Film „Syn Królowej Śniegu” mierzy się z problemem śmierci dzieci

Kadr z filmu Syn Królowej śniegu fot. Materiały prasowe
Ta historia warta jest przekazania dalej...
Edyta Liebert / 11.01.2018 12:05
Kadr z filmu Syn Królowej śniegu fot. Materiały prasowe

Gdy chodzi o cierpienie dzieci, nikt nie potrafi pozostać obojętnym. Film „Syn Królowej Śniegu” niesie za sobą potężny ładunek emocjonalny, bo mierzy się z patologicznym zachowaniem wobec dzieci.

Film „Syn Królowej Śniegu”

Dane statystyczne Komendy Głównej Policji podają, że w latach 2011-2016 z rąk rodziców, konkubentów czy najbliższej rodziny zginęło 143 dzieci. Patologiczne zachowania wobec dzieci przestały być marginalnym problemem, a stały się smutnym elementem naszej rzeczywistości. Pamiętacie morderstwo Madzi z Sosnowca? Coraz więcej dzieci ginie w nieokreślonych okolicznościach i są zgłaszane jako zaginione. Film „Syn Królowej Śniegu” to próba opowiedzenia o tym, co trudne i oburzające. Przeczytajcie, a potem idźcie do kina  - film nie jest produkcją dokumentalną, a fabularną opowieścią, dzięki której uświadamiamy sobie wagę problemu przemocy wobec dzieci.

Fabuła filmu „Syn Królowej Śniegu”

Film rozgrywa się w dwóch wymiarach: rzeczywistym i baśniowym. Ten rzeczywisty to świat Anny (Michalina Olszańska), samotnie wychowującej 6-letniego chłopca. Anna od lat marzy o wyrwaniu się z szarej codzienności,  pragnie korzystać z życia, czerpać z niego garściami i bawić się podobnie jak znajomi w jej wieku (ma dwadzieścia lat). Nieprzygotowana na zobowiązania, które na nią spadły wraz z pojawieniem się dziecka, zrobi wszystko, żeby mieć pieniądze na wynajem pokoju u Zofii (Anna Seniuk). Zmaga się z prozą trudnej codzienności, działa pod presją otoczenia, nie dostrzega tego, co w życiu najcenniejsze. Gdy pozna Kamila (Rafał Fudalej), pojawi się nadzieja na lepsze jutro. Tylko czy Anna wybierze właściwą drogę? Czasami jesteśmy zagubieni tak bardzo, że popełniamy błędy, których nie da się naprawić, a ona chce zrobić wszystko, by móc powrócić do życia, za którym wyraźnie tęskni.

W tej opowieści jest też wrażliwy, potrzebujący miłości chłopiec, który nie może pogodzić się z odrzuceniem. Dzięki sąsiadowi, emerytowanemu nauczycielowi Kazimierzowi (Franciszek Pieczka), ucieka w nierzeczywisty świat baśni Andersena, który daje mu pociechę i wytchnienie. Czuje się bezpiecznie.

 „Syn Królowej Śniegu” w kinach od 19 stycznia. Zwiastun poniżej:

Warto przeczytać:

6 filmów 2018 roku, o których będzie głośno
Aneta Zając przeszła przez piekło. Co dalej z jej dziećmi?

Tekst na podstawie materiałów prasowych.