dziecko w szpitalu fot. Fotolia

Nie żyje 2-latka z Piły - rodzice z zarzutami

Dziecko z ciężkimi obrażeniami głowy trafiło do szpitala. Pomimo starań lekarzy, dziewczynki nie udało się uratować.
dziecko w szpitalu fot. Fotolia
Tragedia w Pile. 2-letnia dziewczynka ze złamaną czaszką została przywieziona do szpitala. Pomimo prób i starań lekarzy, nie udało się jej uratować. Po zabiegu doszło do zatrzymania pracy serca. Dziecko zmarło. Z zeznań pracownika MOPS wynika, że dziewczynka już wcześniej miała siniaki na całym ciele.

Rodzice leczyli go modlitwą. Dziecko nie żyje

Powtarzające się siniaki na ciele dziecka

Lekarze przyznają, że siniaki u dziecka nie były spowodowane chorobą, chociaż matka wyjaśniała, że dziecko było wyjątkowo ruchliwe – stąd zmiany na ciele. Jak się jednak okazuje, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej już wcześniej zauważyli, że rodzina zmagała się z problemami wychowawczymi. To dlatego przydzielono im asystenta. Matka nigdy nie utrudniała kontaktu z pracownikami socjalnymi, którzy nie raz zauważali zasinienia na ciele dziecka. Kobieta wyjaśniała to oczywiście chorowitością córki.

Rodzice zatrzymani

Matka dziecka oraz jej partner, który nie był biologicznym ojcem dziewczynki, zostali zatrzymani, a sprawę bada prokuratura. Kobieta ma jeszcze dwoje innych dzieci.

Wzruszająca rozmowa z dzieckiem o śmierci 

Rodzice nie mogli się pogodzić ze śmiercią córeczki. Przez dwa tygodnie opiekowali się martwym dzieckiem