Głupie pytanie... jak wyhodować jabłoń?

napisał/a: ~Lisciasty 2011-10-30 23:38
Dostałem od znajomego pyszne jabłka, pestki zachowałem. Doradźcie
proszę kiedy i jak je wysiać żeby nie zmarnować? Odmiany nie znam
niestety...

Pzdr.
L.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 01:40
Dnia Sun, 30 Oct 2011 15:38:11 -0700 (PDT), Lisciasty napisał(a):

> Dostałem od znajomego pyszne jabłka, pestki zachowałem. Doradźcie
> proszę kiedy i jak je wysiać żeby nie zmarnować? Odmiany nie znam
> niestety...
>

Było pobrać z owoców DNA i sklonować albo jakie in szkło zarobić ;-P

Z pestek to możesz dziczki albo inne niewiadomoco otrzymać, nie warto się
męczyć - skoro nie znasz odmiany.

http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=458
napisał/a: ~mirzan" 2011-10-31 07:59
Lisciasty napisał(a):

> Dosta=B3em od znajomego pyszne jab=B3ka, pestki zachowa=B3em. Dorad=BCcie
> prosz=EA kiedy i jak je wysia=E6 =BFeby nie zmarnowa=E6? Odmiany nie znam
> niestety...

Wysiej w doniczce,doniczkę zakop w ogrodzie równo z ziemią i przykryj z góry,
aby ptaki nie wydziobały.A za dwa lata spytaj,jak się szczepi,albo poczytaj
przez ten czas o szczepieniu drzewek.
mirzan

--
napisał/a: ~mirzan" 2011-10-31 08:02
Ikselka napisał(a):

> Z pestek to możesz dziczki albo inne niewiadomoco otrzymać, nie warto się
> męczyć - skoro nie znasz odmiany.

A skąd się biorą nowe odmiany? Dzieci też bywają zasmarkane,obsikane i
jeszcze coś,a i tak ludzie wolą własne,chociaż można kupić wykąpane i uczone.
Nie warto nic nie robić,a cokolwiek się robi,to warto.
mirzan

--
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 11:44
Dnia Mon, 31 Oct 2011 07:02:49 +0000 (UTC), mirzan napisał(a):

> Ikselka napisał(a):
>
>> Z pestek to możesz dziczki albo inne niewiadomoco otrzymać, nie warto się
>> męczyć - skoro nie znasz odmiany.
>
> A skąd się biorą nowe odmiany?

A to Watkodawca chce otrzymać NOWĄ, czy dokładnie taką, jak otrzymane
owoce? czy to może ja czegoś tu nie zrozumiałam?
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 11:46
Dnia Mon, 31 Oct 2011 06:59:27 +0000 (UTC), mirzan napisał(a):

> .A za dwa lata spytaj,jak się szczepi,albo poczytaj
> przez ten czas o szczepieniu drzewek.

Chyba nie zrozumiałeś intencji Wątkodawcy.
napisał/a: ~mirzan" 2011-10-31 13:24
Ikselka napisał(a):

> Dnia Mon, 31 Oct 2011 06:59:27 +0000 (UTC), mirzan napisał(a):
>
> > .A za dwa lata spytaj,jak się szczepi,albo poczytaj
> > przez ten czas o szczepieniu drzewek.
>
> Chyba nie zrozumiałeś intencji Wątkodawcy.

Wyprzedziłem pytanie.Jeśli wykiełkuje,będzie musiał zrobić coś rozsądnego
z siewką,a najrozsądniejsze,to zaszczepić na dorosłym drzewie.
Nie ma gwarancji,z siewu wyjdzie bezwartościowe. Może wyjść takie samo,
bardzo podobne,lepsze,gorsze.Nawet jak wyjdzie takie samo,na oko,to i tak nie
jest to tosamo co roślina mateczna.Ale zabawa pożyteczna.Siałem kiedyś sliwkę,
Owoc czarny wielkosci pięści.Wyszły śliwki czarne,wielkie jak naparstek.Ale
nalewka na nich,marzenie.

--
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 13:45
Dnia Mon, 31 Oct 2011 12:24:24 +0000 (UTC), mirzan napisał(a):

> Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Mon, 31 Oct 2011 06:59:27 +0000 (UTC), mirzan napisał(a):
>>
>>> .A za dwa lata spytaj,jak się szczepi,albo poczytaj
>>> przez ten czas o szczepieniu drzewek.
>>
>> Chyba nie zrozumiałeś intencji Wątkodawcy.
>
> Wyprzedziłem pytanie.Jeśli wykiełkuje,będzie musiał zrobić coś rozsądnego
> z siewką,a najrozsądniejsze,to zaszczepić na dorosłym drzewie.

