Czy w ten sposób uda mi się schudnąć ?

napisał/a: jpg1906 2010-11-24 11:59
Witam , mam 20 lat i 15 kg nadwagi :P strasznie się zaniedbałam (jadłam na noc, jadłam fastfoody, tłuste rzeczy, gotowałam i podjadałam ) , ale postanowiłam wziąć się za siebie - powolutku, a skutecznie i do celu.
Mam takie pytanko do doświadczonych odchudzających się;P nie przeszłam na żadną dietę, gdyz uważam, że diety są bez sensu - trzeba zmienić tryb odżywiania na stałe - a nie stosowac durne diety, które i tak nic nie dają - jem normalnie- pożywne śniadanie, pozniej jakis owoc czy jogurt, obiad - normalny polski i kolacja jakas lekka - zalezy na co mam ochote. Z niczego nie zrezygnowałam, ani z chleba, ani z ziemniakow - jem z głową - nie za dużo -to co lubię. Nie jem po godzinie 18 wogole nic! skręca mnie i nęci , cięzko mi zasnąc ale nie jem! Zaczęłam biegać, dużo chodzę ( w sumie zawsze dużo chodziłam). staram się biegać codziennie conajmniej godzine i powiem szczerze, ze to nawet polubiłam - fajne uczucie, gdy wracam i czuje sie taka zmeczona) - czy w takim tempie schudnę? planuje sie jeszcze zapisac na vacu fit, do tej komory co sie jest zamknietym w podcisnieniu lub wysokiej temperaturze - raz bylam i bylo fajnie ! :)


no i wlasnie mam pytanko czy ja w takim tempie schudne cos czy nie ?
Czy konieczne jest nie jesc chleba, ziemniakow itp itd .. no ale jesli kiedys bede miala ochote na ziemniaka to odrazu mi w tylek pojdzie ! co o tym myslicie?
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-11-24 14:21
1. Błędem jest niejedzenie po 18:00 czemu to ma służyć? Tym że chcesz czuć że jesteś głoda czy chcesz spowolnić metabolizm?
2. Owoc czy jogur to nie posiłek, a tych powinnaś mieć w ciągu dnia minimum 5 a tylu nie widzę.
3. Ważny jest dzienny bilans kalorii, jak będziesz miała ujemny to będziesz chudła jak tego nie będzie, waga będzie satała w miejscu.
4. Nie jestem zwolennikiem unikania czegokolwiek, ale pamiętaj że chelb+masło-coś na wiesz to kupe kalorii, ziemniaki z sosem to samo, więc jak zależy Ci na ujemnym bilansie kalorycznym to lepiej ich unikać.
5. Ruch to podsatwa jak biegasz/chodzisz to bardzo dobrze, większa szansa na schudnięcie.
napisał/a: Xiri 2010-11-25 12:39
djfafa napisal(a):1. Błędem jest niejedzenie po 18:00 czemu to ma służyć?


Jest wręcz odwrotnie. 3-4h przed snem nie powinno się jeść, by przygotować żołądek do spoczynku. Inaczej wydzielają się kwasy żołądkowe, które jedynie uniemożliwiają zaśnięcie. Jak ktoś nie może wytrzymać, do woli może pić wodę, naturalne soki warzywne/owocowe oraz zjeść owoc - coś lekkiego.

napisal(a):3. Ważny jest dzienny bilans kalorii, jak będziesz miała ujemny to będziesz chudła jak tego nie będzie, waga będzie satała w miejscu.


Trzeba jednak mieć na uwadze, że "kalorie" nie tylko wchodzą w pupę, brzuch czy uda, ale idą też na pracę narządów, szczególnie serca i mózgu, metabolizm, ogrzewanie ciała, trawienie, obronę organizmu, regenerację, itd. Bo przeciętny Kowalski myśli, że kalorie = tycie, a zapomina, że od odżywiania zależy stan całego organizmu.

Co do pieczywa, to lepiej go unikać. Białe dobrze jest zastąpić maccą albo ciemnym (zdrowsze, mniej kalorii i nie ma potem zalegających, mącznych kluch w żołądku). Ja przykładowo nie jem pieczywa prawie wcale, robię sobie za to zawijańce z liści białej kapusty albo naleśniki z warzywami - zdrowe to, świetnie wpływa na samopoczucie i nie tuczy.

Ziemniaków nie ma się co bać, nie są kaloryczne - kaloryczne jest ich okraszanie. czyli swobodnie można nasypać na nie koperku, ale lepiej nie dawać tłuszczu z kurczaka czy margaryny.

