Tragedia nad morzem w Darłówku. Ratownicy: – Nie wińmy matki!

tonące dziecko www.unsplash.com
Wszyscy komentują dramat, który wydarzył się w Darłówku. Wielu jako winną wskazują matkę zaginionych w morzu nastolatków. A jak sytuację komentują sami ratownicy?
Małgorzata Germak / 21.08.2018 11:36
tonące dziecko www.unsplash.com

Wznowiono poszukiwania 11-latki i 13-latka, którzy zaginęli w Bałtyku w Darłówku. Ich starszego brata udało się wyciągnąć, ale chłopiec zmarł kilka godzin później w szpitalu. Spacerujący po plaży ludzie cały czas komentują tragedię, która zdarzyła się w miniony wtorek. Również w internecie huczy od komentarzy. Oskarżenia kierowane są w stronę matki, której dzieci zostały porwane przez fale. Jednak warto powstrzymać się od wydawania wyroków – w sprawie jest sporo niejasności, nadal do końca nie wiadomo, jak dzieci znalazły się w wodzie. Dodatkowo ratownicy nie mają wątpliwości – nawet gdyby matka była z  dziećmi, gdy porwała je fala, nie byłaby w stanie ich uratować. Mało tego – sama też mogłaby się utopić.
Mamy komentarz specjalisty do spraw ratownictwa wodnego.

Oświadczenie rodziny w sprawie tragedii w Darłówku: „Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się przy czerwonej fladze”

Co się wydarzyło w Darłówku?

Rodzina pochodząca z Wielkopolski spędzała wakacje nad morzem w Darłówku. O tym, co dokładnie wydarzyło się 14 sierpnia na plaży, można mówić tylko na podstawie opinii świadków. Najprawdopodobniej mimo wiszącej ostrzegawczej czerwonej flagi, matka bawiła się z trójką swoich nastoletnich dzieci w morzu przy falochronie. Kiedy kobieta odeszła na chwilę zająć się czwartym, 2-letnim, fale porwały pozostałą trójkę dzieci. Ludzie od razu utworzyli tzw. żywy łańcuch. Starszego chłopca udało się wyciągnąć na brzeg (niestety zmarł w szpitalu kilka godzin później), jego brata i siostry już nie. W momencie tragedii ojca dzieci nie było na miejscu. W środę ratownicy musieli przerwać akcję poszukiwawczą na morzu z powodu zbyt niebezpiecznych warunków. W czwartek rano wznowiono poszukiwania. Nadal jednak do końca nie wiadomo, jak dzieci znalazły się w wodzie - czy już w niej były, czy same do niej wskoczyły pod nieobecność matki czy może wpadły.

„Jesteśmy wstrząśnięci. To były dobre dzieci”. Mieszkańcy Sulmierzyc w żałobie. Zorganizowali wsparcie dla rodziców porwanych przez fale dzieci

Kto jest winny tragedii - wypowiedź eksperta

Co dokładnie mówią fachowcy o tej tragedii? O wypowiedź poprosiliśmy eksperta od ratownictwa wodnego.
„Gdyby matka rzuciła się za tymi dziećmi w fale, sama najprawdopodobniej stałaby się ofiarą. I zamiast trójki, mówilibyśmy o czwórce poszkodowanych. Bez kwalifikacji, umiejętności, sprzętu i wsparcia, sama nie byłaby w stanie ich uratować” – powiedział nam Michał Czernicki, specjalista do spraw ratownictwa wodnego.
I przy okazji przestrzegł: „Czerwona flaga nie jest sugestią, to bezwzględny zakaz kąpieli. To nie jest wymysł ratowników, jeśli chcemy bezpiecznie korzystać z wakacji i kąpać się, nie bagatelizujmy jej”.

Czy kąpiel w Bałtyku jest bezpieczna?

A jeśli wisi biała flaga, czyli teoretycznie można się kąpać, to czy możemy czuć się w pełni bezpieczni nad polskim morzem?
„Biała flaga w miejscach wyznaczonych do kąpieli oznacza, że woda tam została sprawdzona pod wieloma względami - i to oznacza też, że można się tam bezpiecznie kąpać. Jednak wystarczy, że ktoś z kąpiących oddali się 100 metrów poza kąpielisko i tam już warunki mogą być zupełnie inne” – tłumaczy Michał Czernicki.

W Bałtyku występują tzw. prądy wsteczne, mogą pojawić się silne fale. Nie warto ryzykować zdrowiem ani życiem. Jeśli chcesz wiedzieć, jak kąpać się bezpiecznie, zerknij na przygotowany przez WOPR w Szczecinie dekalog plażowicza.

A jeśli jesteś nad wodą i widzisz, że ktoś potrzebuje pomocy, dzwoń – numer ratunkowy nad wodą: 601 100 100. Ratownicy przestrzegają przed samodzielnym rzucaniem się na pomoc osobie tonącej, jeśli nie ma się odpowiednich kwalifikacji. Zawsze zaalarmuj ratownika i wołaj o pomoc. Nie próbuj sam rzucać się w fale i ratować tonącego. „Osoba topiąca się bywa agresywna – potrzeba wiedzy i umiejętności, by zastosować odpowiedni chwyt i wyciągnąć ją na brzeg, a potem być może udzielić też pierwszej pomocy” – tłumaczy ekspert dla Polki.pl.

Więcej o tragedii w Darłówku:„Gdy się widzi taką małą dziewczynkę, to serce pęka”. To on wyłowił ciało 11-latki, którą z rodzeństwem porwały fale BałtykuDarłówko: odnaleziono ciała chłopca i dziewczynkiTragedia w Darłówku - rodzina i ratownicy spotkają się w sądzie? Do sprawy wkracza adwokat!

Redakcja poleca

REKLAMA