Podstawowy dylemat – wybrać kosmetyk matowy czy połyskujący? Obydwa mają zalety, ale i wady. Wybór nie jest oczywisty i warto się nad nim zastanowić.
Jak wybrać odpowiedni rozświetlacz?
Rozświetlacz matowy
- Dyskretnie zatuszuje porozszerzane i popękane naczynka krwionośne przy skrzydełkach nosa i na powiekach.
- Ten z pigmentami mineralnymi jest idealny dla skóry ze zmarszczkami – tego typu pigmenty rozjaśniają cerę, a nie zbierają się w zagłębieniach jak drobinki perły.
- Przyda się do dyskretnego optycznego uwypuklenia wybranych partii twarzy – po nałożeniu zniknie łącząc się ze skórą.
Rozświetlacz połyskujący
- Doda blasku w kilka sekund zmęczonej cerze – ale uwaga: sprawdzi się tylko na skórze dobrze napiętej, bez widocznych zmarszczek (perła, niestety, lubi się zbierać w najmniejszych zagłębieniach).
- Odrobinka perły w wewnętrznym kąciku oka ukryje bardzo ciemne zazwyczaj miejsce oczodołu, rozświetli spojrzenie i podkreśli tęczówkę.
- Połyskujący rozświetlacz na ruchomej powiece i pod linią brwi optycznie "wyciągnie" głęboko osadzone oczy.
Miejsca, na które warto nałożyć rozświetlacz:
- czoło i nos – odrobina rozświetlacza uwypukli naturalnie obniżone (i ciemniejsze) miejsce między brwiami i podkreśli ich łuki. Wysmukli też grzbiet nosa i skoryguje jego krzywizny.
- miejsca pod oczami – prześwitujące przez cienką skórę naczynka krwionośne tworzą ciemne kręgi (sińce) i nadają twarzy zmęczony wygląd.
- broda – wklęsłe miejsce między dolną wargą a bródką zazwyczaj trzeba optycznie uwypuklić i powiększyć.