Rozwód z Jolie wpędził go w nałóg. Brad Pitt: "Piłem jak Rosjanin"

Brad Pitt GQ fot. GQ Screen
Ale to nie wszystko...
Edyta Liebert / 05.05.2017 09:30
Brad Pitt GQ fot. GQ Screen

Dla wielu to wciąż Brad Pitt ponosi winę za rozpad małżeństwa z Angeliną Jolie. Plotki o zdradach, stała inwigilacja mediów i prasy - mało kogo stać na wytrwałość i cierpliwość. Brad Pitt zabrał głos w sprawie rozwodu i powiedział, że wpadł w nałóg i próbuje z niego wyjść.

"Piłem jak Rosjanin"

Aktor w wywiadzie dla magazynu "GQ Style" przyznał się, że chodzi na terapię z powodów problemów z alkoholem, które pojawiły się w trakcie rozwodu z Angeliną Jolie. Aktorka we wrześniu 2016 roku oświadczyła, że wystąpiła o rozwód. Para była razem od 2004 roku, a w 2014 roku wzięła ślub. W 2002 roku Angelina Jolie podjęła się opieki nad 7-miesięcznym wówczas Maddoxem z Kambodży, w 2005 roku z Bradem Pittem, adoptowała półroczną Zaharę z Etiopii, zaś 2 lata później do ich rodziny dołączył Pax z Wietnamu. Gwiazdorska para ma również 3 biologicznych dzieci: 10-letnią dziś Shiloh oraz 7-letnie bliźniaki, Vivienne i Knoxa. To na nich odbija się konflikt rodziców...

- Pamiętam, jak w zeszłym roku nawiedziła mnie myśl: ktoś przechodził przez niemal identyczny skandal i wszędzie było o tym głośno. Pomyślałem, że nigdy nie będę musiał przez to przechodzić. Mam swoje życie, swoją rodzinę, robię swoje, nie robię nic nielegalnego, nie wchodzę nikomu w drogę. A teraz? Jak brzmiał ten cytat Davida Fostera? Prawda cię wyzwoli, ale najpierw sponiewiera. - powiedział w wywiadzie aktor.

Angelina Jolie pierwszy raz o rozwodzie: "Zawsze będziemy rodziną"

- Właśnie zacząłem terapię - wyznał w rozmowie z "GQ Style". - Kocham to. Kocham. Przeszedłem przez dwóch terapeutów, żeby wreszcie trafić na dobrą osobę. - wyznał Pitt. Aktor powiedział w wywiadzie, że rozstanie zapoczątkowało serię złych wydarzeń, problemów, depresji, w tym nałogu.

- W ubiegłym roku nie radziłem sobie. Za dużo paliłem - wyznał. Powiedział także, że kochał pić wino, ale "był w stanie opić Rosjanina jego własną wódką". - Byłem zawodowcem, byłem w tym dobry - przyznał. Wyznał, że pocieszenie znalazł w pracy, w której może wykorzystać własne ręce. - Robię wszystko. Pracuję w glinie, gipsie, metalu, drewnie - zapewnił. Stwierdził także, że w przyszłości nie widzi siebie jako aktora. Dodał, że zastąpił alkohol sokiem żurawinowym i wodą gazowaną.

Felieton Anny Kowalczyk: koniec świata Hollywood?

Redakcja poleca

REKLAMA