Przegraliśmy z Portugalią, ale naszej wspaniałej reprezentacji należą się gratulacje. Piłkarze jednak podupadli na duchu, zwłaszcza Łukasz Fabiański, który nie może przeboleć, że nie obronił żadnego karnego.
Ze łzami w oczach i potężnym smutkiem w głosie wyznał dziennikarzom, że ma do siebie żal i że ponosi dużą odpowiedzialność za wynik meczu.
Mam do siebie ogromne pretensje, że nie pomogłem drużynie w dwóch seriach rzutów karnych.
Kontynuował rozgoryczony, że choć drużyna nie jest podzielona i dzielnie znosi porażkę, on ma do siebie pretensje. Fabiański jednak podkreślił, że nie przegrali żadnego meczu podczas Euro 2016, a karne to kiepski sposób na ocenę kto powinien wygrać.
No niestety, w szatni jest dosyć smutno, odpadnięcie w tej fazie rozgrywek boli bardzo, bo półfinał był bardzo blisko. Karne to nie jest to najlepszy sposób na odpadnięcie, tym bardziej, że we Francji nie przegraliśmy żadnego meczu. Wiadomo, że Portugalia ma dobrych zawodników i wystarczył moment nieuwagi, byśmy stracili bramkę. Inna sprawa, że mieli trochę szczęścia, bo gdyby nie rykoszet od Grzesia Krychowiaka, pewnie obroniłbym ten strzał.
- podsumowuje nasz bramkarz.
Mecz Polska:Portugalia zapisał się na kartach historii i dla wielu jest to już przeszłość i legenda. W sercach pozostanie na długo gra naszych dzielnych biało-czerwonych! Każdemu z osobna należą się gratulacje, Łukasz Fabiański robił, co mógł.