Tomasz Kammel i Kuba Wojewódzki - Kumple na zabój

Tomasz Kammel, Kuba Wojewódzki fot. KAPIF
Koledzy czy rywale? Przyjaźń Kuby Wojewódzkiego i Tomasza Kammela zaskakuje. Niektórzy nie wierzą, że w ogóle jest możliwa. Tymczasem łączy ich bardzo dużo. Sprawdziliśmy to!
/ 01.12.2010 13:20
Tomasz Kammel, Kuba Wojewódzki fot. KAPIF
Po zerwaniu z Anną Muchą postanowiłem znaleźć kogoś, kto będzie mi zdecydowanie bliższy, i pomyślałem, że będzie to Kammel”, powiedział kilka lat temu w „Fakcie” Kuba Wojewódzki (47). Oczywiście miał to być złośliwy żart w jego stylu, ale, jak się okazuje, było w nim wiele prawdy. Kobiety w życiu Kuby pojawiają się i szybko z niego znikają, a przyjaźń z Tomaszem Kammelem (39) niezmiennie trwa. Jak to możliwe, że tak różni ludzie – Kuba, telewizyjny błazen i prowokator, oraz Tomek, zawsze miły i uprzejmy, dla wielu Polek „ideał zięcia” – od lat się przyjaźnią?

Kiedy staramy się namówić ich na zwierzenia, mówią zgodnie: „Obiecaliśmy sobie dawno temu, że nie będziemy opowiadać o naszej znajomości mediom”. Słowa dotrzymują. Nie mówią o swojej przyjaźni, ale się z nią nie ukrywają. Często można ich razem spotkać. Przesiadują np. w Café Szparka na placu Trzech Krzyży, chodzą na sushi, do kina i teatru. Żeby więc się dowiedzieć, jak naprawdę wygląda ich przyjaźń, „Party” przeprowadziło prywatne śledztwo. Okazało się, że Kammela i Wojewódzkiego łączy wiele rzeczy – i to nie tylko tych, które widać na pierwszy rzut oka.

Uczucie do koni mechanicznych

– Połączyła ich zabawka – śmieje się znajomy obu panów z branży muzycznej. – I to nie byle jaka, bo porsche. W polskim show-biznesie niewielu ludzi ma takie auta. Kuba i Tomek mieli porsche jako jedni z pierwszych i potrafili o nich rozmawiać godzinami.

Bliżej poznali się i zakolegowali siedem lat temu na kilkudniowym rajdzie samochodowym zorganizowanym właśnie przez markę Porsche. Wtedy po raz pierwszy „nie mogli się nagadać”. Wśród znajomych Kuby krąży taka anegdota: kiedyś obaj z Kammelem kilka godzin dyskutowali, co mogło się zepsuć w porsche jednego z nich, bo coś w nim stukało podczas jazdy. Dyskutowali, dyskutowali, wymyślali najróżniejsze rozwiązania, aż wreszcie okazało się, że po bagażniku obija się... gaśnica. Widać, że raczej są pasjonatami niż profesjonalistami w tej dziedzinie.

Czy jednak przyjaźń może opierać się jedynie na fascynacji silnikiem samochodu? Z pewnością nie! Wojewódzkiego i Kammela łączy o wiele więcej. Obaj od kilkunastu lat pracują w telewizji. Pierwszy zaczął Kammel, 13 lat temu w TVP został prezenterem „Filmidła”, potem „Randki w ciemno” i „Teleexpressu”. Kuba zaczynał jako dziennikarz muzyczny. Potem coraz częściej pojawiał się w telewizji jako prowadzący programy muzyczne, ale prawdziwa sława przyszła w 2002 roku, kiedy został jurorem w programie „Idol”. Jeszcze wtedy widywali się z Kammelem tylko na oficjalnych bankietach. Z czasem zaczęli pojawiać się razem na koncertach i mniej oficjalnych wyjściach. Okazało się, że to, co ich najbardziej do siebie zbliża, to podobny styl życia.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Życie jest piękne
Kuba i Tomek są gadżeciarzami: mają najnowsze komputery i designerskie telefony komórkowe. Uwielbiają spotykać się w dobrych restauracjach i kupować dobre ubrania – szczególnie w Stanach. Jeżdżą najlepszymi samochodami. – Tak... Obaj mają słabość do dobrych aut – śmieje się dziennikarka Beata Sadowska. – O ciuchach przywożonych z Nowego Jorku mogą gadać godzinami – dorzuca ich koleżanka. Wszyscy znajomi Kuby i Tomka są zgodni. W prywatnych relacjach są inni niż na wizji. – Jest między nimi przyjacielska zażyłość, zarówno prywatna, jak i zawodowa – mówi „Party” Henryk Szymański, scenarzysta, reżyser i właściciel studia YakuMama Film, przyjaciel obu panów.

