Tomasz Lis bardzo nie lubi roztrząsania jego prywatnego życia na łamach prasy. Tak przynajmniej twierdzi jego znajomy w rozmowie z "Życie na gorąco". Całkowicie go rozumiemy, ale na nieszczęście jego była żona, Kinga Rusin lubi zdradzić od czasu do czasu kilka detali z życia prywatnego.
Mamy tu na myśli książkę, jaką wydała Rusin "Co z tym życiem". W publikacji opisuje niektóre aspekty ich wspólnego życia, które nie stawiają Tomasza w zbyt pozytywnym świetle. Cóż, ich rozstanie było bardzo kontrowersyjne i najwyraźniej do dziś budzi wiele emocji.
Dlaczego więc Lis cieszy się ze szczęścia Rusin? Odpowiedź jest bardzo prosta! Ufa, że Kinga przestanie roztrząsać i komentować jego życie prywatne.
Cóż, my uważamy, że Rusin ma i tak duży dystans do tego, co się dzieje i co się stało w ich życiu prywatnym. My raczej cieszymy się, że Kinga jest szczęśliwa i zakochana...
Co ciekawe, media podają, że Tomasz Lis nie chciał spotykać się z Kingą twarzą w twarz, dlatego nie pojawił się na gali rozdania Wiktorów! I on, i Kinga byli nominowani do nagrody. Rusin pojawiła się w towarzystwie Marka Kujawy i promieniała z radości. A Tomasz Lis wolał pozostać w domu... czyżby zabrakło mu odwagi? A może trochę jej zazdrości? Co o tym myślicie?
Zobacz też: Natasza Urbańska królową okładek!