Gdy rozświetla się tysiącami lampek, a w powietrzu zaczyna się unosić zapach grzanego wina, czekolady i pierniczków, to znak, że święta tuż-tuż... Ich niepowtarzalną atmosferę w stolicy Austrii co roku chce poczuć prawie 3 mln gości z całego świata, którzy odwiedzają adwentowy jarmark, racząc się miejscowymi przysmakami, kupując prezenty i świąteczne ozdoby, słuchając kolęd.
W każdy weekend i święto od godz. 15.30 do 19 można je usłyszeć w wykonaniu najznakomitszych zespołów chóralnych (występują w ratuszu i na placu przed nim, wstęp wolny). Wiele atrakcji przygotowuje się też dla dzieci, które np. uczą się piec ciasteczka i lepić świąteczne ozdoby. Codziennie mogą też spotkać się z Christkindls – ślicznym aniołem, który czyta dzieciom, rozmawia z nimi i oczywiście pyta, czy były grzeczne i zasługują na prezenty.
I tak jest aż do Wigilii, kiedy równo o 18 jarmark zamyka podwoje. Zaraz po świętach w tym miejscu otwierana jest wielka ślizgawka i rozbrzmiewają walce Johanna Straussa. Ale to już zupełnie inna historia...
Warto wiedzieć:
Gdzie spać? Najtaniej jest w hostelach. Za łóżko zapłacimy ok. 15 euro.
Co jeść? Gorąca kiełbaska z chlebem (4 euro), grzane wino (3 euro), placek ziemniaczany (2 euro), sznaps (23 euro), precle (2 euro).