Czy lubicie swoje ciało , swoją urode

napisał/a: tajla 2007-07-09 11:16
No właśnie.Większość z nas coś by w nim zmieniła. Czy też tak macie? Co w swoim ciele , urodzie lubicie a co nie?
Ja zawsze chciałam być b.szczupła. No ale mam biuścik i bioderka. Faceci sie zachwycaja tymi bioderkami ja juz mniej.
Zawsze chciałam mięć błekitne oczy a mam czarne. I długie kręcone włosy a są proste.
Co u siebie lubię? biust, dłonie.
A jak jest u Was?
napisał/a: patricja 2007-07-09 19:17
Ja moje ciało ostatnio traktuje bardziej przyjacielsko, bo zaakceptowałam niedoskonałości.
Zawsze we mnie podobały mi się nogi, brzuch i dłonie. Za to ciężko miałam pogodzić się z moim wyjątkowo małym biustem - chociaż teraz już trochę bardziej na dystans do tego podchodzę.
Włosy jedynie chciałabym mieć bardziej "posłuszne", a oczy jaśniejsze - takiej miodowej barwy.
napisał/a: kobietka Swiss 2007-07-09 20:34
Moje cialo...hmm...moze jest kilka niedoskonalosci i tych mozliwych do skorygowania i tych mniej mozliwych.
Nie powiem ze zle sie czuje we wlasnej skorze.
Czasem mam takie dni ze gdy wstaje i ide do lustra chcialabym zmienic w sobie kilka rzeczy jak np.wzrost bo jak na dziewczyne to mam wiele az 184cm,wlosy- chcialabym miec dlugie i piekne.
W swoim ciele lubie swoje dlonie,skore,oczy,i chyba typ urody i niech tak pozostanie
napisał/a: Cubanita 2007-07-09 21:32
Hi Hi..dużo by sie tego nazbierało
Przede wszystkim zmieniłabym nos. Potem owal twarzy, potem powieki, a na końcu - chciałabym mieć jeszcze ciemniejszą karnację..taka mulatka
Niestety mój mężuś na rzadna w/w opcję nie chce się zgodzić i mówi że jestem głupolek i tyle...
napisał/a: Ola821 2007-07-11 21:49
Ja kiedyś chciałam mieć inny nosek, ale... mój mąż mi go zabrał ^^" Tzn. powiedział od dziś jest mój, oddaję Ci za to całe moje ciało, ale w zamian za to chce mieć wyłączne prawo do tego noska.

No i teraz cały czas mi go tarmosi ;)
napisał/a: Kinia 2007-07-11 21:50
Ja siebie akceptuję taką jaka jestem i podobam się sobie nawet...
napisał/a: Butterfly1 2007-07-11 21:53
Hmmm oj różnie z tym bywało. A teraz? Teraz staram sie żyć w zgodzie ze sobą, dbam o to co mogę, a niedoskonałości staram się zwalczać z różnym skutkiem
Lubię na pewno swoje oczy i usta, włosy też nawet są OK, co do reszty to ujdzie w tłoku
napisał/a: marteczka3 2007-07-12 00:17
do pewnego momentu myslalam o sobie, ze jedno wiem: nie jestem ładna. ale w koncu popatrzylam na to troche z boku, troche posluchalam tego, co mowili mi znajomi - i teraz lubie w sobie praktycznie wszystko.

Nie lubiłam krzywych zębów - nosiłam dwa lata aparat na górze, nadal nosze na dole - i wiecej sie usmiecham, bo wiem, ze teraz wyglada to dobrze.

Nie lubiłam mysiego koloru i smętnych wlosów - przeszlam przez pół tęczy i pół katalogu fryzur - mam co mam i to lubię.

jestem niska - OK, good things come in small packages jak mówi moja przyjaciółka niższa ode mnie o jakies minimum 15 cm.

zawsze lubiłam to, że opalam sie łatwo i na ciemny, szarawy odcień, zawsze lubiłam wielkie czarne oczy które kiedyś były az troche nieproporcjonalne, tak, duże.

mysle ze chyba trzeba sie usmiechnac do samej siebie w lustrze, i powiedziec - nikt nie jest doskonały, ale skąd wiedzieć jak wygląda ideał? ważne żeby podobać się sobie, bo wtedy sie dobrze czujemy we wlasnej skorze.
napisał/a: tajla 2007-07-12 14:39
Marteczka...fajniesz masz. Duze oczy, malutka.
Ja wsułuchuje się w swoje ciało...chyba tak to już jest jak człowiek starszy:)
No i słysze tez komplementy nie tylko od facetów, ze mam duze wyraziste oczy, ze zgrabna, ze piekne włosy itd....
Chyba jestem zbyt krytyczna
napisał/a: Asior 2007-07-12 15:27
Lubie siebie:) JAk bym była inna to by mnie mój Ł. nie pokochał, więc na swój sposób jestem wyjątkowa:D I dzięki temu moge przenosić góry, a uroda i tak z wiekiem przeminie więc wole się skupić na tym co mam w głowie:D Wole żeby ludzie postrzegali mnie jako osobę inteligentną, a nie jako ładną.
napisał/a: marteczka3 2007-07-13 00:11
Asior, zgadzam się z Tobą, że liczy się co się ma w głowie, a nie uroda. Ale szczerze mówiąc było mi przykro, że przez wiele lat nigdy nie usłyszałam od nikogo "jesteś ładna", zero komplementów - widać nie było czego komentować. Jak się zajęłam swoim wyglądem, pogadałam sama ze sobą, przekonałam samą siebie, że jest OK a nawet lepiej, to się okazało, że nagle inni też to widzą.

I poniekąd - chociaż może jestem patriotką mojej nowej Ojczyzny, zresztą zawsze byłam - tu kobiecie jest łatwiej zaakceptować siebie, łatwiej jest o siebie dbać, i badziej jest po co, bo ludzie pozytywnie na to zwracają uwagę - w Polsce wiele razy spotykam się ze spojrzeniem - a po co, naturalne jest najpiękniejsze. Być może, ale miło się słyszy "ciao bella", i głowa od razu ląduje w chmurach, a ja sobie myślę - może to prawda?
napisał/a: tajla 2007-07-13 14:40
Marteczka oczywiscie ze prawda. jestes najpiekniejsza:) i tak sobie masz mowic .
Moja babcia , ktora ma 88 lat mowi ze jest piekna kobieta i....ludzie ją tez tak spostrzegają.
Zresztą ja sama jak sobie powiedzialam "Jestes sliczna" i ładnie się ubrałam to też widziałam efekty.Słowa, spojrzenia.
Zagadzam się również z tym co mam w głowie i jaka jestem.
Jestem dumna że skonczyłam studia, że jestem psycholozka (bez zawodu ,ale ludzie garną się do mnie po rade), że byłam wolontarjuszkom, że pracowałam z dziećmi z porażeniem mózgowym.
Co by było mi po urodzie gdybyw głowie pustka.
Ale dziewczyny, przyznajcie, fajnie jak idzie jedno z drugim w parze