co z nami?co z nim?

napisał/a: Anetaa1 2008-01-02 22:16
jesteśmy ze sobą prawie 2 lata, na początku było cudownie, z biegiem czasu zaczelo sie psuc, ciągle sie kłócimy( od jakis 2 miesiecy) non stop, nie ma dnia bez drobnej sprzeczki. Czesto potrzebuje rozmowy z nim, on nie ma czasu, gdy chce powaznie o nas pogadac, on zaczyna sie wyglupiac, wydaje mi sie czasem ze ten zwiazek to jeden wielki zart. Czesto jest tak ze mowie mu: kup kwiatka, zrobmy kolacje, powiedz mi cos czulego, powiedz ze mnie kochasz, wiem ze to glupie ze musze mu to mowic, ale gdyby nie to on by nigdy sie na to nie zdobyl, wiem bo probowalam i nic. Nie wiem czy ten zwiazek wogole ma sens skoro ja musze go do wszystkiego zmuszac, kiedys gadalismy sobie o naszej przyszloscie bylo tak cudownie,a teraz? Dziwisaj znowu sie poklocilismy, znow o jaks blachostke(powaznych klotni raczej nie ma,ale co z tego jak jest miedzy nami jak teraz..)juz nie wiem co mam robic, jesli uda nam sie pogadac to cos obiecuje, a i tak potem nie dotrzymuje slowa, obiecuje poprawy czulosci,po 5 minutach znowu jest jak gdyby nigdy nic. Boje sie to skonczyc bo bardzo go kocham i obawiam sie ze sobie sama nie poradze, on jest moja "najwieksza milosca" i przyjacielem. Z drugiej strony nie chce sie dluzej meczyc i zmuszac go, oczekuje od milosci choc odrobine wsparcia, czulosci, rozmowy.
napisał/a: sorrow 2008-01-02 22:36
Anetaa, wygląda na to, że twój chłopak po prostu osiadł na laurach. Zdobył to czego pragnął (czyli ciebie). Teraz myśli, że skoro cię już "ma" to będzie już tak zawsze i może sobie odpocząć. Tak chyba dość często się zdarza i kończy się rozstaniem. Przychodzi niepostrzeżenie i zazwyczaj nie jest świadomą decyzją... zwykłe zaniedbanie i brak refleksji nad własnym życiem. Dam głowę, że w przypadku nagłego niebezpieczeństwa utraty ciebie od razu by się zmienił... tylko na jak długo? Musicie porozmawiać o tym, bo on pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, z tego jakie to ważne i że może to doprowadzić do końca waszego związku. Przecież on nie robi nic złego... prawda? Problem w tym, że nie robi też nic dobrego.
napisał/a: killme 2008-01-03 05:09
popieram przedmowce dobrym pomyslem bedzie zaplanowanie sobie jakos tej rozmowy nie mowie ze musisz miec krok po kroku wszystko rozpisane ale dobrze bedzie jak pomyslisz sobie jak zaczac jak rozwinac i pociagnac konwersacje w pozadana strone

a poza tym gdy bedziesz z nim rozmawiac patrz mu sie prosto w oczy caly czas jak mawiaja oczy sa zwierciadlem duszy
napisał/a: Anetaa1 2008-01-03 09:36
patrzenie w oczy nic nie daje, on zaczyna sie smiac, juz nie wiem co robic, rano znowu sie poklocilismy...
napisał/a: killme 2008-01-03 14:42
wiem ze nie wypada pytac kobiete o wiek ale ze chce pomoc to niestety musze ;P ile wy macie latek wogole?
napisał/a: dark_salve 2008-01-03 15:21
killme napisal(a):ile wy macie latek wogole?


to jest bardzo dobre pytanie, choć nie zawsze idzie się ogólnie do wszystkich tak samo zwracać i pomagać, patrząc na wiek...

