Wyrzućcie pumeks do śmieci!!!!
napisał/a:
michoo
2010-08-16 13:30
i to jeszcze dziś! Znajomy dermatolog powiedział mi, że resztki skóry które zostają na pumeksie albo tarce do stóp są siedliskiem wielu niebezpiecznych bakterii. Gdyby chcieć używać pumeksu, trzeba by go wyrzucać po każdym użyciu do śmieci.
tylko teraz koeljne pytanie. Co zamiast pumeksu? Polecacie coś?
Krem z mocznikiem wytarczy???
tylko teraz koeljne pytanie. Co zamiast pumeksu? Polecacie coś?
Krem z mocznikiem wytarczy???
napisał/a:
magdam82k
2010-08-16 15:55
Są specjalne tarki do stóp.Taką tarkę można bez problemu umyć,wyparzyć zdezynfekować i usunąć wszelkie zanieczyszczenia,ponieważ przeważnie składa się z dwóch części,które można rozłożyć i umyć.
napisał/a:
michoo
2010-08-17 13:26
dzieki za rade. ma ktoś jeszcze jakies pomysły?
uwazacie, ze moczenie w specjalnej soli jest zdrowe? bo mi sie wydaje, ze skóra po czymś takim strasznie sie wysusza...
uwazacie, ze moczenie w specjalnej soli jest zdrowe? bo mi sie wydaje, ze skóra po czymś takim strasznie sie wysusza...
napisał/a:
~gość
2010-08-18 16:08
Najlepiej używać pumeksu sproszkowanego lub korundu sproszkowanego. Są podobno różne granulacje
napisał/a:
michoo
2010-08-18 16:12
dzieki za rade, na pewno sprobuje!
napisał/a:
atomboy
2010-09-28 09:26
uuu, ja już wyrzuciłam pumeks po przeczytaniu tego wątku.
napisał/a:
girl-from-the-shell
2011-11-30 14:36
A są takie urządzenia, które ścierają skórę jak pumeks, a w środku mają pojemniczek na naskórek, który się ściera. Może to jest lepsze?
napisał/a:
~mag
2011-12-12 08:44
Proponuję także jakiś peeling :)
napisał/a:
gajaa
2011-12-12 09:39
Ale nie pumeksem ;)
napisał/a:
paulinkaa1
2011-12-20 15:42
ale dlaczego nie?:/ przecież po jego użycu dokładnie myje sie stopy...
napisał/a:
ka-ror-ra
2011-12-21 08:50
A czy jest w ogóle jakiś skuteczny środek ścierający gruby naskórek z pięt? I czy można pozbyć się go raz na zawsze? DORADŹCIE!
napisał/a:
paulinkaa1
2012-01-11 08:21
Chyba to trochę ciężkie - najlepsze chyba są te maszynki ścinające zgrubiały naskórek.