Jesli czasem coś mi nie wyjdzie, nie zganiam tego na innych, że mężczyźni patrzą na mnie z góry, czy za słabszą płeć uważają. Każdy- zarówno kobieta jak i mężczyzna powinien znać swoją wartość, być osoba niezależną. A jesli jakiemuś mężczyźnie by przeszkadzało i nazywał by postępującą w ten sposób kobiete feministką? Wtedy oznaczałoby, że to z nim jest cos nie tak i współczuć mu należy.
P.S. Wg mnie większośc kobiet, nawet tych najbardziej samodzielnych, niezalezynych, lubi, gdy mężczyzna okazuje jej szacunek, czy to przez otwarcie drzwi, czy pomoc w dźwiganiu ciężarów ;)
mam nadzieję, że nie pogmatwałam wszystkiego ;p
P.S. Wg mnie większośc kobiet, nawet tych najbardziej samodzielnych, niezalezynych, lubi, gdy mężczyzna okazuje jej szacunek, czy to przez otwarcie drzwi, czy pomoc w dźwiganiu ciężarów ;)
mam nadzieję, że nie pogmatwałam wszystkiego ;p
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-16 16:25
Słyszeliście na co wpadły tym razem feministki?
Chcą walczyć o to żeby kobiety mogły swobodnie chodzić z nagim biustem:)
Moje zdanie - CHORE:)
Chcą walczyć o to żeby kobiety mogły swobodnie chodzić z nagim biustem:)
Moje zdanie - CHORE:)
napisał/a:
seru
2008-10-16 19:55
A mi sie pomysł podoba :)
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-16 20:03
Taa i nawet wiem dlaczego:) facecik... hehe ale ludzie zajmują się nie tym co trzeba, po co chcą zrzucać stanik? Po to żeby idąc na plażę oglądać nagie piersi jakiejś laski? Straszne, to będzie klęska jeśli to wywalczą:)
napisał/a:
Monini
2008-10-16 20:54
Fragma_88, sorki, jesli to glupie pytanie, ale czy zabronione jest opalanie sie topless na plazy? Jesli tak, to rok temu dopuscilam sie niedozwolonych czynow...
napisał/a:
sorrow
2008-10-16 21:53
Hmm... to może rzeczywiście być nieprzyjemne, jeśli praktyka stałaby się powszechna. Może małą poprawkę do ustawy by się dało zrobić... np., żeby wymagany był certyfikat estetyki biustu przed obnażeniem ;)?
napisał/a:
seru
2008-10-16 22:33
Ja proponuje stworzenie w tym celu komisji i sam zgłaszam się na jej członka (bezpłatnie). No i oczywiście Polski Komitet Normalizacyjny powinien wydać normę PN-EN 3472-1:2008 Badanie estetyki kobiecych biustów- metrologia i metody pomiarów, żeby było czym się podpierać...
napisał/a:
~gość
2008-10-16 22:38
Mężczyźni bardzo entuzjastycznie podchodzą do takiego pomysłu. Pod jednym warunkiem - ich partnerki nie chodzą z nagim biustem. Wtedy zazwyczaj następuje zmiana decyzji ;> Hipokryzja : P
napisał/a:
sorrow
2008-10-16 23:16
Oops!!! Cóś w tym jest :). Droga Komisjo wnoszę o uwzględnienie zaangażowanie rozpatrywanych biustów w związki podczas przyznawania certyfikatów.
napisał/a:
~gość
2008-10-17 09:10
komisja chyba powinna być wolna, bo jeszcze partnerce zachce sie badania estetyki męskich przyrodzeń i ich ułożenia w slipkach.
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-17 13:45
Oj to normalka ale one chcą walczyć o to żeby nie było kar gdy np. jakaś będzie chciała nago pochodzić po rynku...
napisał/a:
kania3
2008-10-17 14:57
A nie macie wrażenia, że przez feministki mam do czynienia coraz częściej z nieporadnymi facetami (na szczęście nie wszyscy są tacy;)) i że ta cała wojna o równouprawnienie w zasadzie nam zaszkodziła? Nie mam oczywiście na myśli prawa do edukacj, głosowania o co walczyło sie kiedys i o równouprawnienie w pracy, z tym jak najbardziej się zgadzam i to jest poza moim rozważaniem;)
Kiedyś to może i kobieta była przywiązana do garów i miotły, ale mężczyzna chociaż miał to poczucie, że jest za rodzine odpowiedzialny i ją MUSI utrzymać i na nią zarobić bo nikt za niego tego nie zrobi. Teraz praktycznie zostaje z tej odpowiedzialności zwolniony, bo równie dobrze, może robić to kobieta. A kobieta wraca z pracy i często tak czy siak pracuje na drugi etat w domu, zamiast jak nasze prababki po wykonanej domowej robocie leżeć na kanapie i pachnieć;) Więc nie dość, że mamy więcej obowiązków, to jeszcze coraz więcej ciapowatych mężczyn. A przecież każda chce faceta zaradnego i odpowiedzialnego prawda? ;)
Kiedyś to może i kobieta była przywiązana do garów i miotły, ale mężczyzna chociaż miał to poczucie, że jest za rodzine odpowiedzialny i ją MUSI utrzymać i na nią zarobić bo nikt za niego tego nie zrobi. Teraz praktycznie zostaje z tej odpowiedzialności zwolniony, bo równie dobrze, może robić to kobieta. A kobieta wraca z pracy i często tak czy siak pracuje na drugi etat w domu, zamiast jak nasze prababki po wykonanej domowej robocie leżeć na kanapie i pachnieć;) Więc nie dość, że mamy więcej obowiązków, to jeszcze coraz więcej ciapowatych mężczyn. A przecież każda chce faceta zaradnego i odpowiedzialnego prawda? ;)