Się_witam:)

napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 16:34
Spadło na mnie szczęście/nieszczęscie (zależy, jak na to spojrzeć:) )
posiadania działki. I pewnie bym się tego szczęścia wyrzekła, ale...
1. krokusy
2. tulipany
3. przebiśniegi
4. różne takie niebieskie, śliczne.
to wszystko jest w trakcie wyłażenia teraz:)
5. potworna kupa śmieci prawie pod płotem, co aż się prosi o skalniak.
6. drzewa morelowe, a ja uwielbiam morele
7. pod innym płotem maggi rośnie
8. wszędzie pęta się dzika truskawka
9. wreszcie mam gdzie posadzić jedną taką śliczną jabłonkę, co jest
niziutka, płaska z góry i ma bajkowo czerwone jabłka. Nieważne, czy smaczne.
Minus są dwa - po pierwsze, nienawidzę grzebania w ziemi:) To znaczy tak
do tej pory myślałam, teraz myślę, że nienawidzę zakwasów:) Ustrojstwo
jest potwornie zaniedbane. Po drugie, nie jest nad wodą, ale to już inna
bajka.
Jest jednak szansa, że się uzależnię...
Ale o samej działce jako takiej nie wiem nic, nie odróżniam chwasta od
szlachetnej roślinki, nie wiem, co i kiedy, więc pewnie będę zadawała
potworną ilość głupich pytań. Co, mam nadzieję, będzie mi wybaczone:)
pozdrawiam
G.
napisał/a: ~Arkadiusz Dymek 2012-04-20 16:41
W dniu 4/20/2012 4:34 PM, Gonia J wrote:
> Spadło na mnie szczęście/nieszczęscie (zależy, jak na to spojrzeć:) )
> posiadania działki. I pewnie bym się tego szczęścia wyrzekła, ale...

Na początek zalecam przejrzenie konkurencyjnego forum:
http://www.forumogrodnicze.info/
Pewno nam liczba pytań spadnie, ale też i wiele odpowiedzi tam można
znaleźć przed zadaniem pytania.

Pozdrawiam,
Arkadesh
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-20 16:45
On 20 Kwi, 16:34, Gonia J wrote:
> Spadło na mnie szczęście/nieszczęscie (zależy, jak na to spojrzeć:) )
> posiadania działki. I pewnie bym się tego szczęścia wyrzekła, ale...
> 1. krokusy
> 2. tulipany
> 3. przebiśniegi
> 4. różne takie niebieskie, śliczne.
> to wszystko jest w trakcie wyłażenia teraz:)
> 5. potworna kupa śmieci prawie pod płotem, co aż się prosi o skalniak.
> 6. drzewa morelowe, a ja uwielbiam morele
> 7. pod innym płotem maggi rośnie
> 8. wszędzie pęta się dzika truskawka
> 9. wreszcie mam gdzie posadzić jedną taką śliczną jabłonkę, co jest
> niziutka, płaska z góry i ma bajkowo czerwone jabłka. Nieważne, czy smaczne.

Bardzo mi się Twoja działka podoba

> Minus są dwa - po pierwsze, nienawidzę grzebania w ziemi:) To znaczy tak
> do tej pory myślałam, teraz myślę, że nienawidzę zakwasów:) Ustrojstwo
> jest potwornie zaniedbane. Po drugie, nie jest nad wodą, ale to już inna
> bajka.
> Jest jednak szansa, że się uzależnię...

Skoro już masz te zakwasy, to nie chcę Cię straszyć, ale Twoje
uzależnienie stało się faktem 333-)


> Ale o samej działce jako takiej nie wiem nic, nie odróżniam chwasta od
> szlachetnej roślinki, nie wiem, co i kiedy, więc pewnie będę zadawała
> potworną ilość głupich pytań. Co, mam nadzieję, będzie mi wybaczone:)
> pozdrawiam

