Ataki w Hiszpanii – czy zginęli Polacy?

policja fot. Fotolia
Do ataków doszło w Barcelonie i Cambrils.
Marta Słupska / 18.08.2017 08:59
policja fot. Fotolia

Władze Hiszpanii ustaliły, że oba zamachy są ze sobą powiązane. Niestety wciąż nie znaleziono wszystkich biorących w nich udział terrorystów.

Kierowca rozjeżdżał ludzi

Tragedia rozegrała się w czwartkowe popołudnie, a do ataku przyznało się tak zwane Państwo Islamskie. W zamachu, w którym terroryści użyli furgonetki, zginęło co najmniej 13 osób, a ponad 100 zostało rannych. Zamachowiec rozjeżdżał spacerowiczów na zatłoczonej ulicy Las Ramblas w centrum Barcelony. Potem uciekł.

Niepokój wzbudziła liczba służb ratunkowych, które pojawiły się na ulicach Barcelony i ludzie biegnący w przeciwnym kierunku. Wszystko działo się bardzo dynamicznie. Kilka minut później pojawiły się nad ścisłym centrum śmigłowce
– opowiadał polski turysta Dawid Frik w TVN24.

Policja podała, że w związku z zamachem zatrzymano dwie osoby: mężczyznę z Maroka i Melilli w Północnej Afryce. Żaden z nich jednak nie był kierowcą furgonetki.

W piątek nad ranem doszło do kolejnego, podobnego ataku – także w Hiszpanii, w Cambrils oddalonego od Barcelony o 120 km. Napastnicy wjechali w tłum ludzi furgonetką, a gdy ta się przewróciła, wyszli z niej i zostali ostrzelani przez policję. Zginęło pięciu zamachowców (mieli oni na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi) oraz dwie inne osoby, w tym policjant.

Według ustaleń policji w Barcelonie zginęło przynajmniej 13 osób, a 100 jest rannych (11 w stanie ciężkim) – w tym co najmniej 18 cudzoziemców. Na razie nie potwierdzono, by byli to obywatele Polski. Dla osób chcących uzyskać więcej informacji uruchomiono specjalną infolinię: (22) 523 86 04.

Co najmniej dwoje Polaków zginęło w zamachu w Manchesterze. Małżeństwo osierociło dwie córki

Redakcja poleca

REKLAMA