Poczuj Feel

Piotr Kupicha, Feel fot. AKPA
Jeszcze rok temu mało kto słyszał o zespole Feel. Dzisiaj zgarnia on wszystkie nagrody, a jego lider Piotr Kupicha jest nowym królem popkultury. Kto stoi za sukcesem najpopularniejszej polskiej grupy?
/ 22.06.2008 15:30
Piotr Kupicha, Feel fot. AKPA
Kiedy zaczynają grać, dziewczyny piszczą tak, jak 40 lat temu ich mamy przy piosenkach The Beatles czy Czerwonych Gitar. Zgarniają wszystkie możliwe nagrody i biją rekordy sprzedaży płyty. Pięciu sympatycznych facetów, którzy grają melodyjny pop-rock. Nie lansują się na imprezach, unikają skandali i nie znajdziecie ich w plotkarskich rubrykach. Na czym więc polega fenomen Feel?

Lekcje z wideo
Nie byłoby Feel, gdyby nie 29-letni Piotr Kupicha. To twarz zespołu i jego założyciel. Zawsze ciągnęło go do grania. Jego wujkowie zawsze na czymś grali, a dziadek uwielbiał grę na skrzypcach. I choć Piotr jest inżynierem po Śląskich Technicznych Zakładach Naukowych, to z muzyką zawsze chciał związać swoje życie.Gdy miał pięć lat, dostał w prezencie mały syntezator Casio. Pierwszą gitarę kupił, gdy miał 16 lat. Uczył się na niej grać za pomocą... magnetowidu.

– Wszędzie kupowałem kasety wideo z występami gitarzystów. Dziesiątki razy odtwarzałem ich solówki, a potem powtarzałem je ze słuchu – mówił. Grał tak codziennie. Po miesiącu magnetowid nie wytrzymał częstych powtórek i się zepsuł. Ale Kupicha zdążył już opanować wszystkie solówki znanych gitarzystów.

Smak sukcesu
17-letni Piotr zaczął grać w zespole Ragabash (jak wspomina, były to „ciężkie brzmienia i ryczące wokale”). Wtedy jeszcze nie śpiewał. Trzy lata później Kupicha dołączył do grupy Sound City, która wkrótce zmieniła nazwę na Sami. To z nimi nagrał w 2000 roku debiutancką płytę. Singiel „Lato 2000” był śpiewany na wszystkich prywatkach. Wkrótce przyszedł kolejny sukces: Superjedynka na festiwalu w Opolu.

– Ta wygrana sprawiła, że uniosłem się nad ziemią – wspominał Kupicha. – Ale popularność trwała moment. Zniknęła, a ja czułem, jakby ktoś mi podciął skrzydła – opowiadał.

Bo kolejnych hitów nie było. Grupa nie pogodziła się z porażką, drogi muzyków się rozeszły. Kupicha został trenerem w firmie szkoleniowo-doradczej.

Singiel „Lato 2000”, który zdobył na festiwalu w Opolu Superjedynkę




Narodził się Feel
Przez dwa lata Piotr nie miał zespołu, ale cały czas tworzył. Kiedyś w sklepie spotkał klawiszowca Łukasza Kożucha. Zaczęli razem grać. Nowy projekt nazywał się najpierw Q2, potem Kupicha Band, by w końcu ostatecznie przyjąć nazwę Feel. Grupa grała koncerty, ale brakowało jej spektakularnego sukcesu. Wreszcie udało się! Piosenka „A gdy jest już ciemno” została zakwalifikowana do konkursu na sopockim festiwalu. Mało jeszcze znany Feel zaprosił do występu w teledysku popularną wówczas tancerkę Anetę Piotrowską (zespół lubi pracować z pięknymi kobietami – w teledysku „Jak anioła głos” pojawia się florecistka Sylwia Gruchała).

Piosenka „A gdy jest już ciemno” zdobyła w Sopocie Bursztynowego Słowika oraz nagrodę publiczności. Pokonali m.in. mocno lansowaną przez rozgłośnie i stacje muzyczne szwedzką piosenkarkę September. Smak sukcesu popsuły nieco podejrzenia, że utwór może być plagiatem przeboju „Coming Around Again” (piosenki nagranej przed laty przez Carly Simon). Ekspertyza prawna wykazała jednak, że żadnej kradzieży melodii nie było.

– Jeden utwór „A gdy jest już ciemno” wypromował zespół Feel. Gra on melodyjną muzykę, która nie jest niczym nowym, ale podoba się publiczności – uważa Robert Leszczyński, były juror programu „Idol” i krytyk muzyczny tygodnika „Wprost”. – Ta grupa ma dobrą moc, nie to co Michał Wiśniewski czy Doda. Kupichy nie można do nich porównywać, bo to jest zupełnie inna liga. On jest o niebo lepszy – dodaje Leszczyński. Potwierdzają to liczby. Przez osiem miesięcy od premiery sprzedano aż 120 tysięcy sztuk debiutanckiej płyty Feel! Album ma już prawie status diamentowej płyty i wszystko wskazuje na to, że wynik ten jeszcze się poprawi. Dla porównania ostatnia płyta Dody sprzedała się w 25 tysiącach egzemplarzy. To Feel zgarnął Dodzie sprzed nosa Telekamerę w kategorii muzyka. W czerwcu te dwie gwiazdy znowu się zetrą na scenie. I Doda, i Feel walczą o Superjedynkę na festiwalu w Opolu.

Praca non stop
Grupa cały czas gra koncerty. Kalendarz Feel jest wypełniony do końca roku i podpisuje już kontrakty na występy w 2009 roku! Mimo to muzykom nie przewróciło się w głowach i wciąż zachowują się bardziej jak chłopcy z sąsiedztwa niż jak megagwiazdy. Wolny czas wolą spędzać z rodzinami niż na imprezach. Na Piotra Kupichę w domu czeka niespełna trzyletni synek Paweł i żona Agata, która jest córką pisarki Marty Fox. Muzyk przyznał w jednym z wywiadów, że marzą z żoną o kolejnym dziecku.

Muzyk żyje w biegu między koncertami, wywiadami i przygotowaniami do nagrania nowej płyty. W wolnych chwilach, których Kupicha ma naprawdę mało, lubi chodzić po górach. Ma kartę taternika. Ćwiczy też karate. Swoje pasje chciałby przekazać synkowi. Wierzy, że wychowa go na mądrego człowieka. 

Cudowny i słodki
Pod koniec tego roku zespół chce wejść do studia, by nagrać materiał na swoją drugą płytę, która powinna ukazać się w maju 2009 roku. Fanki Feel nie mogą się już doczekać: „On jest taki cudowny, słodki, a jego muzyka jest pełna dobrych emocji” – piszą na forach internetowych w wątkach poświęconych Kupisze. – „Sprawia, że mam uśmiech na twarzy”. I chyba w tym tkwi tajemnica sukcesu zespołu Feel.

Agnieszka Szmidt / Party

Redakcja poleca

REKLAMA