Dlaczemy my, facei, nie lubimy feministek?

napisał/a: tasek 2008-01-23 15:40
Drodzy Panowie, zastanawiam się dlaczego nie lubimy feministek skoro to też kobiety?
napisał/a: sorrow 2008-01-24 00:29
Myślę, że jeśli ich ktoś nie lubi to nie dlatego, że akurat są feministkami. Ludzie ogólnie nie luibią fanatyków i odnoszą się do nich z niechęcią. Myślę, że to masz właśnie na pyśli pisząc o feministkach, czyli o tych "wojujących". Zupełnie inaczej patrzę na takie feministki, które posługując się zdrowym rozsądkiem zwracają uwagę na nie równe szanse kobiet w pracy... pozycję, czy pensję. W wielu firmach do dziś obowiązuje pewnego rodzaju dyskryminacja. Tak więc jest trochę feministek, które całkiem słusznie walczą z prymitywnymi samcami, którzy generalizując piszą "dlaczego MY nie lubimy feministek?". Nie ma żadnego MY .
napisał/a: prawdziwyfacet 2008-01-24 23:56
A ja nie lubie feministek bo ciągle tylo plotą trzy po trzy, o tym jakie baby to są biedne i że powinny też mieć pisuary w kiblach żeby mieć prawo wyboru. Prawdziwa kobieta to powinna mieć zróżnicowane poglądy, powinna być piękna ( a one przeważnie takie nie sa).
napisał/a: Itzal 2008-01-25 07:20
prawdziwyfacet napisal(a):Prawdziwa kobieta to powinna mieć zróżnicowane poglądy, powinna być piękna ( a one przeważnie takie nie sa)

dobre!
napisał/a: jente8 2008-01-25 10:53
prawdziwyfacet napisal(a):o tym jakie baby to są biedne i że powinny też mieć pisuary w kiblach żeby mieć prawo wyboru

Pierwsze słyszę Masz jakieś zwichrowane pojęcie o feministkach...

Dlaczego niektórzy faceci nie lubią feministek? Ostatnio rozmawiałam z 2 koleżankami na temat tego, czemu do jednej z nich faceci lgną, a drugiej jakby się boją... i doszłyśmy do wniosku, że jedna z nich jest taką osobą, którą facet z miejsca chce się zaopiekować. Druga natomiast jest bardzo niezależna i na każdym kroku pokazuje, że ze wszystkim da sobie radę sama. Podobnie z feministkami. I może dlatego faceci ich nie lubią? Bo przy nich czują się niepotrzebni?

Jasne, że takie wojujące i kłótliwie domagające się czegoś-tam feministki mogą być odstraszające, ale ja nie o tym typie mówię Bo nie każda feministka tak się zachowuje i nie to jest sednem ich poglądów.
napisał/a: tasek 2008-01-25 13:41
Ja uważam że feministki maja to do siebie że za wszelką cenę chcą udowodnić że kobiety się poszkodowane, poniżane i ich prawa są łamane. A tak moim zdaniem wcale nie jest.
Do tego są jakieś mało kobiece a to facetom sie może nie podobać.
napisał/a: jente8 2008-01-25 13:51
tasek napisal(a):A tak moim zdaniem wcale nie jest.

Wcale?? Oj ja się chyba zaraz zmienię w wojującą feministkę
Rozumiem, że wbrew wszelkim badaniom i statystykom, Twoim zdaniem tak naprawdę wszystkie kobiety zarabiają tyle samo co mężczyźni na podobnym stanowisku, są na równi z nimi traktowane w miejscu pracy, daje się im takie same szanse pod każdym względem itd.
napisał/a: tasek 2008-01-28 15:41
Tak uważam że kobiety mają w dzisiejszych czasach takie same prawa jak faceci a nawet lepsze warunki. A cały ten hałas jest sztucznie napędzany przez feministki. Możesz kobieto wojować ale w ten sposób potwierdzisz moje poglądy na ten temat.
napisał/a: jente8 2008-01-28 16:08
tasek napisal(a):A cały ten hałas jest sztucznie napędzany przez feministki.

No to mają niezłą siłę przekonywania, skoro nawet UE i nasz rząd wspiera akcje mające przeciwdziałać dyskryminacji kobiet... której to dyskryminacji podobno nie ma. Niesamowite, że nikt nie zorientował się, że ich poglądy są wyssane z palca, a wyniki badań i statystyki - sfałszowane?
Być może Ty, tasek, w swoim otoczeniu spotykasz się z samymi przykładami rewelacyjnego traktowania kobiet w pracy i poza nią, być może wszystkie kobiety w Twoim otoczeniu mogą się w pełni realizować, a te pracujące zarabiają więcej od facetów - super, to się chwali, to naprawdę chwalebne przykłady. Ale na tych stronach:
http://www.kobieta.gov.pl/
http://www.kobietawpracy.eu/
możesz przeczytać, że nie wszędzie tak jest. I znam wiele przykładów "z życia wziętych", pokazujących gorsze traktowanie kobiet przez pracodawców. Jeśli Ty takich nie znasz, to nie znaczy, że ich NIE MA.

Trudno, możesz mnie uznać za feministkę i nie lubić. Ja za to nie lubię uogólniania.
napisał/a: tasek 2008-01-29 15:04
Skoro Ty piszesz ogólnie to ja też mogę, chyba że to jest naruszenie praw kobiet i pod moje drzwi zaraz zawita stado wściekłych feministek?
Takie sztuczne tworzenie podziałów jest dla mnie śmieszne, bo pracodawcy płacą za jakość pracy a nie za to czy chodzisz w spódnicy czy w spodniach. Idąc dalej tą myślą można by stwierdzić ze gdyby kolesie zaczęli przychodzić do pracy w spódnicy to by im mniej płacili. To chyba jest jakaś paranoja feministyczna. Popatrzmy ile jest kobiet na bardzo wysokich stanowiskach. I co to też ze względu na łamanie ich praw?
Dlatego właśnie nie lubię feministek, za bzdury!!
napisał/a: jente8 2008-01-29 15:10
Ta dyskusja do niczego nie prowadzi
Zresztą: jeśli dla Ciebie kobieta od mężczyzny różni się tylko tym, że nosi spódnice, to tym bardziej nie mamy o czym dyskutować
Swoją drogą - mógłbyś założyć jakąś firmę, z pewnością byłaby ostoją równouprawnienia...
napisał/a: ~gość 2008-01-29 17:06
tasek, nie generalizuj, ze każda kobieta jest traktowana na równi z mężczyzna bo tak nie jest. Sama mam kumpelę po informatyce, która nie potrafi znaleźć pracy w zawodzie bo...nie jest facetem To samo z chirurgią..mało jest kobiet będących chirurgami, to środowisko typowo męskie i jeśli juz znajdzie się między nimi jakaś odważna kobieta, to jest poniżana, wykonuje prostackie zabiegi i odwala papierkową robotę bo...jest kobietą. Są pewne stereotypy, które trudno jest przeskoczyć. To samo feministki, każdy widzi od razu grono "męskich" kobiet ubranych w jakieś szare ciuchy ( koniecznie spodnie!!), zaniedbane z ogniem w oczach walczące o szeroko pojęte prawa kobiet. Owszem, sa kobiety na wysokich stanowiskach..owszem, jest ich coraz więcej,ale pewnie trudniej im było takie stanowisko osiągnąć i częściej musiały udowadniać, że są naprawdę DOBRE w danej dziedzinie niż mężczyzna na tym samym stanowisku