Opalanie po godzinach

Właśnie wybiło południe. Siedzimy w pracy a za oknem leje się żar z nieba. Słońce kusi nas swoimi promieniami. Nasze myśli krążą gdzieś niedaleko plaży, jeziora i błogiego lenistwa. I oczywiście brak opalenizny powodu, iż często korzystamy z samoopalaczy czy kosmetyków brązujących.
/ 02.06.2008 23:13
Właśnie wybiło południe. Siedzimy w pracy a za oknem leje się żar z nieba. Słońce kusiOpalanie po godzinach nas swoimi promieniami. Nasze myśli krążą gdzieś niedaleko plaży, jeziora i błogiego lenistwa. I oczywiście brak opalenizny powodu, iż często korzystamy z samoopalaczy czy kosmetyków brązujących.

Nie tedy droga. Nie zapominajmy, że opalanie w godzinach szczytu powoduje duże zmiany skórne, które z czasem dają o sobie znać w postaci rakowych zmian. Najlepsza pora na opalanie to godziny popołudniowe. Co prawda na efekt trzeba czekać troszkę dłużej. Za to opalenizna jest ładniejsza i zdrowsza. Dlatego warto po pracy poświęcić godzinkę na spacer, zamienić autobus, samochód na rower. Coraz więcej powstaje ścieżek rowerowych w dużych aglomeracjach miejskich.

Dla młodych mam szczególnie polecane są spacery z dziećmi po godzinie 15.00. Buzia mamy, jak i dziecka lekko się zabrązowi. Takie popołudniowe opalanie, zwłaszcza w ruchu gwarantuje brak poparzeń na skórze. Trzy razy w tygodniu powrót godzinnym spacerek do domu z pracy z pewnością zadowoli jedną zwolenniczkę ładnej, lekko opalonej skóry.

Po całym tygodniu spacerów czas na weekendowe wystawienie swojego ciała na plaży lub w parku by nasza opalenizna była podtrzymywana przez cały okres letni. Opalanie po godzinach to szczególnie popularna metoda w krajach Europy południowej i zachodniej, gdzie słońce operuje bardzo mocno we wcześniejszych porach.

Agnieszka Pyrzanowska

Redakcja poleca

REKLAMA