Bieniuk w wywiadzie dla Vivy - o Ani i nowej miłości

Jarosław Bieniuk okładka Vivy fot. Viva!
Jak układa sobie na nowo życie?
Edyta Liebert / 19.05.2017 09:09
Jarosław Bieniuk okładka Vivy fot. Viva!

Szymon gra w piłkę i ma same piątki, Jaś trenuje judo, a Oliwka chce zostać modelką. A Jarosław Bieniuk? Układa życie na nowo po śmierci Ani Przybylskiej, o czym opowiedział w wywiadzie.

Jarosław Bieniuk w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu "Viva!" wyznał, że brakuje mu Ani każdego dnia. Wspominał, jakie były początki ich związku, ich przyjaźni, rodziny. Na wstępie jednak oznajmił: nie chcę żyć wspomnieniami, a ostatnie dni z nią uleciały mu z pamięci.

- Szczerze mówiąc te dni po śmierci Ani uciekły mi z pamięci. W głowie, na moim prywatnym, wewnętrznym dysku powstała czarna dziura, której już nigdy nie zapełnię. Nie wiem co wtedy robiłem, o czym myślałem. Nagle znalazłem się jakby w innym świecie. - wyznał. - Nie chcę wracać do czasu choroby Ani, bo było to najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu. Chcę pamiętać Anię z naszych szczęśliwych lat, kiedy żartowaliśmy, bawiliśmy się, rodziliśmy dzieci. Piękną, roześmianą, czułą, spełnioną...

Życie toczy się dalej - trudne, skomplikowane. Ale Bieniuk nie kryje, że jego dorosłość, jego najlepsze lata młodości, upłynęły z nią i pod znakiem fantastycznej, pełnej miłości. Wszystkiego uczyliśmy się wzajemnie, razem dojrzewaliśmy, przejmowaliśmy od siebie różne cechy" - mówi Bieniuk. Doczekali się trójki dzieci, nigdy nie wzięli ślubu... nie było czasu, ale też jak sam piłkarz wyznał - papier niewiele znaczy, gdy tworzy się prawdziwą rodzinę.

Nie chcę wracać do czasu choroby Ani, bo było to najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu.

- Nie mieliśmy ślubu, ale mieliśmy troje dzieci i to są trzy obrączki, których się nie da zdjąć do końca życia. Dziecka nie ma się na chwilę, tylko na zawsze, aż do śmierci. I żadna obrączka nie da lepszej gwarancji, żaden papier jej nie da, żaden kredyt.

Bieniuk w wywiadzie dla Vivy - o Ani i nowej miłości

Na Bieniuka spadła ogromna odpowiedzialność za wychowanie trójki dzieci, której nie sposób udźwignąć bez wsparcia.

- To ja muszę ogarnąć ich naukę, wychowanie, dzielić ich niepowodzenia. Są osoby, które mi pomagają, jest pani korepetytorka pomagająca mi czuwać nad nauką dzieci, zwłaszcza Oliwii. Szymon dobrze sobie radzi, a Jasio jest jeszcze w przedszkolu. Każde z dzieci jest inne. Do każdego trzeba znaleźć osobny klucz. Oliwia weszła w trudny wiek. Jest w gimnazjum, ma bardzo dużo nauki i brak czasu na swoje zainteresowania, co ją denerwuje.

Tak, Jarosław Bieniuk ma dziewczynę. Kim jest Martyna Gliwińska - media rozpisywały się o niej rok temu, kiedy Bieniuk udostępnił pierwsze zdjęcie z nią z majówki.

- To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boję się tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały. - wyznał w wywiadzie.

Co jeszcze powiedział? Cały wywiad w "Vivie!". Więcej informacji o Jarosławie Bieniuku na Viva.pl.

Anna Lewandowska "skacze z radości", bo spełniło się jej kolejne marzenie!

Redakcja poleca

REKLAMA