Usunięcie pniaka

napisał/a: ~Krzysztof Tabaczyński" 2011-11-11 09:32
Cześć!

Lepszej grupy nie znalazłem...
Dawno, dawno temu, we wczesnych latach 70-tych
słyszałem o takim środku chemicznym, który powodował
radykalne zmurszenie pniaka. Podobno wlewało się
do kilku otworów w pniaku, poczekało od jesieni
do wiosny i na wiosnę można było łatwo pniaka
usunąć.

Czy ktoś wie, widział, słyszał o czymś takim?

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.

napisał/a: ~OWL 2011-11-11 11:18
W dniu 2011-11-11 09:32, Krzysztof Tabaczy?ski pisze:
> Cze?ae!
>
> Lepszej grupy nie znalaz?em...
> Dawno, dawno temu, we wczesnych latach 70-tych
> s?ysza?em o takim ?rodku chemicznym, który powodowa?
> radykalne zmurszenie pniaka. Podobno wlewa?o sie
> do kilku otworów w pniaku, poczeka?o od jesieni
> do wiosny i na wiosne mo?na by?o ?atwo pniaka
> usun?ae.
>
> Czy kto? wie, widzia?, s?ysza? o czym? takim?
>
> Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
>
>
Witam,
jestem akurat trochę "w temacie", zaaplikowałem do kilku pni "grzybnię
do rozkładu pni drzew liściastych" kupioną u producenta (
http://pgposzwald.wa.pl ) ale o efektach nie mogę jeszcze nic powiedzieć
bo jest za wcześnie ....

Pozdrawiam

--
Tomek
sowa1968(at)gmail.com
napisał/a: ~Krzysztof Tabaczyński" 2011-11-11 12:30

Użytkownik "OWL" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-11-11 09:32, Krzysztof Tabaczy?ski pisze:
>> Cze?a!
>>
>> Lepszej grupy nie znalaz3em...
>> Dawno, dawno temu, we wczesnych latach 70-tych
>> s3ysza3em o takim ?rodku chemicznym, który powodowa3
>> radykalne zmurszenie pniaka. Podobno wlewa3o sie
>> do kilku otworów w pniaku, poczeka3o od jesieni
>> do wiosny i na wiosne mo?na by3o 3atwo pniaka
>> usun?a.
>>
>> Czy kto? wie, widzia3, s3ysza3 o czym? takim?
>>
>> Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
>>
>>
> Witam,
> jestem akurat trochę "w temacie", zaaplikowałem do kilku pni "grzybnię do
> rozkładu pni drzew liściastych" kupioną u producenta (
> http://pgposzwald.wa.pl ) ale o efektach nie mogę jeszcze nic powiedzieć
> bo jest za wcześnie ....

Bardzo dziękuję!

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.


napisał/a: ~Jacek 2011-11-11 13:35
Ponad rok temu znajomy żony poradził, żeby pień ponawiercać i nasączyć
Roundupem. Po roku miał się dać pokruszyć na kawałeczki. Roundupu nie
żałowałem i ponacinałem go nawet wgłąb piłą łańcuchową.
Teraz byłem go oglądać i widać, że pień ma się dobrze (ani śladu, żeby
zmurszał) i nie obejdzie się bez karczowania.
Na innym pniaku robię eksperyment z grzybami i tu skutek jest taki, że
po dwóch latach jest lekko naruszony, ale nie ma mowy żeby za rok, czyli
w sumie po 3 latach dało się go pozbyć.
Tak, czy siak nie widzę sensownej alternatywy dla karczowania.
Jacek
napisał/a: ~Johnny" 2011-11-11 14:55
Użytkownik "Jacek" słusznie prawi:

> Tak, czy siak nie widzę sensownej alternatywy dla karczowania.


Świete słowa! Te wszystkie randapy wlewane do otworków, tudzież grzybki to
może dla cierpliwych. Ja mam we wsi firmę ogrodniczą z profesjonalną
frezarką i jak tylko zetnę to natychmiast zamawiam usługę. Frezarka wydaje
misie sensowniejsza niż targanie koparką pniaka z korzeniami. Czysto,
szybko, w tym samym dniu mozna zasiać trawkę


zdroofka Johnny
napisał/a: ~wolim 2011-11-11 16:02
W dniu 2011-11-11 14:55, Johnny pisze:
> Użytkownik "Jacek" słusznie prawi:
>
>> Tak, czy siak nie widzę sensownej alternatywy dla karczowania.
>
>
> Świete słowa! Te wszystkie randapy wlewane do otworków, tudzież grzybki
> to może dla cierpliwych. Ja mam we wsi firmę ogrodniczą z profesjonalną
> frezarką i jak tylko zetnę to natychmiast zamawiam usługę. Frezarka
> wydaje misie sensowniejsza niż targanie koparką pniaka z korzeniami.
> Czysto, szybko, w tym samym dniu mozna zasiać trawkę
>
>
> zdroofka Johnny


A wystarczy dobra siekiera i godzina roboty.
Pozdrawiam,
MW
napisał/a: ~Ikselka 2011-11-11 16:23
Dnia Fri, 11 Nov 2011 13:35:35 +0100, Jacek napisał(a):

> Ponad rok temu znajomy żony poradził, żeby pień ponawiercać i nasączyć
> Roundupem. Po roku miał się dać pokruszyć na kawałeczki.