Dawaj
napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 18:06

> Na początek zalecam przejrzenie konkurencyjnego forum:
> http://www.forumogrodnicze.info/
> Pewno nam liczba pytań spadnie, ale też i wiele odpowiedzi tam można
> znaleźć przed zadaniem pytania.
--------
Dzięki:) Tam jakoś nie dotarłam (a dotarłam w kilka miejsc, nie mam
zamiaru siedzieć na laurach i was zamęczać:). I widać już na dzień
dobry, że się tam podedukuję:)
Miałam na myśli fakt, iż moje pytania totalnego amatora dla osób
doświadczonych mogą wydać się głupie, bo nawet szukając odpowiedzi mogę
nie wiedzieć, czy dobrze zadałam pytanie. Mam np. takie zielone,
płożące, o ciemnozielonych, raczej twardych liściach, małe, na kłączach.
Ma śliczne, niebieskie kwiatki (to jest coś innego, niż 2 niebieskie
wymienione w poście wyżej). Jak tego szukać? Czy to chwast, czy nie? Czy
lubi żyć z cebulkami? Itp, itd. Na podstawie tego, co o tym wiem (że ma
kłącze) , raczej ciężko będzie coś wygooglować lub znaleźć
gdziekolwiek... Rzecz jasna, nie pytam się teraz o to coś, podaję
przykład. Bo nie oszukujmy się, to, co dla mnie jest kompletną
tajemnicą, dla was jest proste:)
A konkurencję przejrzę:)
pozdrawiam
G.
napisał/a: ~ skryba" 2012-04-20 19:02
Ikselka napisał(a):


>
> Dawaj

I nie zapomnij o fotkach.
Nam będzie łatwiej a dla Ciebie szybciej.

Pozdrawiam tfffffurczo
skryba



--
napisał/a: ~Dirko" 2012-04-20 19:08
Użytkownik "Gonia J" napisał w wiadomości
>
> ... Mam np. takie zielone, płożące, o ciemnozielonych, raczej twardych
> liściach, małe, na kłączach. Ma śliczne, niebieskie kwiatki (to jest coś
> innego, niż 2 niebieskie wymienione w poście wyżej). Jak tego szukać? Czy
> to chwast, czy nie?

Hejka. Może to barwinek?
Pozdrawiam wstępnie Ja...cki

napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 19:51
Hejka. Może to barwinek?
---------
Obejrzałam fotki i tak! To on... I kto by pomyślał, że ja go mogę
jeszcze na ziółka zbierać... Bo ja tam chcę mieć zielnik też. To
pierwszą roślinkę już mam:)
Już wiecie, o co chodziło z głupimi pytaniami?:)
pozdrawiam
G.
napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 20:07

> Bardzo mi się Twoja działka podoba
Wyobraź sobie, że to jest taka długa, wąska kiszka, usytuowana tuż za
kobylastym centrum handlowym (dla warszawiaków - C.H Reduta). Śmiesznie,
bo blisko centrum, ale już z daleka od ruchu... Boje się tam poruszać,
bo to jedno wielkie perzowisko, a w tym perzowisku... skarby. Na te
krokusy to mi zabrakło palików, bo oznaczam, gdzie są, a są w takich
miejscach, że aż się proszą o zdeptanie... Trzy odkryłam na takim
klepiskiu przy wejściu do altanki... Na dokładkę nikt tam tego
perzu[trawy nie kosił chyba z rok, wię mi się takie suche, długaśne
ścielą, łopaty nie idzie wbić. Odbywam pokutę na kolanach, bo wyrywam
ręcznie... Prawie codziennnie po pracy. Nie mam już złudzeń, co do
uzależnienia:) No i te zakwasy:)
A będę dawać, bo naprawdę jestem debilka w temacie:) Chociaż oczywiście
przedtem posprawdzam, co i jak.

> Dawaj
-------
A pewnie będę. Bo wyczytałam, że ten barwinek to roślina zimozielona.
Wypluło mi mnóstwo odpowiedzi, co z tym robić. Ale co to jest, to już
nie... Pewnie głupio pytanie w googlach wpisałam. Kojarzy się, że przez
zimę jest zielone, ale... ale to by było za proste:)
No, to dałam.
pozdrawiam
G.
PS. Zdaje się, że mamy podobne zainteresowania. Też mam koty i też
uwielbiam gotowac:)
napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 20:10
On 4/20/12 7:02 PM, skryba wrote:

>
> I nie zapomnij o fotkach.
> Nam będzie łatwiej a dla Ciebie szybciej.
A nie zapomnę:) Chociaż, jak widać (barwinek), opis też wam wystarczy:)
pozdrawiam
G.
napisał/a: ~ skryba" 2012-04-20 21:20
Gonia J napisał(a):

Też mam ... i też
> uwielbiam gotowac:)

No to sie dziołcho wkopałaś.
Jak tam do Ciebie z różnym zielonym badziewiem
w ramach grupy wsparcia wparzymy,
to z kuchni boroczko przez tydzień nie wyleziesz.
Zwłaszcza, jeśli szparko gotujesz. O piwo się nie martw.
Momy przepadzite bagażniki w autokach.

