Jakich tematów nie poruszać przy wigilijnym stole

Boże Narodzenie, wigilia fot. Ula Bugaeva
Możesz ocalić wieczór, który często prowadzi do nieporozumień, kłótni, dziwnych pytań, niewygodnych tematów. Na pewno przeżyłaś choć jedną wigilię tego roku.
Edyta Liebert / 22.12.2016 16:54
Boże Narodzenie, wigilia fot. Ula Bugaeva

Jak co roku ogarnia nas przyjemny, choć wyczerpujący szał bożonarodzeniowy. Dbamy o nasze domy, pieczemy ciasta, gotujemy kompot z suszu, lepimy pierogi. To czas napięty, wymagający. Łatwo z kobiety zamienić się w robota w kuchni, a od niego dzieli cię krok od bycia jędzą. Emocje buzują, bo jajka nie za świeże, sernik ma grudki, a ryba po grecku smakuje jak tania makrela. Więc kiedy przychodzi wigilijny wieczór, a następnie kolejne dwa dni celebrowania najbardziej rodzinnych świąt roku, stajemy się albo ultramili (jaki pyszny ten pierniczek, Grażynko!) i szukamy tematów-wytrychów (Kasiu, a kiedy dzidziuś?), albo jesteśmy nabuzowani jak puszka coli. Bo już nie mamy siły na coś więcej, niż kurtuazję, więc pozostaje zadawać głupie pytania i rozmawiać o niczym. Ciocia Zosia, która bez pardonu potrafi poruszyć niezręczny temat, wujka Zdzisia, który jak co roku zada krępujące pytanie. I zamiast cieszyć się ze spotkania z rodziną, chcemy jak najszybciej uciec, nawet nie próbując nawet keksa.

Ks. Pawlukiewicz: Tradycja tradycją, ale przeżyjmy święta PO NOWEMU


Stop.

Pewnie wielokrotnie byłaś/jesteś ofiarą niewygodnych pytań, dociekań ze strony starszyzny o plany, rok rocznie przy stole podejmowana jest kwestia pracy, która kończy się podsumowaniem, że "nigdzie nie jest dobrze". Są tematy, które psują atmosferę, które wracają jak bumerang. W tym roku stań na straży pozytywnego przeżywania świąt! Kiedy padną te słowa, zmieniaj temat jak tylko się da i najważniejsze – nie podejmuj go.

Źle się w tej Polsce dzieje

Nie ma co udawać – temat polityki zawsze będzie przewijać się w naszych domach, i słusznie. Lepiej się spierać, niż pozostawać obojętnym na polityczne starcia. Ale zajmijmy się tym... w cywilizowany sposób! Obiecaj sobie, że nie będziesz brać udziału w bitwie na zarzuty. I tak zawsze przyjdzie ten jeden wujek, który uważa, że ma prawo mówić o swoich poglądach, nie bacząc na zdanie innych. Polityka włazi do naszych domów, od lat w nich jest i będzie. Powstrzymajmy się od osądów i oskarżeń. Pamiętajmy, że warto zachować dobre maniery. Dyskusja a pieniactwo to dwie różne rzeczy. Etykieta to nie gorset, który nas wiąże, tylko kijek, który nas podpiera.

"A pamiętasz jak...

... 15 lat temu ty i Jacuś tak słodko się ściskaliście pod choinką? Takie słodkie z was były dzieci!". STOP. Babcie są kochane i cudowne, ale wspominanie krępujących momentów z czyjegoś dzieciństwa, o których woleliby oni nie pamiętać, to coś nie do przyjęcia. Pewnie i ty masz takie wspomnienia dotyczące młodszych członków rodziny. Mogłabyś, owszem, krzyknąć do 16-letniej siostrzenicy "Ale wyrosłaś! A niedawno byłaś taka malutka!", ale oszczędź jej tego. Naprawdę, ona wie, że rośnie, wie że już nosi stanik, że dojrzewa. Wszyscy nie muszą jej prześwietlać podczas spotkania...

