Historia wstrząsająca i wręcz nieprawdopodobna. A jednak się wydarzyła. Chce się powiedzieć: znowu…
W piątek po południu na pogotowie w Rzeszowie dzwoni kobieta i wzywa karetkę do swojego 6-miesięcznego dziecka, które nie daje oznak życia. Pomoc przyjeżdża szybko. Natychmiastowa reanimacja pomaga przywrócić czynności życiowe dziecka. Maluch trafia do szpitala w Rzeszowie, gdzie lekarze robią, co mogą, by uratować życie półrocznego dziecka. Jest jednak w stanie krytycznym - z licznymi obrażeniami ciała, w tym głowy. Niestety chłopiec umiera w sobotę po południu.
Przemoc w rodzinie - poradnik dla ofiary
Do szpitala trafia też 2,5-letnia siostra chłopczyka. Stan jej zdrowia nie jest groźny, jednak na ciele ma liczne obrażenia.
Co z rodzicami? Niewiele udało się ustalić. Nie mieszkali razem. Zostali aresztowani jeszcze w piątek wieczorem. 26-letni ojciec i 23-letnia matka czekają na decyzję prokuratora za kratkami. Na początku czynności były prowadzone w kierunku spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednak po śmierci chłopca kwalifikacja może być zmieniona.
Reagujcie na każdy płacz dziecka!
W sobotę wieczorem w tej sprawie na FB wypowiedział się Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. Oto, co napisał:
Są takie chwile, kiedy serce pęka... Nikt nic... Wrr... Nie tylko możemy, musimy być czujni i zawsze reagować, nawet z przesadą, profilaktycznie, dla dzieci. Chłopiec już odszedł, dziewczynka wymaga pomocy-nie tylko medycznej. Zleciłem z urzędu interwencję RPD. Tylu wspaniałych dorosłych marzy najbardziej na świecie, żeby w ich domu zagościło dziecko...
Nic dodać, nic ująć. Reagować trzeba zawsze.
Polecamy! Historia polskiej blogerki: „Podziękowałam sąsiadowi, że usłyszał, jak katuję mojego syna”