Marta Żmuda-Trzebiatowska o mężu - szczery wywiad

Marta Żmuda Trzebiatowska o mężu, wywiad z Martą Żmudą Trzebiatowską fot. ONS.pl
Wzruszająca rozmowa!
Weronika Kwaśniak / 06.11.2015 07:02
Marta Żmuda Trzebiatowska o mężu, wywiad z Martą Żmudą Trzebiatowską fot. ONS.pl

Najnowszy numer Vivy! już pojawił się w kioskach, a w nim wzruszająca i szczera rozmowa z Martą Żmudą-Trzebiatowską. Aktorka po raz pierwszy opowiada o swoim mężu (ich ślub odbył się 26 września). Przeczytaj, co mówiła o przystojnym Kamilu Kuli - wybranku swojego serca!

Rozmawiam z Tobą od lat, widziałam Cię jako 21-letnią dziewczynę, która niedawno przyjechała do Warszawy z Przechlewa na Kaszubach. A tu proszę, któregoś ranka wiadomość: Marta Żmuda wyszła za mąż!

No i...? Dziewczyny z Kaszub też wychodzą za mąż.

Ślub to jest kwestia namiętności czy dojrzałości?

Kiedy spotykasz właściwego człowieka, wszystko staje się jasne. Po prostu wiesz, że tego chcesz.

Zaczęliście od przyjaźni. Dwa lata temu w Teatrze Kwadrat, w sztuce "Przez park na bosaka", zagraliście z Kamilem małżeństwo z sześciodniowym stażem, które staje nad przepaścią, bo zaczyna się zwyczajne życie.

Dyrektor nas tak obsadził (śmiech). Lubię ten spektakl, choć to szalenie wymagająca rola. Dwie i pół godziny non stop na scenie. Wyżymam potem kostium z potu. W drugim akcie mamy do zagrania wielką kłótnię. Siedzę wtedy w kulisie i mam takie myśli: Matko, jak ja nienawidzę się kłócić, a zaraz muszę wyjść na scenę i to zrobić.  Moje ciało, mój organizm stawia wręcz fizyczny opór przed tą sceną. Ale kiedy kurtyna opada, satysfakcja jest ogromna.

Może podświadomie się broni to Twoje ciało. Pewnie nie chciałabyś testować tego w realnym małżeństwie. Zaskoczyło mnie, że zdecydowałaś się wyjść za mąż.

Co jest w tym zaskakującego?

Mam wrażenie, że Twoje pokolenie boi się takich zobowiązań.

Generalnie myślę, że moje pokolenie nie ma czasu, żeby się zatrzymać. I do tego często unikamy odpowiedzialności.

Co pomyślałaś, kiedy zobaczyłaś Kamila po raz pierwszy?

To jest ktoś ważny. Nie wnikałam wtedy jeszcze, o co chodzi. Nawet się chyba nad tym specjalnie nie zastanawiałam. Jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, wynieśliśmy z domów podobne wartości. W pewnym momencie wszystko stało się oczywiste i proste. Znika lęk, nie masz wątpliwości i chcesz zaryzykować.
fot. ONS.pl
Kamil Kula - mąż Marty Żmudy- Trzebiatowskiej

Skrupulatnie zaznaczyliście przed ślubem: to moje zabawki, to twoje?

Nie dzielimy się, teraz jesteśmy my.

Boisz się trochę tego małżeństwa?

Cieszę się! Małżeństwo to dla mnie ład, porządek, ale i szaleństwo. Obowiązki, ale i wspólna zabawa. Romans to chaos. Pomimo młodego wieku przekonałam się już, że ład ciągnie cię ku górze, daje przestrzeń do życia, nieład zabiera energię, nie dając nic w zamian.

Zawsze byłaś taka... rozważna?

Nie lubię komplikować sobie życia, bo mam wystarczająco emocjonującą pracę, w której się spalam. A życie i tak czasami bywa skomplikowane...

Kamil jest młodszy o pięć lat. To mnie też zaskoczyło.

A jakie to ma znaczenie? W komisie samochodowym możesz zapytać o stan techniczny, przebieg i rocznik. A w życiu, gdzie spotyka się dwoje ludzi, jaki to problem? Oczywiście na początku żartowałam sobie, że mojemu bratu zmieniałam pieluchy, bo obaj są w tym samym wieku (śmiech). Człowiek musi mieć poczucie humoru, zobacz, jak jest szaro za oknem, jak tu przeżyć kolejny listopadowy dzień?

Całą rozmowę Beaty Nowickiej z Martą Żmudą-Trzebiatowską przeczytacie w nowym numerze Vivy. Już od 5 listopada w kioskach!

Zobacz więcej newsów o gwiazdach:

Redakcja poleca

REKLAMA