– Prywatnie Kuba jest zupełnie inny od tego, którego widzimy na antenie. Jest cieplejszy, mniej cyniczny i uszczypliwy. Tomek dla odmiany uroczo zdejmuje swoją telewizyjną, oficjalną maskę i okazuje się kreatywnym facetem z poczuciem humoru i dystansem do siebie – dodaje. Inna znajoma Kammela i Wojewódzkiego mówi: – Och, ja nie znoszę Kuby na antenie, ale uwielbiam w prywatnym życiu. Trudno w to uwierzyć, ale on jest naprawdę delikatnym facetem. Podobnie Tomek. Ta przyjaźń zrodziła się w kontrze do popularności. Obaj dawno stracili prywatność. Paparazzi depczą im po piętach, a oni chcieliby żyć normalnie.

– Ta znajomość to fenomen – komentuje Aneta Wrona z agencji PR Noknok, od lat znajoma obu panów. – Różnią się w poglądach na wiele spraw i są tych różnic świadomi, ale szanują się nawzajem. Lubią np. różne rodzaje muzyki. Kuba idzie bardziej w alternatywę. W kinie też oglądają trochę inne filmy. I pracują przecież dla dwóch konkurencyjnych stacji, ale mimo to różnice nie mają w tej przyjaźni znaczenia – dodaje.

Ważne gesty
Choć ich znajomość zaczęła się od porsche, ważne są dla nich nie tylko auta. Wojewódzki i Kammel mają za sobą prawdziwy egzamin z przyjaźni. Kiedy Kuba prowadził swój własny show, najpierw w Polsacie, potem w TVN, kilkakrotnie zapraszał na „kanapę zwierzeń” Tomka. Gdy odtwarza się te spotkania, trudno zauważyć moment, kiedy zaczęli się przyjaźnić. Wojewódzki nigdy nie stosował wobec Kammela taryfy ulgowej. Choć było jedno spotkanie tylko z pozoru zwyczajne, niedługo po tzw. aferze Kammelgate. – Dla wielu widzów był to zwykły program. Wojewódzki, złośliwy i dociekliwy, zachowywał się jak zwykle. A jednak znajomi wiedzieli, że pojawienie się wtedy Kammela w programie Kuby to był przyjacielski gest – zdradza znajoma Wojewódzkiego. – Z jednej strony Kuba wbijał Tomkowi szpile, pytał, czy na pewno wierzy, że podniesie się i wróci do telewizji, ale z drugiej strony pozwolił mu też opowiedzieć swoją wersję wydarzeń – tłumaczy. Kuba nie musiał tego gestu wykonać, ale chciał. Właśnie wtedy Tomek publicznie powiedział, że żadnej afery nie było i że wkrótce wróci do pracy. Tak też się stało. – Są naprawdę lojalni w przyjaźni – zdradza Beata Sadowska. – Mają do siebie zaufanie. Myślę, że nigdy się na sobie nie zawiedli – dodaje dziennikarka. Inni znajomi obu panów także potwierdzają, że Kuba i Tomek zawsze stoją za sobą murem.


Prawie mąż i nie mąż
Kuba jest częstym gościem w domu Tomasza Kammela i Katarzyny Niezgody. Ostatnie urodziny spędził właśnie u nich. – Imprezę zorganizowała Kasia – zdradza znajoma Wojewódzkiego. – Wiedziała, że Kubie brakuje domowych klimatów. Zrobiła jedzenie i kupiła szampana. Był wzruszony, naprawdę ceni takie gesty.

Czyżby dlatego, że sam od lat nie może ułożyć sobie życia? W te wakacje wydawało się, że zwiąże się na dłużej z młodziutką modelką Julią. Pokazali się razem na kilku imprezach. Wyglądali na zakochanych. Niestety po wakacjach Kuba znów został sam. Może to właśnie przyjaciele są najtrwalszym elementem jego życia? – On to wie i potrafi o przyjaciół dbać, ale też ich rozśmieszać – zdradza kolega Kuby. – Niedawno, dzwoniąc do Kammela, można było usłyszeć taką zapowiedź: „Dzień dobry, mówi Kuba Wojewódzki. Tomek nie może odebrać, bo jest w pracy. Cha, cha, cha… żartowałem! Śpi!”. Ta przyjaźń zbudowana jest nie tylko na podobieństwach. Ba, zdarzają się też ostre spory! A znajomi nie potrafią ocenić, który z panów jest bardziej uparty!

Czego nie mówią?
Jest jeszcze jedno podobieństwo między Kubą i Tomkiem. Obaj wynieśli z domu podobne wartości. – To naprawdę porządni faceci – mówi ich kolega. – Odróżniają dobrych ludzi od złych. A inna znajoma dodaje: – Robią różne fajne rzeczy dla innych. Tomek od lat działa w Stowarzyszeniu Chorych na Stwardnienie Rozsiane. A Kuba na przykład, kiedy w Warszawie odbywał się strajk pielęgniarek, pomagał tym kobietom, jak tylko mógł. Obaj są empatyczni, co oczywiście ukrywają, i to ich zbliża – mówi.

Kiedy jesienią ruszał program Kammela „Stand Up. Zabij mnie śmiechem”, nadawany dokładnie o tej porze co „Mam talent!”, w którym Wojewódzki jest jurorem, Kuba zadzwonił do Tomka tuż przed nagraniem i powiedział, żeby się trzymał, że będzie dobrze i że życzy mu „dobrego drugiego miejsca”.

Agnieszka Prokopowicz / Party

Redakcja poleca

REKLAMA