Za chwilę skończy się 2012 rok, ale dla Agnieszki Włodarczyk nie będzie to koniec zmartwień. Chociaż podobno w jej związku ostatnio kryzys, to ona postanowiła skomentować całą sprawę i zapewnić, że z Mikołajem Krawczykiem jest szczęśliwa i nadal "oddycha jednym tchem".
Ostatnio "Fakt" doniósł, że Agnieszka "liczyła, że gdy tylko tupnie nogą, to Mikołaj się przestraszy i natychmiast dostosuje do niej", a on podobno "też ma swoją dumę i wcale nie zamierza łatwo ustąpić". Dotychczas aktorka milczała kiedy tabloidy bezpardonowo ingerowały w jej życie osobiste, ale tym razem uznała, że przeszło to granice rzetelności dziennikarskiej. Zobacz: "Minęło im zauroczenie" Ciało astralne rozpada się!
Na Facebooku Agnieszka umieściła wpis, który jest formą apelu do "Faktu" i innych mediów, które przed publikacją informacji, nie zweryfikują jej.
- Dzień dobry Kochani:) Czytaliście dzisiejszego newsa? Podobno „wyrzuciłam”Mikołaja z domu:) No cóż..okazuje sie, że na kłamstwie można nieźle zarobić. Zarabia gazeta,zarobią prawnicy,a na koniec i tak całe odszkodowanie, za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji trafi w nasze ręce.
Jeśli Agnieszka zdecyduje się pójść ze sprawą do sądu, ma szansę zgarnąć pokaźną sumę. Przypomnijmy, że Edyta Górniak za publikację zdjęć topless zażądała 3 miliony złotych. W jej ślady pójdzie Włodarczyk?