Spódniczki

Ja też bardzo rzadko chodzę w spódnicach. Jeśli już, to w takich do kolan, raczej eleganckich (a Ukochany mi już 2 spódniczki kupił, chyba lubi mnie w nich oglądać ;) ). W lecie trochę częściej odsłaniam nogi i chodzę w sukienkach i krótkich spodenkach.

Ja również rzadko chodzę w spódnicach. Czasami zakładam, ale długość to przynajmniej do kolan. Mój mąż też uwielbia jak jestem w spódnicach (ponoć działa to facetom na wyobraźnie ). Ja jedanak uwielbiam spodnie, na każdą okazję .

Moje Kochanie oczywiscie takze uwielbia kiedy nosze spodniczki...aleto juz chyba faceci tak maja ja podobnie jak Asia i Sylwia nie przepadam za kieckami i nosze je tylko wtedy kiedy musze, albo gdy jest naprawde goraco. Mam kilka...kupilam w tym roku...tyle, ze leza w szafie..nie uzywane!

Ja mam podobnie. Zawsze po namowach kupuję spódnicę a potem nie mogę sie przekonać, aby ją włożyć na siebie. Jak ja to mówię, jakoś zawsze nie ma okazji

Jestem tu nowa, ale mogę się wypowiedzieć na temat spódniczek Od jakiegoś czasu chodzę tylko w spódniczkach. Na pewno wpływ na to miał mój ukochany, który pokazał mi, że mam wspaniałe ciało, nie mam się czego wstydzić (kiedyś miałam wielkie kompleksy), a zwłaszcza nie powinnam się wstydzić nóżek..
Chyba zaakceptowałam siebie i swoją kobiecość. A przejawia się to w coraz częstszym noszeniu spódniczek! Ostatnio nawet sama zaprojektowałam i zleciłam krawcowej uszycie sukienki mini!! Hi hi
Naturalnie każdy chodzi w czym lubi, ale polecam wam przełamać się w tej kwestii! Im więcej się nosi tego typu rzeczy, tym człowiek nabywa swobody i czuje się jak we własnej skórze! Ze mną tak było..
Pozdrawiam wszystkie kobiety noszące spodnie i te noszące spódniczki!

czesc dziewczyny°°

ja tez nie przepadam za spodniczkami....i ciezko mnie wnich zobaczyc....
ale jak jest cieplo,czy jest lato zawsze ubieram spodniczke....a przez inne pory roku zakladam spodnie

Ja również bardzo rzadko noszę spódniczki, ale tylko i wyłącznie z czystego lenistwa i wygody, wolę spodnie, sprawdzają się w każdej sytuacji :)

Jakoś nie mogę się przekonać do spódnic. Zależy jeszxze jaka długość. Nie lubię takiej (jak ja to określam) niajkiej długości, tzn. do łydek. Musi być albo całkiem długa, albo do kolanek

A ja wlasnie nie lubie spodnic tzw do kolan lub troszke ponizej ich.dla mnie spodniczka musi byc albo krotka albo dluga

Ja czesto chodze w spodniach,takie przyzwyczajenie.Lecz ostatnio kupiłam sobie sukienke. A jaki mój narzeczony był z tego faktu zadowolony.Najpierw byl w szoku,ja i sukienka,przeciwez Ty nie lubisz w nich chodzić.Odpowiedziałam,że troszke mi się zmieniło.I jak założyłam,a mam ją do kolan,to mój narzeczony wział i podwinął do ud i powiedział,że taka powinna być Spódnic nie nosze,wole sukienki :)

atka83 napisal(a):

I jak założyłam,a mam ją do kolan,to mój narzeczony wział i podwinął do ud i powiedział,że taka powinna być

Im krótsza tym lepsza