Ile kosztuje życie?
napisał/a:
Xelka
2012-02-27 22:15
Bez szaleństwa
napisał/a:
chasia
2012-02-27 22:18
wszystko zależy od tego, ile wyjdzie nam za opłaty,
ja nie wiem czy będę mogła pracować więc jeśli mi się uda, to oczywiście nasz dochód wzrośnie ale na dzień dzisiejszy jest to 3000 zł. Kredyt to około 850 zł, no i resztę liczę na opłaty ( rachunki ) jakieś 600 zł. 1500 zostanie na jedzenie, chemię, i inne wydatki.
ja nie wiem czy będę mogła pracować więc jeśli mi się uda, to oczywiście nasz dochód wzrośnie ale na dzień dzisiejszy jest to 3000 zł. Kredyt to około 850 zł, no i resztę liczę na opłaty ( rachunki ) jakieś 600 zł. 1500 zostanie na jedzenie, chemię, i inne wydatki.
napisał/a:
Anja.S
2012-02-27 22:21
chasia, ja mam 1500 na wszystko życie i rachunki, dobrze, że kredytu mieszkaniowego nie mamy
Dacie radę spokojnie tylko z głową musisz na początku wydawać pieniążki a później to już wpadniesz w normalną rutynę
Dacie radę spokojnie tylko z głową musisz na początku wydawać pieniążki a później to już wpadniesz w normalną rutynę
napisał/a:
Xelka
2012-02-27 22:24
chasia,Oj to jest duzo pieniedzy tylko trzeba trochę oszczędzać przemyslec kazde zakupu
napisał/a:
Misiaq
2012-02-27 22:26
Jeszcze jedno trzeba wziąć pod uwagę - to gdzie się mieszka. Ja widzę kolosalną różnice w cenach między Warszawą a moim rodzinnym miasteczkiem np. jak jestem u rodziców to chodzę tam do fryzjera, za strzyżenie, pasemka i całą ogromna listę odżywek, ampułek itp. płace tyle ile w Warszawie nie wystarczyło by mi na strzyżenie
napisał/a:
chasia
2012-02-27 22:29
dzięki dziewczyny za pomoc :)
ja mieszkam w Toruniu więc u nas ceny są chyba normalne?
ja mieszkam w Toruniu więc u nas ceny są chyba normalne?
napisał/a:
Anja.S
2012-02-27 22:31
Misiaq, ja nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u fryzjera na strzyżeniu, farbowaniu i jeszcze odżywki, ampułki wszystko w domu i koniec
W mniejszych miastach może są tańsze usługi jakieś ale zarobki obcięte połowę albo kilkakrotnie nawet....
W mniejszych miastach może są tańsze usługi jakieś ale zarobki obcięte połowę albo kilkakrotnie nawet....
napisał/a:
iwa2
2012-02-27 22:35
duże zakupy robimy raz na tydzień (w piątki) i płacimy około 300zł. A codziennie jeszcze dochodzą małe zakupy, na obiad, chlebuś itp. i tutaj wychodzi mniej więcej 30zł.
Rachunki i kredyt mieszkaniowy to niecałe 2000zł + zusy srusy w G. firmie. Na paliwo nie wiem ile wydajemy ale to odliczamy sobie w kosztach.
niestety my nie umiemy oszczędzać
Ja mało wydaję na kosmetyki, nie używam balsamów i kremów bo nie lubię, kredkę do oczu czy tusz do rzęs mam po jednej sztuce, nie potrzebuję większej ilości. Lubimy natomiast kupować drogie perfumy i na tym nie oszczędzamy ale to nie kupujemy przecież co miesiąc.
napisał/a:
Aganesu
2012-02-27 22:36
Odkąd straciłam pracę i nie mamy mojej pensji zaczęłam zauważać ile co kosztuje - wcześniej przyznam szczerze nawet czasu na to nie miałam za bardzo...po prostu starczało nam na wszystko.
Bieżące opłaty mieszkaniowe (czynsz, prąd/gaz - co drugi miesiąc, tv, internet) wynoszą ok. 1000zł co miesiąc.
Kredytów mamy dwa, w sumie 1000 zł (jeszcze 1,5 roku i koniec...ufff)
A na żarcie? Nie liczyłam nigdy dokładnie...ale średnio 200 zł tygodniowo - myślę, że wydajemy około 1000zł na miesiąc.
A reszta to kosmos nieogarnięty jeszcze...