PS oczywiście zabawne anegdoty to dobry sposób na rozkręcenie spotkania. Brak rozmów i wspólnych wspomnień to plaga współczesności, więc pielęgnujcie wspomnienia pozytywne, takie, z których wszyscy mogą się pośmiać!

Kultowe filmy na Boże Narodzenie: wybór Polki.pl

Taka ładna, a wciąż sama. Gdzie jakiś kawaler?

Zdaniem babć, cioć, wujków... brak faceta to jak niepełnosprawność uczuciowa. Można mieć superpracę, sukcesy, dużo przyjaciół i wykształcenie... Ale brak drugiej połówki, jaka by nie była, traktowane jest jak nieszczęście. Pytanie "a kiedy przyjdziesz z kimś na wigilię?" z troski jest jak najbardziej naturalne, często dobre intencje jednak powodują u pytanej osoby efekt raka – cofa się jak najdalej od wścibskich osób. Jeśli przypomnisz sobie, jak kiedyś miałaś chęć postawić na stole przed sobą winietkę "Tak, przyszłam sama", zaczniesz współczuć swoim kuzynkom i nie poruszysz tego tematu.


Kiedy zatańczymy na waszym weselu?

Gdy pyta mama, jest to usprawiedliwione troską: mieszkasz od lat z chłopakiem, chcecie mieć dzieci, więc czemu nie weźmiecie ślubu? Ona patrzy na dzieci jak na swoje osiągnięcia, chce tylko ich szczęścia. Pozostali w rodzinie powinni czasem ugryźć się w język i nie dopytywać. Nawet gdy brakuje tematów – nie traktuj kwestii czyjegoś ślubu jako przerywnik.


Chcę jesionową, nie dębową

Dziadkowie mają to do siebie, że podczas rodzinnych spotkań poruszają temat śmierci. "Obyśmy spotkali się w tym samym gronie za rok" - słyszysz życzenie seniora. Też tak czujesz, ale gdy już pojawia się temat śmierci, pogrzebu, spadku, co komu przypadnie i jakie będą to kwoty – uciekaj. Nie kontynuuj też tej kwestii i nie mów "oj dziadziu, ty to jeszcze pożyjesz", bo tylko paradoksalnie zachęcasz do rozmów o pogrzebie.

Najpiękniejsza wersja wzruszającej świątecznej piosenki

A mój Antoś już umie tabliczkę mnożenia...

Chwalenie się pociechami, przewijanie zdjęć na smartfonie najmłodszych krewnych to standard. A to wygrana olimpiada matematyczna, a to sukcesy w kółku teatralnym, a to konkurs muzyczny... Licytowanie się, czyje dziecko jest ładniejsze i mądrzejsze jest naprawdę drażniące dla uszu. A kiedy ty, młoda mamo, nie zaczniesz wychwalać swojej pociechy pod niebiosa, bo, załóżmy, odróżnia niebieski od czerwonego, jesteś traktowana podejrzanie. Może dziecko źle się rozwija?, pojawiają się domysły. Nie daj się w to wciągnąć.


Dalej pracujesz tam, gdzie pracowałaś?

Jak tam w pracy, lepiej? Rozmowy o pieniądzach są krępujące, ale to nie zniechęca przedstawicieli starszego pokolenia o pytanie wprost o liczby, kwoty i awanse. Warto pamiętać, że jeśli ktoś będzie chciał się chwalić, zrobi to. Jeśli poczuję potrzebę zwierzenia się i narzekania – dajcie szansę. Warto ucinać krepujące pytania "A czemu nie zmienisz pracy na lepiej płatną?", żartem: "nie każdy jest tak przedsiębiorczy jak ty, wujku". Amen.

A dzidzia kiedy?

2 lata po ślubie i zero dzieci? Jak często słychać życzenia "powiększenia rodziny"? Pytania o dziecko są niestosowne i nie na miejscu. Czasem brak potomstwa to nie wybór, a niemoc. Dajmy na to, jeśli odważą się na publiczne wyznanie prawdy, muszą liczyć się z tym, że ich problem stanie się problemem całej rodziny. Najbliżsi w dobrej wierze będą wyszukiwać lekarzy specjalistów, radzić adopcję lub kierować na badania. Pamiętaj, by nie poruszać tego tematu, choćby nie wiem co.