Przede wszystkim należy zrezygnować z fast foodów i słodzonych napojów. Jeśli jest czas, posiłki przygotowywać sobie samemu, zwłaszcza surówki i buliony. Do popicia: woda niegazowana, naturalne soki warzywno-owocowe, napój sojowy, kefiry i jogurty. Jeśli zależy Ci na schudnięciu, wyrzeczeń i samodyscypliny nie unikniesz. Możesz spożywać, oczywiście, to co obecnie, jeśli chcesz, ale w rozsądnych ilościach. Znasz siebie najlepiej, prędkość własnego metabolizmu, więc sama powinnaś dobrać sobie odpowiednią ilość pożywienia, po spożyciu której nie będziesz mieć wyrzutów sumienia i dodatkowych kilogramów na koncie. Mnie, dzięki wyrzeczeniom i ostrej samokontroli, udaje się od 15 lat utrzymywać wagę 55 kg przy 180 cm wzrostu.


Intensywne bieganie przyniesie więcej szkód niż pożytku, bo przeciąża stawy, zwłaszcza kolanowe (sporo jest o tym w sieci). Swobodnie wystarczy 3x w tygodniu, po 40-60 min., najlepiej po ścieżkach leśnych - byle nie po chodniku i asfalcie. Buty powinny być wygodne, z wysoką, amortyzującą powierzchnią, kostka nie powinna latać swobodnie tylko być dobrze związana sznurowadłami.
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-11-25 13:20
Czyli jak śpimy 8 godzin to żołądek ma odpoczywać 12 godzin? Niby dlaczego? I od kiedy jest jakieś powiązanie kwasy żołądkowe z zasnięciem? Bo nie bardzo wiem, wiem natomiast że lepiej się śpi po jedzeniu np. mięsa ze względu na tryptofan który podnosi poziom naturalnych hormonów snu takich jak SEROTONINY I MELATONINY, po posiłku węglowodanowym również sen jest głębszy (również poprzez wzrost serotoniny) i jeżeli są to węgle o niskim IG szansa na zatłuszczenie jest oczywiście mniejsza.
Ale każdy ma swoje zdanie i metody, dla mnie nie ma gorszego produktu niż np. polecany przez Ciebie jogurt (brak pozytywów, gdyż nie większość z nich na rynku nie zawiera bakterii probiotycznych, minusy, wyższe IG niż cukier kryształ) ale jestem daleki od mówienia co kto ma jeść a co nie.
napisał/a: Xiri 2010-11-25 13:42
Wydzielanie enzymów trawiennych = wysoki nakład energetyczny organizmu. Bo trawienie jest przecież procesem energochłonnym. To zaburza metabolizm, który naturalnie spada w trakcie spania. Zaburzone jest też więc regenerujące ciało wydzielanie hormonu wzrostu, które najlepsze ma działanie w trakcie spoczynku.

Co do jogurtów się zgodzę - żywność z odpowiednimi składnikami odżywczymi obecnie szukać trzeba na najbardziej zacofanych wsiach (to komplement), gdzie do wyrobu produktów mlecznych używa się sprawdzonych, tradycyjnych metod. No niestety. Liczba ludności stale się zwiększa i w krajach rozwijających się/rozwiniętych, by zaspokoić potrzeby konsumpcyjne mieszkańców, używa się tylko gmo i dodatków chemicznych.

Co do jedzenia białka przed snem, taka opinia panuje wśród osób, które chcą zwiększyć masę - że powinno się je przed zaśnięciem spożywać. I to jest prawda - obfite jedzenie o późnych porach/w nocy sprzyja tyciu.

Jeśli o mnie chodzi, jem tak 3h przed snem. Inaczej nie zasnę, długo będę leżeć, a rano będę czuła się fatalnie. I te pół doby bez jedzenia absolutnie nie przeszkadza - jestem głodna dopiero ok. południa następnego dnia.
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-11-25 14:09
Wysoki nakład energetyczny to właśnie trawienie a nie wydzielanie enzymów to raz, dwa zależy od ilości jedzenia, jak zjesz pizze i zapijesz piwem to oczywiście będzie to nakład eneretyczny jak zjesz normlany posiłek obciażenie dla orgaznimu jest normlane. Metabolizm spowalnia własnie długie przerwy w jedzeniu a nie jedzenie, stąd zalecenia jedzenia 5-6 posików dziennie, a optymlanie nawet wiecej, nie jedzenie przez 12 godzin to właśnie idelana dogra aby metabolizm był niski.
A pisanie że Ty nie jesz kolacji bo czujesz się źle jakie ma znaczenie, ja jem nawet po północy, zero problemów ze spaniem, zero nadwagi, ważne co i ile się je. Więc przykład że coś jest dobre bo ja tak robie to lekkie nieporozumienie.
A co do białka na noc, na masie to się je węgle a nie białko, bo białko właśnie podrkręca metabolizm no i jest szybkowchłanialne, co wtedy nnie jest wskazane.
napisał/a: azimiz 2010-12-22 16:58
djfafa, najlepszym tego przykladem jest przekazywane od wiek wiekow sposoby na sen, np kubek cieplego mleka... bzdura! w mleku(czytaj bialko) sa aminokwasy, ktore nawet pobudzaja organizm.
napisał/a: Cycatka 2010-12-23 21:10
Nie jedzenie po 18 ma sens u osób które chodzą spać o 20. Nie powinno się jeść na dwie godziny przed snem (przynajmniej według dietetyków).

djfafa napisal(a):Metabolizm spowalnia własnie długie przerwy w jedzeniu a nie jedzenie, stąd zalecenia jedzenia 5-6 posików dziennie, a optymlanie nawet wiecej, nie jedzenie przez 12 godzin to właśnie idelana dogra aby metabolizm był niski.


