Hipstersi - enigmatyczne zjawisko naszych czasów, kreatorzy trendów czy zwykłe przekory? Kim są i dlaczego jest teraz o nich głośno?
W internecie można odnaleźć sporo definicji tej subkultury - od zabawnych po obrażające. Hipsterzy z założenia lubią to co niszowe, niepopularne a nawet ogólnie nieestetyczne - na przekór obowiązującym trendom i masom. Spece od marketingu śledzą ich wszystkie nowinki, by określać nadchodzące trendy. Jak to czasem bywa, w swoim nonkonformizmie stają się bardzo konformistyczni...
Ich stylizacje z reguły bazują na latach 80-tych. Długie włosy, zarośnięta broda, wąsy, okulary w sporych oprawkach czy świąteczny sweterek z reniferem to tylko przykładowe cechy zewnętrzne tej subkultury. Obecnie widać wśród nich coraz więcej stylizacji na lata 90-te, jednak to nie o wygląd chodzi. Hipster nie chce być odebrany jako osoba powierzchowna. Specyficzna ironia oraz cięte żarty (w stylizacjach i zdjęciach) są wyjątkowo charakterystyczne. Na pewno nie można powiedzieć, że chodzi tu o bycie przeciwieństwem innych. Hipster nie wypiera się własnego ja. Nie przestanie słuchać swojej muzyki tylko dlatego, że jakaś piosenka widnieje na listach przebojów.
"Oni po prostu są zdrowo zakręceni i podchodzą do życia i konsumpcji z ogromną dozą dystansu, ceniąc rzeczy wywołujące uśmiech a nawet śmiech". - pisze Adam, który uważa się za hipstera
Przeglądając historię mody zauważamy, że samo zjawisko nie jest nowością, a swoje korzenie ma już w latach 40-stych. Fascynacja kulturą amerykańską oraz zamiłowanie do muzyki jazzowej (tzw. muzyki czarnych) cechowało pierwszych hipsterów. W Polsce przykładowo mieliśmy Biknikarzy. Słowniki opisywały ich jako młodych ludzi, przesadnie modnych wręcz ekstrawaganckich, niestosujących się do narzucanych norm, buntujących się wobec rzeczywistości. Dodatkowo słuchali oni muzyki jazzowej, a ich stylizacje bardzo przypominały stroje z ówczesnej kultury amerykańskiej lat 50-tych.
Subkultura ta była regularnie tępiona przez ówczesny ustrój polityczny. Uważano ich za buntowników i propagatorów kultury amerykańskiej oraz brytyjskiej. Ich założenia jednak nie były groźne, natomiast warte chwili uwagi. Panowało równouprawnienie płci i nikogo nie interesowały przekonania religijne, jedynie umiejętność słuchania muzyki i chłonięcia jej całym sercem. Bikiniarze byli natomiast znudzeni tematami dnia codziennego oraz szeroko propagowanymi wtedy patriotycznymi hasłami. Lansowali odmienność, która przejawiała się w zainteresowaniach zachodnią kulturą, trendami oraz kultywowaną muzyką jazzową. Ważne było również to, by orientować się w nowościach i jazzowych nurtach. Dobra zabawa (nosili w kieszeni marynarki piersiówkę oraz karty) przyświecała im jako obowiązkowy plan dnia a w szczególności wieczoru.
Współcześni Hipstersi dzielą się na dwa pokolenia - lat 80-tych oraz 90-tych. Pierwsi różnią się od młodszych tym, że organizują "undengrandowe miejscówy". Zazwyczaj zakładają własne kluby w stylu niemal ascetycznym. Miejsca te przyciągają młodszych następców, którymi starszyzna jest już zmęczona...teraz oprócz tańców, wygłupów i muzyki alternatywnej liczy się również dyskusja.
Co ciekawe, ideologia ta nie pozwala na wykonywanie typowych zawodów, idealne są wolne zajęcia, które nie wymagają biurowych norm i godzin pracy. Kawiarnia, laptop oraz dobra kawa mają ułatwiać kontemplację nad rzeczami nieprozaicznymi a bardziej hedonistycznymi. Przyjemność i dobra zabawa są podstawą.
Dla bardziej zaciekawionych tą subkulturą polecamy zapoznać się z muzyką alternatywną, ulubioną marką hispserów - Cheap Monday oraz popularnym magazynem Vice.