Odwieczny wróg kobiecych pośladków, skórka pomarańczowa, znowu na celowniku naukowców! Lodowate zimno może okazać się przełomem…
Dotychczas wierzyliśmy, że to masaż i ciepło pomagają najskuteczniej w walce z cellulitem – dziś wygląda na to, że może być wręcz na odwrót. Czyżby wielka rewolucja?
Kriolipoliza to nowa, nieinwazyjna technologia polegająca na umieszczaniu na skórze urządzenia, które stopniowo pobiera ciepło z ciała, aż podskórna warstwa tłuszczu ulegnie zmrożeniu. To działanie jest na tyle powierzchniowe, że epiderma nie ulga uszkodzeniu. Okazuje się bowiem, że komórki tłuszczowe nie znoszą zimna i lokalne ich podmrażanie może je całkowicie zniszczyć. Pozostałości są naturalnie wchłaniane przez system metaboliczny i wydalane z organizmu. Cały ten proces może to trwać nawet ponad miesiąc, dlatego rezultaty są nieco opóźnione.
Kriolipoliza jest zdecydowanie bezpieczniejsza od liposukcji i, jak na razie, wydaje się również o niebo skuteczniejsza, a przy tym nie wiąże się z żadnymi cierpieniami. Optymistyczne doniesienia z testów na pacjentach wskazują, że jedna sesja może likwidować 25% pokładów tłuszczu i dla większości może być wystarczająca. Póki co samo urządzenie, opatentowane przez firmę Zeltiq, radzi sobie tylko z talią i pośladkami, ale w planach są też wersje do wyszczuplania ud. Specjaliści polecają kriopolizę dla osób nie przesadnie otyłych, ale cierpiących… z powodu wałeczków (wedle Waszych odpowiedzi aż 65% czytelników We2.pl!)
Kto ma wątpliwości i nie przepada za urządzeniami do poprawiania figury, może postawić na naturalniejsze wersje tej samej metody. Na rynku dostępne są też bowiem tzw. „zimne bandaże”, z użyciem których przeprowadza się zabieg owijania ciała - szybkie schłodzenie przyspiesza przemianę materii i pobudza spalanie tłuszczu dzięki mechanizmowi kurczenia i rozkurczania naczyń krwionośnych położonych w tkankach. Jeśli mamy problemy z reumatyzmem czy przewlekłymi kontuzjami, to warto pomyśleć o kriokomorze, która oddziałując dobroczynnie na cało ciało - zwłaszcza choroby układu ruchu, infekcje dróg oddechowych i zaburzenia układu neurologicznego, pomaga również przy otyłości oraz skórce pomarańczowej.
Wreszcie, dla najodważniejszych pozostaje sposób na morsa - pobiegaj pół godziny w ciepłym, oddychającym ubraniu, a potem wejdź na dwie minuty do lodowatej wody w morzu, rzece czy jeziorze. Przy regularnych kąpielach dwa razy w tygodniu uda skurczą się już po miesiącu, a do wiosny ciało będzie wyglądać o niebo lepiej! Uwaga: zimny prysznic aczkolwiek zalecany dla zdrowia, takiego efektu mieć nie będzie.
WYPOWIEDZ SIĘ!