Pewną alternatywą dla miłośników kolarstwa wszelkiej maści są rowery na płozach. Można oczywiście zainteresować się skibobem, jednak pojazd ten, mimo wykorzystania kilku elementów rowerowych, prowadzi się zupełnie inaczej. Najbliższy rowerowi pod względem konstrukcji oraz stylu jazdy jest wspomniany już SMX.
Zobacz również: Trawa zamiast śniegu - Grasski
SMX to norweski wynalazek posiadający rozwiązania, które pozwalają jeździć efektywnie, efektownie i bezpiecznie. Cała tajemnica urządzenia tkwi w systemie zawiasów znajdujących się na tylnych płozach. Przechylając się, jedna płoza podnosi się, a druga idzie w dół. W ten sposób jedziemy na krawędziach, skręcamy balansując ciałem i pomagamy sobie dodatkowo skręcaniem kierownicy. To swoiste połączenie jazdy na nartach z jazdą na rowerze, z tą różnicą, że na rowerze to kierownicą wykonujemy decydujące ruchy, natomiast na SMX’ie kierunek jazdy zmieniamy balansem ciała. Poza tym nogi trzymamy na podpórkach przypominających pedały rowerowe, więc pozycja jeźdźca w obu przypadkach jest zbliżona i przyzwyczajenie się do nowych warunków nie powinno być wielkim problemem.
Miejmy nadzieję, że tego typu wariacje i połączenia kilku dyscyplin sportu z dyscyplinami zimowymi nie ustaną i już wkrótce zobaczymy nowe pomysły.
Zobacz również: Jazda na wyciągu - poznaj zasady