Pandemia to szczególnie trudny okres dla młodych mam i ciężarnych kobiet. Każdy z nas boi się o zdrowie swoje i swoich najbliższych, ale praktyki wielu polskich szpitali przypominają raczej średniowieczne metody niż opiekę okołoporodową w XXI wieku. Okazuje się, że wciąż wiele placówek medycznych rozdziela mamy i nowo narodzone dzieci tuż po porodzie.
Powodem tych decyzji jest oczywiście koronawirus. Matki do momentu potwierdzenia negatywnego wyniku testu, czyli oczywiście braku obecności patogenu w organizmie, nie mogą mieć kontaktu z maluszkami - taką decyzję podejmuje wiele szpitali w całej Polsce. W przypadku, gdy kobieta wykazuje objawy zachorowania, byłby to całkiem logiczne. Niestety ta praktyka jest raczej profilaktyką.
RPP: rozdzielanie matki i dziecka po porodzie narusza prawa pacjenta
Już w maju o tej sprawie alarmował rzecznik praw obywatelskich oraz Fundacja Rodzić po Ludzku. Matki, niezależnie od stanu zdrowia, w niektórych szpitalach nie miały kontaktu z dziećmi aż do uzyskania negatywnego wyniku testu na koronawirusa - w izolatkach spędzały 2-3 dni, a więc praktycznie cały czas przebywania w szpitalu.
Sprawie przyjrzało się Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec, skomentował te metody. Jego wypowiedź nie pozostawia zbędnego pola do interpretacji oddziałom położniczym.
Tylko przesłanki medyczne, w tym podejrzenie lub potwierdzenie zakażenia, mogą uzasadniać oddzielenie matki od dziecka. W pozostałych sytuacjach takie postępowanie będzie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną, a także standardami organizacyjnymi opieki okołoporodowej określonymi przez Ministra Zdrowia. Pierwsze kontakty po porodzie są niezwykle ważne, zarówno dla matki, jak i dziecka. Ograniczenia w tym zakresie mogą występować jedynie w wyjątkowych, uzasadnionych sytuacjach
- czytamy w wypowiedzi Rzecznika Praw Pacjenta.
Bartłomiej Chmielowiec zaapelował o natychmiastowe zaprzestanie tych praktyk w szpitalach. Niezastosowanie się do wytycznych Ministerstwa Zdrowia może słono kosztować - w takich przypadkach szpitalowi grozi kara pieniężna nawet do 500 tysięcy złotych.
Źródła: gov.pl, pulsmedycyny.pl
To też może cię zainteresować:
Czy wszystkie szkoły zostaną ponownie zamknięte? Minister Piontkowski zabrał głos
Kobiety reagują na kontrowersyjny wyrok wrocławskiego sądu w akcji #teżniekrzyczałam
Kobieta po przyjęciu szczepionki na koronawirusa zachorowała na tajemniczą chorobę. Testy wstrzymano