jak rozpoznać "mamuśkę"?

bozusia
napisał/a: bozusia 2012-05-09 23:33
Przeczytałam artykuł :Jak rozpoznać "mamuśkę". Podobno łazimy w dresiorach , przysypiamy na stojąco, a włosy mamy związane , bo podobno nieumyte.Mądry ( domyślam się samiec bezdzietny, może nawet singiel), zarzuca nam ,że na rzecz wyjścia na plac zabaw rezygnujemy ze szpilek i makijażu. Czy naprawdę takie jesteśmy?Jakoś ciężko mi się pod tym podpisać.
primello
napisał/a: primello 2012-05-09 23:42
No nie wiem... po domu latam w leginsach i tunikach - zwlaszcza teraz bo tak mnie nic nie uciska :) wlosy mam zawsze czyste choc czesto zwiazane ale nie uwazam tego za cos zlego. Nawet na plac zabaw nie chodze w dresach, fakt nie mluje sie codziennie ale ostatnio podkreslam choc oko przed wyjsciem z domu :))
co do szpilek to ich nie nosze bo jestem wysoka i zwyczajnie nie lubie. Ale czy to wszystko oznacza, ze jestem niezadbana i nie dbajaca o siebie "mamuska"?? Ja tak nie uwazam :)) i moj maz chyba tez nie - na szczescie :D
agneszakrzewska
napisał/a: agneszakrzewska 2012-05-09 23:47
HEHHEHE DOBRE czasami można zauważyć takie mamuśki,Może na jego osiedlu tak jest,wieć sie wzoruje i tak pisze.Nie ja staram sie dbać o siebie,wprawdzie nie chodze w szpilach,bo mam grube nogi i by sie obcas złamał haha i po drugie jestem wysoka,ale zawsze chodze zadbana,umalowana,ubrana ładnie anie w żadnych dresach...lużnych spodniach i.t.da wiazanie włosów zalezy jak mi sie podoba)Więc MAMUSKI MOGA BYĆ TEŻ SEXY I BYĆ ZADBANE)
napisał/a: byckobieta 2012-05-09 23:57
ten który to napisał to serio nie zna tematu!!! przecież każda mamuśka to kwintesencja kobiecości!!! tylko wtedy można pokazać swój ukryty wdzięk i tylko wtedy kobieta czuje się szczęśliwa i spełniona :)))
napisał/a: anialena 2012-05-10 09:32
A gdzie jest ten artykul?? Przeczytalabym :) Co tu duzo komentowac??? Tak wlasnie jest, ala faceci sa wzrokowcami, zobaczyl, ze sa kobiety niestety niedbajace o siebie, albo kobiete, ktora do momentu zajscia w ciaze smigala w szpilach, wodzila facetow za nos, kusila itd.itp. Ale kiedy przyszedl czas na dziecko, zalozyla trampki, bo wychodzac na plac zabaw nie bede po piachu biegac z dzieckiem na obcasach 10cm, ani w miniowce bo jak sie pochyle powiedza, ze dzieci im gorsze. Ale coz tu duzo mowic... facet to facet, a jesli to napisala kobieta to napewno taka, ktora nie ma fioletowego pojecia o tym, ze byc matka nie trzeba byc zaniedbanym, i mozna czasami znalezc czas dla siebie, wystarczy troche organizacji.
MamaNaEtacie
napisał/a: MamaNaEtacie 2012-05-11 01:14
Tak...ja sie w to tak wpasowałam! artykuł o mnie:0 nomen omen byłam dzisiaj u ginekologa 9pierwszy raz u tego) i najpierw powiedział mi zę "jestes najpikniejsza"-arab w sensie z jigo wiec trochę kalezył:)) a potem mnie pocałował (taka kultura:)) i wpisał do karty zero porodów:D nie umiał uwierzyć że mam dwójkę dzieci gdyby nie to że mój chłopek był ze mną i Nadię mu pokazałam to pewnie by nie uwierzył.
Czemu tak zareagował...??? no dlatego że mamuśki to model cierpiętnicy....ot i co:) tylko narzekać i nie dbać o siebie, a jak wiadomo stereotyp sie przyjął i trudno będzie teraz udowodnić że nie jest sie wielbładem:)
eenax
napisał/a: eenax 2012-05-11 12:04
Wydaje mi się ze określenie "mamuśka" zostało użyte w formie ironicznej. I owszem "mamuśki" zdarza mi się widywać.
I nie wszystkie "mamuśki" maja chyba dzieci.

Ale poza tym widuje też mamy i mamusie.

Pierwsza grupa to własnie kobiety które w ferworze wychowywania dzieci zapomniały o tym ze sa kobietami i po za zdaniem o dziecko powinny tez czasem pomyśleć o sobie.

Druga grupa kobiet to ta która poświęca czas i dziecku i partnerowi i sobie.

Na szczęście ta druga grupa jest w znacznej przewadze.

Co zaś do placu zabaw. Chyba musiałabym być niepoważna by na plac zabaw ubierać szpilki. Zastanawiam się czy osoba pisząca ten artykuł wie jak wygląda plac zabaw i choć raz próbowała po mim pobiegać w szpilkach.
A makijaż moim zdaniem nie jest rzeczą którą kobieta musi mieć. Jest bardzo wiele kobiet które są tak ładne ze makijaż nie jest im potrzebny.
wiolamyszka
napisał/a: wiolamyszka 2012-05-11 14:02
Generalnie przed wyjściem z córą czy na plac zabaw czy gdziekolwiek, zawsze się podmaluje (nie kilo tapety, ale się "odświeżam"), co prawda w domu raczej się nie maluje, ale to dlatego, że szkoda mi kosmetyków- bo po co się malować jak jestem w domu? :/ dresów nie mam i nie noszę- nawet w domu mam leginsy ;) po podwórku z córą latam, albo w trampkach, ewentualnie adidasach- tak wygodniej, jensy i podkoszulek, albo bluzka, włosy codziennie myję, są związane, albo upiętę... Nie czuje się "mamuśką" i powiem szczerze, że chyba nie widziałam tych mamusiek o których piszesz ;) Bardziej w drugą stronę ;) Ostatnio wpadła pani dobrze po 40 ubrana (od góry do dolu) w panterkę :/

Wydaje mi się, że kobiety są co raz bardziej świadome i chcą o siebie dbać.
Ja byłam taką "mamuśką" jak dopiero co urodziłam córę- bo nie potrafiłam ogranąc wszytkiego, a dobro i wygoda dziecka była ważniejsza niż moje odstawienie się na spacer "osiedlowy".
napisał/a: mama100 2012-05-12 12:39
ja tam takich nie widze:)
ewka00
napisał/a: ewka00 2012-05-15 12:07
jeśli ktoś wychodzi z dzieckiem na plac zabaw to po co jej szpilki to proste że najwygodniejsze są dresy a jeśli to komuś nie pasuję w cale na to uwagi zwracać nie musi, ważne byśmy sie czuły dobrze i wygodnie w swym ubiorze czy wyglądzie i nie uważam żeby mamuśki były nie zadbane to że ma związane włosy nie znaczy że muszą być nie umyte :D bo związanych włosach chodzi duużo innych dziewczyn więc ta opinia jest bezsensu