Golcowie razem z drużyną wykonali utwór Michaela Jacksona pod tytułem "Black Or White". W solówkach wystąpiła damska część chóru, męska była tylko tłem. Alicja Węgorzewska doceniła grupę za luz i poczucie rytmu, Wojciech Jagielski uznał występ za perfekcyjny. Niestety widzom aż tak nie przypadł do gustu.
Zobacz też: Emilia Pietras pracuje jako modelka
I tym razem zwyciężyła drużyna Halinki z przebojem z oscarowego filmu "Slumdog. Milioner z ulicy". Na drugim miejscu uplasował się Maciej Miecznikowski z ekipą, która wykonała hit Anny Jantar z lat 70-tych "Nic nie może wiecznie trwać", na trzecim fenomenalna - naszym zdaniem - Urszula Dudziak ze swoją grupą i piosenką Justina Timberlake’a "LoveStoned/I Think She Knows".
Zobacz także: Skrzynecka ma tylko jedną sukienkę?
Poza podium znalazł się lider zespołu "Feel" Piotr Kupicha i jego katowicka grupa, która porwała się na... kawałek zespołu "Feel" pod tytułem "Jak anioła głos". Juror Wojciech Jagielski stwierdził, iż solówka Mirka Lazarka kojarzy mu się z dancingowym numerem. Czy dobrze to, czy źle to już nie nam oceniać...
Skąd taka popularność Cieszyna i Mlynkovej? Może to kwestia doboru repertuaru, albo ilości zagorzałych fanów wysyłających sms'y? Czy lubiani i sympatyczni Golcowie, Twoim zdaniem, słusznie odpadli z programu?