Są dobre kosmetyki, są nasze ulubione, są wreszcie takie, które powinny znaleźć się w Muzeum Historii Naturalnej. We-dwoje.pl przypomina o największych hitach łazienek i toaletek…
Najpraktyczniejszy i najefektywniejszy puder, jaki dotychczas wymyślono, oczarowujący kobiety już w którejś z kolei ulepszonej edycji. Klasyk był prosty i nie pobicia, a światło ujrzał dość dawno, bo pod koniec lat 50-tych. Ikona marki Givenchy wbiła się w zbiorową wyobraźnię również dzięki ambasadorce - nieśmiertelnej Audrey Hepburn, recepta na sukces tkwiła jednak w pomyśle: kwartet wspaniałych prasowanych pudrów, które zmieszać można wedle potrzeb każdego rodzaju cery, podany w ekskluzywnym opakowaniu. Mniamm…
Balsam do ust Carmex
Bez wątpienia zrewolucjonizował nasze pojęcie o powłóczystym spojrzeniu… do stępnym każdej kobiecie. Bo dobre maskary owszem były i będą, i zwykle trzeba za nie płacić niemałe pieniądze. Max Factor 2000 Calories pojawił się jednak na niewysokich wcale drogeryjnych półkach i sprawił z mocą pogrubiania, o której zawsze marzyłyśmy wpatrzone w Hollywoodzkie gwiazdy. Dobra jakość gwarantująca trwałość makijażu, przyjazna kobiecie szczoteczka i te 2 tysiące kalorii oczarowały nas globalnie.
Clinique 3-Step Skin Care System
Największa legenda, jeśli chodzi o system pielęgnacji twarzy, oparty o prostą jak drut zasadę: oczyszczaj, tonizuj i nawilżaj.
Szacuje się, że każdej minut kolejne 41 zestawów Clinique wysyłanych jest w różne części świata, aby dbać o naszą cerę. Mamy więc mydło w płynie likwidujące wszystkie pozostałości kosmetyków i tłuszczu, oczyszczający tonik, który wygłądza naskórek oraz lotion nawilżający, po którym można rywalizować… z przysłowiową pupą niemowlęcia.
Krem Nivea
Zamknięty w legendarnym granatowym blaszanym pudełku był kiedyś dla nas symbolem luksusu. Dziś jest właściwie podstawą - znam kobiety, które używają go namiętnie: do twarzy, do demakijażu, do rąk, na suche łokcie. Sprzedawany w ponad 170 krajach całego świata, ma chyba więcej zastosowań niż wynalazek koła. Charakterystyczny zapach rozrzewniał nasze babcie, mamy, nas i na pewno dostanie się w spadku i córkom.
Róż Bourjois
Klasyka makijażu, wynaleziona przez Aleksandra Napoleona Bourjois w XIX w.! Formuła oczywiście ewoluowała przez dekady
i dziś w sklepach dostaniemy specjalną wypiekaną wersję, która zapewnia lekkość a jednocześnie aksamitne wykończenie w takich odcieniach jak: Iluzja, Siena, Bursztynowy róż, Złoty kasztan i Brązowy puder. Na policzkach prezentuje się po prostu wyśmienicie, a wesołe okrągłe opakowanie urzeka młodzieńczym czarem.

Perfumy Chanel No. 5
Niezbędny dodatek do małej czarnej, symbol szyku, elegancji i paryskiego wyrafinowania. Wciąż pozostaje jednym z najlepiej sprzedających się zapachów na świecie, a recepturę specjaliści z Chanel trzymają pod ścisłą tajemnicą. Na szczęście, ten zapach nie zmienia się z biegiem lat - zmieniają się tylko kobiety, które go dumnie noszą.
Krem do rąk Neutrogeny
Ryzykownie reklamowany przy użyciu norweskich rybaków jest niezastąpiony, jeśli chodzi o pielęgnację dłoni - zwłaszcza tych w najbardziej opłakanym stanie. Suche, zniszczone, łuszczące się - z autopsji powiem, że żadne mu się nie oprą. I choć formuła koncentratu nie jest miła w aplikacji, a nozdrzy nie poraża zmysłowy zapach, nie ma lepszego specyfiku do rąk. Wydajność prawie niemożliwa.
Scrub St.Ives Apricot

Peeling to w ogólewspaniały wynalazek, ale morelowy skrub St.Ives urósł już do rangi religijnej. Tysiące kobiet na całym świecie zakochały się w tym pachnącym kom styku, który za niewielkie pieniądze wygładza skórę, nie powodując podrażnień. Kto jeszcze nie testował, niech biegnie do drogerii!