Alicja Bachleda-Curuś ani myśli wracać zza Oceanu do Polski. Mimo, że otrzymuje ciekawe propozycje w rodzimym kraju, to teraz jest już pewne, że przyszłość swoj i swojego syna, widzi jedynie w USA.
Skąd ta wiedza? Otóż śliczna aktorka, która 7 lat temu wdała się w romans z Colinem Farrellem, i którego owocem jest syn Henry Tadeusz (podobno zaplanowany), zadecydowała już o rozwoju i edukacji 6-latka. Zapisała go do jednej z najbardziej prestiżowych i najdroższych szkół w Stanach Zjednoczonych, w samym sercu Hollywood. Para od kilku lat nie jest już razem, ale decyzje o dalszych losach kilkulatka podejmują wspólnie i świadomie, nie szczędząc przy tym pieniędzy. Współdzielą obowiązki jeśli chodzi o opiekę nad Henrym:
Bachleda-Curuś inwestuje w syna
Jak podał jeden z tabloidów, syn Bachledy-Curuś i Farrella będzie uczęszczać do jednej z najlepszych prywatnychszkół w Hollywood - Campbell Hall School. Ile kosztuje taka przyjemność? Roczny koszt edukacji dziecka w tej szkole to kwota rzędu 33 tysięcy dolarów. Nauka w tej ekskluzywnej placówce obejmuje wszechstronny rozwój dziecka pod względem sprawności fizycnzej, umiejętności interpersonalnych, humanistycznych, lingwistycznych i naukowych. Co dalej? Henry Tadeusz ma dopiero 6 lat, a więc przed nim jeszcze wiele lat kosztownej edukacji, niezależnie od tego, czy podąży śladami swoich rodziców aktorów.Zobacz więcej:
Gwiazdy wspierają walkę z nowotworem
Reni Jusis pojawiła się na salonach