Oceny, wyniki...

Jak w szkole i jak studia – dla wielu rodziców, cioć i wujków nauka to najważniejszy etap życia młodego człowieka, od którego t a k  w i e l e  z a l e ż y. Młodzi czują się niezręcznie, że czegoś nie zaliczyli, że tu poprawka, tam trzeci termin. Zaczyna się biadolenie "Pamiętam, jak ja chodziłem do szkoły" lub " ci nauczyciele/profesorowie nie mają litości". Zapytanie o to, jak leci w szkole, jest absolutnie na miejscu, ale jeśli zauważysz, że adresat pytania jest zmieszany lub nie chce podejmować tej kwestii – spasuj.

Poprawiłaś się na buzi/ zmizerniałaś

Jeśli schudłaś, licz się z tym, że nie zostanie to niezauważone. Często rzucany komplement o świetnym wyglądzie to zdanie-wytrych. Nie daj się skusić na powtarzanie tych słów każdej napotkanej osobie z rodziny. Jeśli przybrałaś na wadze, możesz spodziewać się wyznania "dobrze wyglądasz". Zaznacz je na czerwono lub wykreśl ze swojego słownika.

Wciąż wynajmujecie, nie na swoim/ kupiliście mieszkanie?

Gdy któryś z członków rodziny kupuje mieszkanie bez kredytu, staje się to nęcącą wszystkich tajemnicą nr 1. Jak mu się to udało? Ile musi zarabiać? Rodzice się musieli dołożyć! Dzisiaj na własnościowe mieszkanie niewielu może sobie pozwolić. To, skąd nowożeńcy wzięli pieniądze, zainteresuje wszystkich i pojawiają się spekulacje.

Podobnie jest z wynajmem: panuje przeświadczenie, że bycie "nie na swoim" to życiowa porażka. "Lepiej wziąć kredyt na 30 lat, niż płacić tzw. obcej osobie". Jeśli ktoś preferuje taki styl życia i czuje się komfortowo, pod żadnym pozorem nie wciskaj nikomu swojego zdania na siłę.

Jak się czujesz, jak zdrówko?

Polacy najczęściej życzą sobie i innym zdrowia i pieniędzy. O pierwsze dbają często zbyt późno, a do drugiego podchodzą życzeniowo, bo może kasa sama się pojawi. Jeśli w rodzinie są osoby przewlekle chore, warto poświęcić im więcej uwagi, ale nie rozczulając się nad nimi, a próbując oderwać od przykrych myśli. Troszcz się o swoich krewnych, ale z rozsądkiem, a nie łzami w oczach.


Zadowolona jesteś z prezentu?

Jeśli w twojej rodzinie nie otwiera się prezentów przy stole, jesteś szczęściarą i nie musisz czytać tej porady. Jednak jeśli jest przeciwnie... Nie dopytuj nigdy obdarowanych przez siebie osób o to, czy prezent od c i e b i e jest trafiony. Stawia to kogoś w niezręcznej sytuacji, bo o ma powiedzieć innego, niż "tak, bardzo mi się podoba!". Pewnie niejednokrotnie wyciągnęłaś spod choinki coś, co nie spowodowało nawet uśmiechu i nagle widziałaś wzrok podekscytowanej bratowej, która czeka, aż pochwalisz jej pomysł. Nie rób tak.

Pamiętaj! Zamiast całą uwagę skupiać na gotowaniu, sprzątaniu i strojeniu choinki, przeznacz choć kilka chwil na przemyślenie dlaczego chcesz spotkać się z ciotką męża, za co cenisz wujka swojej babci i czy prezenty dla dzieci twojego brata to naprawdę to wszystko, co możesz im dać. Może czas?

Tylko na Polki.pl: Filip Chajzer o świętach last minute

Redakcja poleca

REKLAMA