Pozdrawiam w momencie
skryba


--
napisał/a: ~Ikselka 2012-04-20 21:44
On 20 Kwi, 20:07, Gonia J wrote:
> > Bardzo mi się Twoja działka podoba
>
> Wyobraź sobie, że to jest taka długa, wąska kiszka, usytuowana tuż za
> kobylastym centrum handlowym (dla warszawiaków - C.H Reduta). Śmiesznie,
> bo blisko centrum, ale już z daleka od ruchu... Boje się tam poruszać,
> bo to jedno wielkie perzowisko, a w tym perzowisku... skarby. Na te
> krokusy to mi zabrakło palików, bo oznaczam, gdzie są, a są w takich
> miejscach, że aż się proszą o zdeptanie... Trzy odkryłam na takim
> klepiskiu przy wejściu do altanki...

Oznaczaj je pracowicie, to potem będziesz mogła wykopać w drugiej poł.
czerwca cebulki, przesuszyć w cieniu i pod dachem, a potem w
październiku posadzić tam, gdzie Ci się spodoba i gdzie być może do
tego czasu przygotujesz im miejsce.

> Na dokładkę nikt tam tego
> perzu[trawy nie kosił chyba z rok, wię mi się takie suche, długaśne
> ścielą, łopaty nie idzie wbić. Odbywam pokutę na kolanach, bo wyrywam
> ręcznie... Prawie codziennnie po pracy.


Hmmm, jako słaba kobieta, a nawet żeby nie wiem jak mocna, raczej nie
dasz rady skutecznie ręcznie usunąć perzu, skoro to od lat
perzowisko... Chyba ze poprosisz o pomoc mocnego faceta z widłami
"amerykańskimi"...

> Nie mam już złudzeń, co do
> uzależnienia:) No i te zakwasy:)
> A będę dawać, bo naprawdę jestem debilka w temacie:) Chociaż oczywiście
> przedtem posprawdzam, co i jak.
>
> > Dawaj
>
> -------
> A pewnie będę. Bo wyczytałam, że ten barwinek to roślina zimozielona.
> Wypluło mi mnóstwo odpowiedzi, co z tym robić. Ale co to jest, to już
> nie... Pewnie głupio pytanie w googlach wpisałam. Kojarzy się, że przez
> zimę jest zielone, ale... ale to by było za proste:)

No jest zimozielone. Chyba że śniegu nie ma, a mróz iście syberyjski
ściśnie, to wtedy niekoniecznie, ale wiosną zieleń "ożywa".

> No, to dałam.
> pozdrawiam
> G.
> PS. Zdaje się, że mamy podobne zainteresowania. Też mam koty i też
> uwielbiam gotowac:)

No, to witaj w klubie Trzymających Siedem Srok za Ogon
Moje zainteresowania ogrodowe "przeewoluowały" już raczej od
dawniejszej praktyki (wielki warzywnik i kwiatowe rabaty wśród
podwórka) ku teorii na niej dziś opartej, bo z powodu zwykłego braku
sił moje dawne osiągnięcia i wyczyny zredukowały się do roślin
tarasowych i tunelowej uprawy pomidorów, papryki, ogórków oraz do
przydomowego dyniowiska wszelkich gatunków... ale służę radą
zawsze
napisał/a: ~Gonia J 2012-04-20 23:20
On 4/20/12 9:20 PM, skryba wrote:
> Gonia J napisał(a):
>
> Też mam ... i też
>> uwielbiam gotowac:)
>
> No to sie dziołcho wkopałaś.
> Jak tam do Ciebie z różnym zielonym badziewiem
> w ramach grupy wsparcia wparzymy,
> to z kuchni boroczko przez tydzień nie wyleziesz.
> Zwłaszcza, jeśli szparko gotujesz. O piwo się nie martw.
> Momy przepadzite bagażniki w autokach.
>
> Pozdrawiam w momencie
> skryba
>
>
Starałam się odpowiedzieć. Naprawdę. Ale tak mnie rozśmieszyłeś, że mie
mogę.
Ale pomnij se, chopie, że bez tydzień jo bede na garach stać:)
buziaki z mazowieckiego
G.