„Baby Blues” czyli komiksowy poradnik dla rodziców

Nakładem wydawnictwa Egmont ukazała się nowa humorystyczna seria komiksowa – „Baby blues”. Jest to przezabawna opowieść o perypetiach początkujących rodziców, zmagających się z kolkami i brakiem snu, która rozbawi nie tylko posiadaczy dzieci.
/ 23.11.2009 06:17
Nakładem wydawnictwa Egmont ukazała się nowa humorystyczna seria komiksowa – „Baby blues”. Jest to przezabawna opowieść o perypetiach początkujących rodziców, zmagających się z kolkami i brakiem snu, która rozbawi nie tylko posiadaczy dzieci.

„Baby blues” to komiks, który powinien znaleźć się na półce w każdym domu, gdzieś między poradnikiem „Pierwszy rok z życia dziecka”, a albumem z pierwszymi zdjęciami i odciskiem maleńkiej stópki. Komiks, który świeżo upieczeni rodzice powinni dostać w zestawie obowiązkowym, obok próbki pieluch i hipoalergicznego proszku do prania. Jeśli czytając go pomyślicie: samo życie, to znaczy, że dobrze wiecie, o czym mowa. Jeśli jednak przyjdzie wam do głowy myśl, że jest to lekko przesadzona fikcja literacka, to znaczy, że jeszcze wszystko przed wami!

Głównymi „Baby Blues” czyli komiksowy poradnik dla rodzicówbohaterami komiksowej opowieści są Darryl, Wanda i ich nowo narodzona córka Zoe. Młodzi rodzice zmagają się z trudami codziennego wychowania żywiołowych dzieciaków, wywracając do góry nogami cały swój dotychczasowy tryb życia. Jednak pomimo wielu mniej lub bardziej zabawnych frustracji i obowiązków domowych, nie zmieniliby swojego rodzinnego życia za żadne skarby. Wanda nie widziała siebie w roli matki, aż do momentu, kiedy jej zegar biologiczny nie zaczął tykać. Gdy na świecie pojawiła się córka Zoe, Wanda zamieniła pełnoetatową pracę na stanowisku dyrektora w branży PR, na pełnoetatową posadę młodej mamy... Wanda to bohaterka obdarzona bogatą osobowością – z jednej strony jest opiekuńczą matką karmiącą, z drugiej dynamicznie żyjącą nowoczesną kobietą. Darryl z kolei - „komiksowy” tata - to facet po 30-tce, pracownik średniego szczebla. W roli taty czuje się jak ryba w wodzie. Zawsze znajduje chwilę na podanie pomocnej dłoni, otarcie noska, czy też pocałowanie bobasa.

Komiksowe dzieci to Hemmie - półtoraroczny brzdąc z burzą włosów na głowie, dużymi uszami oraz parą wystających zębów oraz pierworodna córka Zoe. Hemmie to typowy wulkan energii, interesuje go wszytko, co się toczy, wybucha i ma silnik, który wprawia rzecz w ruch. Zoe, przez pierwsze trzy lata życia, była utrapieniem dla rodziców. Jednak wyrosła na bardzo opiekuńczą siostrę z niezwykle bogatym słownictwem, jak na jej wiek.

O serii

Perypetie klanu MacPherson trafiły do serc wielu rodziców i nie tylko, urzekając humorem obrazkowym oraz pełnymi życia barwnymi opowiastkami. Komiks oczarował młodych rodziców, dziadków oraz dzieci już od pierwszej publikacji w 1990 roku. Z upływem lat, lista gazet publikujących „Baby Blues” wydłużała się. Dziś ten album publikowany jest na łamach 1,100 światowych gazet. Przygody początkujących rodziców zostały zebrane w 30 kronikach. W 1995 roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Komiksowe uhonorowało Baby Blues tytułem „Komiks Roku”.

Autorzy komiksu – Rick Kirkman i Jerry Scott – w niezwykle zabawny i trafny sposób opisują zmagania młodych rodziców, którym, wraz z pojawieniem się na świecie dziecka, świat wywraca się do góry nogami.

”…Szanujcie tę książkę. Zawiera ona opis pierwszego roku tego, co ułoży Wam się w wieloletni »baby blues«. Trudno będzie jednak zachować ją w całości. Instynkt podpowie Wam, by chwycić za nożyczki i wyciąć jej fragmenty, a następnie wysłać do przyjaciół i krewnych. W końcu jednak odłożycie nożyczki i zaczniecie wyrywać całe strony, by przyczepić je do lodówki. Ostatecznie zbierzecie wszystkie małe skrawki, które wcześniej wycięliście, i będziecie próbowali posklejać je we własną mniejszą książeczkę...”.

Jak powstał komiks?

Pewnego dnia, przyjaciele Rick Kirkman i Jerry Scott wpadli na pomysł stworzenia komiksu o tematyce rodzicielskiej. Rick - rysownik, dokładnie znał zagadnienie, gdyż w 1984 roku jemu i jego żonie urodziło się pierwsze dziecko, a druga córeczka przyszła na świat siedem lat później. Jerry natomiast nie posiadał dzieci, ale twierdził, że ojcowska rola Ricka bywa niezwykle zabawna, dlatego zdecydował się na opisanie podpatrzonych, rodzinnych realiów. I tak w komiksie pojawiły się napady złości, brudne pieluchy, wyrzynające się ząbki… Do zwieńczenia dzieła brakowało tylko ilustracji, które z nieukrywaną przyjemnością stworzył Rick Kirkman – i tak zrodził się komiks Baby Blues. Aktualnie, Jerry już nie śmieję się z ojcowskich perypetii Ricka, bo sam został ojcem– co sprawiło, że jego twórczość jest jeszcze bardziej owocna.

O komiksie

„Baby blues - To będzie trudniejsze, niż myśleliśmy”, tom 1
scenariusz: Jerry Scott
rysunki: Rick Kirkman
przekład: Małgorzata Białecka
wyd. Egmont Polska

źródło: mat. prasowe

(a.)