Wysokie koczki są obecnie bardzo modne, jednak aby je uczesać, trzeba mieć długie i gęste włosy. Ciekawą alternatywą okazuje się noszenie sztucznych koków, wpinanych metodą „clip in”. Co o tym sądzicie?
Fot. hairtrade.com, wonderlandwigs.com (2), cameronhair.pl, www.sgijewellery.com, buyhair.co.uk
Choć dzisiejsze sztuczne włosy nie wyglądają jak dawne treski, wciąż wiele kobiet obawia się ich zakładania. Boją się, że dopięte pasma będą różnić się od naturalnych włosów, albo że odpadną w najmniej odpowiednim momencie. Z kokami „clip in” to prawie niemożliwe. Zakłada się je na własne, związane gumką włosy. Mocuje przy pomocy specjalnych klipsów, przyszytych do wewnętrznej taśmy, a specjalna antypoślizgowa wkładka zapobiega ich zsunięciu.
Fot. cameronhair.pl
Dopinanych koków nie nosi się na co dzień, jednak okazjonalnie, na różnego rodzaju uroczystości, mogą być świetnym uzupełnieniem kreacji, szczególnie tych wieczorowych lub ślubnych. Wysokie koki wysmuklają szyję, podkreślają rysy twarzy i eksponują oczy. To także ulubiona fryzura celebrytek. Jeśli przyjrzymy się ich prezentacjom na czerwonych dywanach, z łatwością można dostrzec, które z nich korzystają z dopinek. Niektóre gwiazdy chcą zwiększyć objętość koka, inne całkowicie zmienić wygląd fryzury.
Fot. beautyworksonline.com
Sztuczne koki poleca coraz więcej stylistów fryzur. Można je kupić w sklepach fryzjerskich i na aukcjach internetowych, np. na ebay'u.