napisał/a: killme 2008-01-03 15:33
Dark_Slave: dobre spostrzezenie

... zapytalem o to dlatego ze jezeli jestescie w wieku gimnazjalnym lub poczatek liceum to powiedziec moge dwie rzeczy mozliwe ze on poprostu jest jeszcze za dziecinny na to wszystko a druga sprawa to taka ze jezeli macie malo wiosen za soba to wszystko jeszcze przed wami...w moim zwiazku tez nie zawsze bylo kolorowo ale z czasem wszystko sie poukladalo ja tez czesto zastanawialem sie nad sensem mojego zwiazku ale za kazdym razem staralem sie nie dzialac za szybko i zbyt pochopnie no i wypracowalism sobie z Paulinka bardzo udany zwiazek teraz wszystko jest ok dogadujemy sie a ona miala podobny problem tez za kazdym razem gdy chcialem pogadac powazniej o naszych problemach ona wykrecala sie wyglupami czy czyms podobnym mozliwe ze wlasnie twoj M ma ten sam problem jedyne co moge ci poradzic to uzbroj sie w cierpliwosc po same zabki a pozatym ... jest takie powiedzenie..."Kocha sie nie dla zalet ale pomimo wad" :)

edyta: jeszcze jedno mozesz opisac dokladnie ta klutnie...wiem ze moze to byc trudne ale moze to przyblizyc nam nature problemu, i prosze nie opisuj ogolnie wszystkich klutni tylko ta jedna ktora wydazyla sie dzis rano

chce pomoc bo bylem w podobnej sytuacji i mozliwe ze uda mi sie jakos ci doradzic
napisał/a: sorrow 2008-01-03 15:38
killme napisal(a):wiem ze nie wypada pytac kobiete o wiek

I nie trzeba, bo z profilu widać, że właśnie kilka dni temu skończyła 18 lat . Wszystkiego najlepszego!
napisał/a: killme 2008-01-03 15:44
hehe fakt nie pomyslalem o tym zeby looknac do profilu ... ale znow jego wieku chyba tam nie ma? :P ... tez dolaczam sie do zyczen
napisał/a: M@M 2008-01-07 23:24
najpierw porozmawiajcie a pozniej mala przerwa.
tak ze dwa tygodnie bez telefonu, smsow, bez gadu gadu. cisza kompletna. wtedy przekonacie sie czy uczucie trwa nadal.
poza tym da mu to sporo do myslenia. i nie mow ze nie chcesz go zostawic. niech pomeczy go sumienie. jak sie uda to milosc wam zablysnie na nowo. jak nie to bedziesz wiedziec na czym stoisz.
napisał/a: Anetaa1 2008-01-13 02:14
no wiec ja mam 18, on 19. kłócimy sie nadal, wczoraj sie "rozstalismy", ale ja wiem ze nie wytrzymam bez niego i to jest moj błąd tak go kocham, ze nawet jezeli klotnia jest z jego winy to ja pierwsza sie odzywam i pytam o spotkanie, staram sie tak nie robic, wytrzymuje do nastpenego dnia i pekam. Ale po ostatniej klotni jestem silniejsza, twierdze ze to nie ma sensu, dowiedziałam sie o kłamstwach, jak zapytalam go czy porozmawia, on mowi ze nie ma ochoty, i nie bedzie o niczym gadal i sie z niczego tlumaczyl. On teraz studiuje w innym miescie, ale wraca co tydzien , dwa, jak wraca to nie ma zadnego przytulenia tylko zwykle czesc, ostatnio bylo jakos inaczej, mial mnie przyjsc po angielskim, przyszedl i tak zaczal sie tulic ze szok jak nigdy, milo mi sie zrobilo, dopoki nie poczulam alkoholu z jego ust i wszystko bylo jasne, ten dzien byl cudowny mozna zec , byl wyjatkowo romantyczny, wiedzialam ze on ma tak po piwku(to zalosne ze fajnie ejst tylko gdy wypije piwko), mysllam jak bedzie nastepnego dnia, pytalam czy tez bedzie taki kochany, obiecywal, a na drugi dzien, nawet nie zadzwonil, nie napisal, wieczorem napisalam czy sie spotkamy, to odp "no mozemy, jak chcesz".
napisał/a: martusia202 2008-01-16 14:20
Nie wiem dlaczego ale mam wrazenie ze ten chłopak nie dorosl do powaznego zwiazku takie jego dziecinnne zachowanie jest nie do zniesienia i zadna normalna kobieta pewnie by tego nie wytrzywala! Takze moze dobrze ze daliscie sobie narazie jakis dystans a ty powinnas sie wziac w garsc i probowac nie narzucac mu sie sms-ami ani telefonami i wtedy zobaczysz czy on naprawde Cie Kocha i czy teskni za Toba tak samo jak ty za nim!
Badz silna i nie poddawaj sie:)