Malujecie sie codziennie???

Ja jestem uzalezniona od tuszu do rzes. Reszta jest tylko na wielkie wyjscie.
Wiem ze to glupie, ale dopoki nie wytuszuje rzes czuje sie senna ;p

Maluję się przed każdym wyjściem, co prawda delikatnie, ale codziennie. W domu niekoniecznie, choć czasem również używam kremu koloryzującego. Baaaaardzo rzadko mi sie zdarza wyjść do sklepu bez makijażu, choć podkład, ale coś musi być:)

Oczywiście wykonuję makijaż codziennie :) ja osobiście nie mogłabym wyjśc bez makijażu ! Czułabym się niekomfortowo,to taki,stały,niezbędny element.To tak jakbym miała wyjść bez ubrania na ulicę :P hehe

panda. to ja w takim razie tylko do knajpy i na uczelnie nie chodze goła. Nie lubie za często sie malowac dla mnie piekniejsze jest naturalne piekno niż tona tapety. Zresztą gdybyscie zobaczyły moja mame która nie używała w życiu pudru i jej koleżanki to byście zrozumiały.

Nie maluje się codziennie bo nie czuje potrzeby.Maluje się tylko na spotkanie z przyjaciółmi czy na inne większe wyjście. ;)
Kiedyś jak byłam trochę młodsza,to malowałam się nawet do sklepu.Teraz mi mineło :rolleyes:

ja maluje się jak wychodze z domu na dłużej, do pracy, na uczelnie lub na dłuższe zakupy na mieście. bo do pobliskiego sklepu nie chce mi sie poświęcic z 10 min na makijaż jak ide tylko na dół do sklepu. nie maluje się również jak wiem że dzień spędze w domu- daje wtedy odetchnąc skórze

Jeśli idę do pracy to się maluje codziennie albo np. jak ide do kogoś a jesli nigdzie nie ide a tylko musze wyjść np. po zakupy to się nie maluje szkoda czasu i cera niech odpocznie .

Ja maluję się tylko wtedy, gdy wychodzę z domu na dłużej oraz gdy spodziewam się gości. Na co dzień nie chce mi się nie tyle malować, co potem zmywać makijaż :D

ja również ,maluję się codziennie, bez makijażu czuję się dziwnie i tak jak ktoś napisal niekomfortowo

maluję się przed wyjściem. na co dzień do szkoły, na kursy, wyjścia na miasto, imprezy itd. jak cały dzień siedzę w domu i wychodzę wieczorem to też dopiero przed wyjściem robię makijaż. jak mam wyjść tylko po bułki to mi nie zależy i idę "saute" :D a jak tylko jestem w domu i wiem, że już w nim zostanę, to zmywam make-up i oczyszczam cerę. tak jest zdrowiej ;)

Ja uwielbiam makijaż... ale od pewnego czasu postanowiłam dać cerze odpocząć. Gdzieś od 2 tygodni nie stosuje makijażu. Tylko krem...Ale na ile znam się - wrócę do rytuały codziennego makijażu :)