Chyba pochopnie wyprzedzasz - niewątpliwie Wątkodawcy chodziło o uzyskanie
tożsamej odmiany wprost z pestek.

> Nie ma gwarancji,z siewu wyjdzie bezwartościowe. Może wyjść takie samo,
> bardzo podobne,lepsze,gorsze.Nawet jak wyjdzie takie samo,na oko,to i tak nie
> jest to tosamo co roślina mateczna.

A coś innego pisałam w odpowiedzi?

> Ale zabawa pożyteczna.Siałem kiedyś sliwkę,
> Owoc czarny wielkosci pięści.Wyszły śliwki czarne,wielkie jak naparstek.Ale
> nalewka na nich,marzenie.

Bawić się można, kiedy nie ma presji na uzyskanie konkretnej odmiany, w
odróżnieniu od Wątkodawcy.
napisał/a: ~miroslaw zaniewski" 2011-10-31 15:54
Ikselka napisał(a):

> Bawić się można, kiedy nie ma presji na uzyskanie konkretnej odmiany, w
> odróżnieniu od Wątkodawcy.

Jak jet presja,to przekopuję wszystkie dostępne książki,pisma,fora aby ustalić
jaka to odmiana i kupuję właśnie taką a nie inną.A jak się chce wyhodować z
nasionka,to nie ma ani presji,ani znajomości rzeczy,a wszystko mieści się
w granicach zabawy.
Miałem presję na jabłonkę Mutsu,to ję sobie kupiłem.Miałem następną presję,
to z Anglii,ale przyjechała do mnie, Redlove Era.
Ma Wątkodawca bawić się,bo to jest godne zajęcie.
Pozdrawiam.mirzan

--
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-31 16:43
Dnia Mon, 31 Oct 2011 14:54:30 +0000 (UTC), miroslaw zaniewski napisał(a):

> Ikselka napisał(a):
>
>> Bawić się można, kiedy nie ma presji na uzyskanie konkretnej odmiany, w
>> odróżnieniu od Wątkodawcy.
>
> Jak jet presja,to przekopuję wszystkie dostępne książki,pisma,fora aby ustalić
> jaka to odmiana i kupuję właśnie taką a nie inną.A jak się chce wyhodować z
> nasionka,to nie ma ani presji,ani znajomości rzeczy,a wszystko mieści się
> w granicach zabawy.
> Miałem presję na jabłonkę Mutsu,to ję sobie kupiłem.Miałem następną presję,
> to z Anglii,ale przyjechała do mnie, Redlove Era.
> Ma Wątkodawca bawić się,bo to jest godne zajęcie.
> Pozdrawiam.mirzan

Myślę, że po tych stanowczych ostatnich słowach Watkodawca ucieknie
napisał/a: ~Lisciasty 2011-11-02 19:37
On 31 Paź, 16:43, Ikselka wrote:
> Myślę, że po tych stanowczych ostatnich słowach Watkodawca ucieknie

Ależ skąd :>
Jam prosty elektryk i choć ociec mój magister rolnictwa, to słabo się
wyznaję na hodowli tego i owego z zielska. Wydawało mi się, że skoro
jest nasiono z danej rośliny, to wystarczy je umiejętnie przyhołubić i
wyrośnie toczka w toczkę taki sam chaszcz, ale widać żyłem w
błędzie ;)

W wolnej chwili widzę muszę się doedukować, a może na nauki pójdę do
ojca kolegi, któren na jednym krzaku miał kiedyś ze 4 odmiany
porzeczek i przy okazji borówki jakieś czy inne takie, w każdym razie
dziwowisko było przednie dla smarkaczy ;)

Z kwiatami to jakoś łatwiej, mam tego pełno w domu i zawsze wszystko
się udawało.

Pzdr.
L.
napisał/a: ~skryba ogrodowy" 2011-11-02 20:52

Użytkownik "Lisciasty" napisał w wiadomości
On 31 Paź, 16:43, Ikselka wrote:
> Myślę, że po tych stanowczych ostatnich słowach Watkodawca ucieknie

Ależ skąd :>
Jam prosty elektryk i choć ociec mój magister rolnictwa, to słabo się
wyznaję na hodowli tego i owego z zielska. Wydawało mi się, że skoro
jest nasiono z danej rośliny, to wystarczy je umiejętnie przyhołubić i
wyrośnie toczka w toczkę taki sam chaszcz, ale widać żyłem w
błędzie ;)

W miarę wiernie cechy mateczne powtarzają
orzechy włoskie i brzoskwinie

Pozdrawiam słonecznie
skryba