Też tak uważam, w ostatnim czasie mądrzejsi z lekarzy odchodzą od godzenia przed zabiegami i operacjami, jeśli to konieczne redukują do minimum ten czas (są nawet specjalne preparaty, które można niedługo przed operacjami). Głodzenie pacjentów utrudniało powrót organizmu do "normalnego" stanu właśnie ze względu na zwolniony metabolizm.

A jeśli chodzi o zasypianie to nigdy nie chce mi się spać tak bardzo jak po przejedzeniu się :) ( wiem, że tak nie wolno i staram się tego nie robić ;))
napisał/a: misslychee 2011-01-23 12:04
Rozbawiła mnie Xiri, która nie je chleba, bo tuczący, ale naleśniki już tak :D (Czy może pod pojęciem "naleśniki" kryje się coś jeszcze oprócz placków z mąki i jajka, smażonych na oleju?:D)
napisał/a: manuelaros 2011-01-24 09:56
osobiście należę do wyznawców zasady: sama dieta nie wystarcza, trzeba przy tym intensywnie ćwiczyć!

nie powinno się jeść po 18, czas pracy mi jednak na to nie pozwala. natomiast nigdy nie jem później kolacji niż o 20. poza śniadaniem, obiadem i kolacją, przegryzam czasem jedynie jakiś owoc lub gotowane warzywo, żeby zmniejszyć apetyt.

nie można też skupiać się tylko podstawowych wysiłków, trzeba co najmniej 6 razy dziennie coś skonsumować, najważniejszy jest jednak obiad - obowiązkowo między 17 a 18, potem jeszcze lekkostrawna kolacja w postaci kanapki wypchanej warzywami.

w ciągu tygodnia mam czas 2 razy na obiad i raz siłownię, natomiast w domu stosuje skakankę i generalnie polecam - samo "skakanie" może trochę zakłócać spokój, dobrze mieszkać na parterze lub w domku wolnostojącym, no ale bez przesady - cały blok nie drży ;D:D:D:D:D:D:DDD

wydatek to niewielki, tak naprawdę można ja już kupić za około 7 złotych z plastykowym rączkami, z drewnianym jest nieco droższa, jeśli komuś zależy na rzemiennej lince z drewnianym rączkami, to i tak wydatek nie przekracza 30-40 złotych. sądzę, że każdy może sobie na coś takiego pozwolić
napisał/a: fikuśna 2011-02-03 15:03
troskliwa napisal(a):osobiście należę do wyznawców zasady: sama dieta nie wystarcza, trzeba przy tym intensywnie ćwiczyć!

nie powinno się jeść po 18, czas pracy mi jednak na to nie pozwala. natomiast nigdy nie jem później kolacji niż o 20. poza śniadaniem, obiadem i kolacją, przegryzam czasem jedynie jakiś owoc lub gotowane warzywo, żeby zmniejszyć apetyt.

nie można też skupiać się tylko podstawowych wysiłków, trzeba co najmniej 6 razy dziennie coś skonsumować, najważniejszy jest jednak obiad - obowiązkowo między 17 a 18, potem jeszcze lekkostrawna kolacja w postaci kanapki wypchanej warzywami.

w ciągu tygodnia mam czas 2 razy na obiad i raz siłownię, natomiast w domu stosuje skakankę zakupioną w sport-shopie i generalnie polecam - samo "skakanie" może trochę zakłócać spokój, dobrze mieszkać na parterze lub w domku wolnostojącym, no ale bez przesady - cały blok nie drży ;D:D:D:D:D:D:DDD

wydatek to niewielki, tak naprawdę można ja już kupić za około 7 złotych z plastykowym rączkami, z drewnianym jest nieco droższa, jeśli komuś zależy na rzemiennej lince z drewnianym rączkami, to i tak wydatek nie przekracza 30-40 złotych. sądzę, że każdy może sobie na coś takiego pozwolić


tylko, że to raczej przyrząd dla kobiet, jakoś nie wyobrażam sobie siebie ze skakanką, tylko czekam, aż pojawi się taki trend wśród płci męskiej ;-D
napisał/a: wikam2 2011-02-03 15:12
Jak rozwiniecie temat skakanki podobnie jak ten usunięty ostatnio to będzie mało przyjemnie :)
Bo domniemam, ze Jola poleci Ci Krzysztofie skakankę jako przyrząd nie tylko dla kobiet :D