Dzięki staraniom lekarzy z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus WUM w Warszawie Dorota Sajewicz od sześciu lat cieszy się zdrowiem. Dorota od roku jest współwłaścicielką polskiej marki odzieżowej RISK made in Warsaw. Razem z projektantkami - Antoniną Samecką i Klarą Kowtun - postanowiły zorganizować niezwykłą akcję i wesprzeć Polskie Towarzystwo na Rzecz Donacji Narządów z warszawskiego Szpitala na Lindleya.
Od lewej: Dorota Sajewicz (współwłaścicielka marki RISK made in Warsaw) i Ida Bocheńska w kampanii Happy Red(fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
10 zł z każdej sprzedanej rzeczy z nowej kolekcji RISK made in Warsaw - Happy Red - dziewczyny przekażą Polskiemu Towarzystwu na Rzecz Donacji Narządów ze Szpitala na Lindleya.
Patrycja Lorenc w kampanii Happy Red. (fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
Dlaczego Happy Red? „Czerwień to synonim mocy. Podkręca sexappeal, ale przede wszystkim daje siłę do działania. Nie tylko Tobie” - twierdzą pomysłodawczynie akcji.
Swoim wizerunkiem kampanię Happy Red wsparło 12 niesamowitych kobiet. A zdjęcia zrobiła znana fotografka Iza Grzybowska.
Od lewej: Laura Breszka i Maria Konarowska. (fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
Dla Doroty Sajewicz to bardzo osobista sprawa. W Polsce na liście oczekujących na przeszczepy jest teraz około 1700 osób. Brak dawców sprawia, że miesięcznie robi się tylko sto przeszczepów. Zatem jest o co walczyć!
Od lewej: Iwona Szymanik i Klara Bukowska. (fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
Zuzia Krasnodębska. (fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
Ola Oliwia Bielecka. (fot. Iza Grzybowska, kolaż Polki.pl)
Podoba się wam ta kampania? Nam bardzo!
O co chodzi w akcji społecznej "Przekażmy sobie znak pokoju"