Roumdup jest na żywe rośliny, nie do rozkladania drewna.

> Roundupu nie
> żałowałem i ponacinałem go nawet wgłąb piłą łańcuchową.

Matkubosku, toż musiało wręcz sikać wokół...
napisał/a: ~Ikselka 2011-11-11 16:25
Dnia Fri, 11 Nov 2011 16:02:17 +0100, wolim napisał(a):

> A wystarczy dobra siekiera i godzina roboty.

Jakbym MŚK słyszała

PS. PW razie czego można też ognisko napalić dla przyjaciół - w miejscu po
pniaku... I spokój, śladu nie ma.
napisał/a: ~Jacek 2011-11-11 17:31
W dniu 2011-11-11 16:23, Ikselka pisze:

> Roumdup jest na żywe rośliny, nie do rozkladania drewna.
No na żywe i ponoć pniak potraktowany Roundupem zamiera i rzekomo po
roku grzyby i inne takie do mają unicestwić, co nie udaję się, gdy pniak
na wiosnę odżywa.

>> Roundupu nie
>> żałowałem i ponacinałem go nawet wgłąb piłą łańcuchową.

Go - znaczy tego pniaka. Taką mordkę mu wyciąłem piłą, jak u misia,
tyle, że oczka ma skośne, jak Kitajec jakiś
Jutro wezmę go, drania i wykarczuję - tego pniaka, nie Roundupa.
Jacek
napisał/a: ~Ikselka 2011-11-11 23:36
Dnia Fri, 11 Nov 2011 17:31:44 +0100, Jacek napisał(a):

> W dniu 2011-11-11 16:23, Ikselka pisze:
>
>> Roumdup jest na żywe rośliny, nie do rozkladania drewna.
> No na żywe i ponoć pniak potraktowany Roundupem zamiera


Nie ma takiej możliwości. Roundup działa tylko docierając poprzez ZIELNE
żywe części. Dlatego np nie ma sensu pryskanie martwych pni ani
zdrewniałych części roślin jesienią gdy nie ma żywych lisci, tylko należy
to robić późną wiosną i latem, kiedy liście są w pelni rowoju - i lać po
nich.

> i rzekomo po
> roku grzyby i inne takie do mają unicestwić, co nie udaję się, gdy pniak
> na wiosnę odżywa.
>
>>> Roundupu nie
>>> żałowałem i ponacinałem go nawet wgłąb piłą łańcuchową.
>
> Go - znaczy tego pniaka. Taką mordkę mu wyciąłem piłą, jak u misia,
> tyle, że oczka ma skośne, jak Kitajec jakiś
> Jutro wezmę go, drania i wykarczuję - tego pniaka, nie Roundupa.
> Jacek

Ogniska pal na nim co jakiś czas, usuwajac wypalone cześci i wystarczy.
napisał/a: ~Tadeusz Smal 2011-11-11 23:56
W dniu 2011-11-11 17:31, Jacek pisze:

> Go - znaczy tego pniaka. Taką mordkę mu wyciąłem piłą, jak u misia,
> tyle, że oczka ma skośne, jak Kitajec jakiś
> Jutro wezmę go, drania i wykarczuję - tego pniaka, nie Roundupa.
> Jacek
:)
Ja w ubiegłym roku zainwestowałem w łańcuch widiowy do Sthila.
Pociąłem nim bez ostrzenia 10 m3 dębiny z bardzo zabłoconą korą.
Sadziłem, że pora będzie oddać go do naostrzenia więc latem nie bawiłem
się w zbyt dokładne odkopywanie i piłą podciąłem korzenie pniakom
kilku starym jabłonią jakie miałem do wykarczowania.
Nawet takie coś nie stępiło za bardzo tego łańcucha i myślę, że potnę
nim jeszcze kolejne 10 m3 dębiny.
z pozdrowieniami i uśmiechami
smal
sklep: http://trawki.pl/
napisał/a: ~Ikselka 2011-11-12 01:04
Dnia Fri, 11 Nov 2011 23:36:18 +0100, Ikselka napisa