Dlatego jestem w trakcie szukania pracy
Pomysł Uli jest ok, chyba zacznę zbierać paragony
Dzisiaj np. byłam sklepie (Lewiatan i Lidl) w sumie wydałam 120zł na art. spożywcze (dla nas i Ignasia), pieluchy, śliniaki i chusteczki dla Ignasia.
Jedna rzecz na straty - sałata lodowa w Lidlu wylądowała w koszu, miała jakieś robaki Niby tańsza była niż w Lewiatanie, ale jak widać nie zawsze warto...
Polecam balsam do ciała Cien z Lidla - tani i na długo starcza A i jeszcze wkładki higieniczne z Lidla też są ok.
I warto kupować całego kurczaka - to dopiero oszczędność ;)
Bieżące opłaty mieszkaniowe (czynsz, prąd/gaz - co drugi miesiąc, tv, internet) wynoszą ok. 1000zł co miesiąc.
Kredytów mamy dwa, w sumie 1000 zł (jeszcze 1,5 roku i koniec...ufff)
A na żarcie? Nie liczyłam nigdy dokładnie...ale średnio 200 zł tygodniowo - myślę, że wydajemy około 1000zł na miesiąc.
A reszta to kosmos nieogarnięty jeszcze...
Dlatego jestem w trakcie szukania pracy
Pomysł Uli jest ok, chyba zacznę zbierać paragony
Dzisiaj np. byłam sklepie (Lewiatan i Lidl) w sumie wydałam 120zł na art. spożywcze (dla nas i Ignasia), pieluchy, śliniaki i chusteczki dla Ignasia.
Jedna rzecz na straty - sałata lodowa w Lidlu wylądowała w koszu, miała jakieś robaki Niby tańsza była niż w Lewiatanie, ale jak widać nie zawsze warto...
Polecam balsam do ciała Cien z Lidla - tani i na długo starcza A i jeszcze wkładki higieniczne z Lidla też są ok.
I warto kupować całego kurczaka - to dopiero oszczędność ;)
napisał/a:
Itzal
2012-02-27 22:39
Aganesu, nooo, z tym kurczakiem to się zgodzę, nawet z tego, co zostaje po obgryzieniu na kosteczkach można zrobić pyszne "croquetas" z beszamelem Tutejsze dzieci to uwielbiają
Zapomniałam dodać jeszcze comiesięczne 63 euro na ortodontę
Zapomniałam dodać jeszcze comiesięczne 63 euro na ortodontę
napisał/a:
daffodil1
2012-02-27 22:44
dokładnie to jest najlepsze rozwiązanie zawsze omijam delikatesy, czy warzywniaki osiedlowe...do automatów z batonami czy soczkami nawet się nie zbliżam...
napisał/a:
eska1
2012-02-27 22:47
Czytam i czytam.. I tak sobie myślę, że teraz każdy musi oszczędzać i szuka jakieś możliwości odłożenia czegokolwiek..
Do fryzjera nie chodzę, bo nie lubię (a jak już idę to do fryzjerki w rodzinnym mieście, gdzie ścięcie i modelowanie kosztuje 30zł). Włosy farbuje mi zawsze mama. Kosmetyki? Nie przesadzam. Podstawowe tylko. Perfumy M. przywozi - kupuje bez cła. Na tym na pewno oszczędzamy. Nie palimy papierosów. Nie chodzimy do restauracji (preferujemy jak już to biwaki nad jeziorem na kocu ).
Jak oszczędzić? Myślę, że najlepiej założyć jakąś lokatę, gdzie nakazane będzie wpłacanie choć tych 50zł mcznie. Wtedy człowiek je wytrzaśnie i zapłaci, sam nie uzbiera.. Wiem to po sobie..
Do fryzjera nie chodzę, bo nie lubię (a jak już idę to do fryzjerki w rodzinnym mieście, gdzie ścięcie i modelowanie kosztuje 30zł). Włosy farbuje mi zawsze mama. Kosmetyki? Nie przesadzam. Podstawowe tylko. Perfumy M. przywozi - kupuje bez cła. Na tym na pewno oszczędzamy. Nie palimy papierosów. Nie chodzimy do restauracji (preferujemy jak już to biwaki nad jeziorem na kocu ).
Jak oszczędzić? Myślę, że najlepiej założyć jakąś lokatę, gdzie nakazane będzie wpłacanie choć tych 50zł mcznie. Wtedy człowiek je wytrzaśnie i zapłaci, sam nie uzbiera.. Wiem to po sobie..